W rozmowie z Kresami.pl prof. Jan Żaryn (PiS) odniósł się do udziału polskich żołnierzy w defiladzie w Kijowie, gdzie ma zabrzmieć nowa wersja hymnu OUN. „Możliwe, że na Ukrainie podjęto decyzję, by zmusić stronę polską do zaakceptowania narracji ukraińskiej polityki historycznej”.

Z okazji Święta Niepodległości Ukrainy, 24 sierpnia br. w Kijowie odbędzie się uroczysta parada wojskowa. Jak informowaliśmy, w tym roku wezmą w niej udział żołnierze krajów NATO. Którzy, jak wskazują źródła ukraińskie, będą maszerować przy dźwiękach nowej wersji hymnu OUN.

Według informacji uzyskanych w MON, w defiladzie w Kijowie mają wziąć udział żołnierze z 21. Brygady Strzelców Podhalańskich. Maszerując przy dźwiękach nowej wersji Marszu OUN – czyli hymnu Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, odpowiedzialnej za ludobójstwo Polaków na Kresach.

Czytaj więcej: Polscy żołnierze będą maszerować do hymnu OUN. MON nic o tym nie wie

– Wszelkie legitymizowanie narracji ounowskiej prowadzone przez dzisiejszą Ukrainę, jest przez suwerenne władze polskie rzecz jasna niedopuszczalne. To jest kanoniczna zasada, której Polska się trzyma i mam nadzieję, że będzie się jej trzymać już na zawsze – mówi Kresom.pl historyk i senator PiS, prof. Jan Żaryn.

– Jak widać, strona ukraińska w ogóle nie ma tej czujności czy perspektywy przekraczania granicy, w której stawia stronę polską w dyskomforcie. Więc to my musimy przestrzegać reguł gry i mam nadzieję, że MON pod dzisiejszym kierownictwem jest w tej kwestii równie stanowcze, jak we wszystkich innych. I nie popełni żadnego błędu – uważa senator.

– Nie mnie radzić, co w praktyce czynić w takiej sytuacji, bo mam za mało danych w tej sprawie. Trzeba tu sięgnąć do głębszych pokładów aktywności polskiej dyplomacji. Ja tej wiedzy nie mam, więc nie wiem, czy zostało zachowane maksimum czujności z polskiej strony, czy nie. Mogę tylko w to wierzyć. Rzecz jasna, mam taką nadzieję – mówi prof. Żaryn.

– Natomiast zasada jest kanoniczna – nie wyobrażam sobie, żeby dzisiejsza ekipa rządząca mogła świadomie dać powód do tego, by strona ukraińska mogła wykorzystać polskie zachowanie czy polską reakcję na jakiekolwiek przejawy narracji ounowskiej prowadzone przez dzisiejszą Ukrainę w wersji pozytywnej. To jest dla mnie niewyobrażalne – podkreślił senator PiS. Dodał, że w jego opinii nikt z obecnego rządu nie ma innego zdania na ten temat.

Profesor zaznaczył, że strona ukraińska też to wie. W związku z tym, być może nawet próba miękkiego tworzenia faktów dokonanych nie jest przypadkowa. Nie wynika w ogóle z braku zainteresowania stroną polską w tym kontekście, a wręcz odwrotnie. Może być próbą przekroczenia tej granicy w imię szukania legitymizacji przez Polskę swojej polityki historycznej.

Prof. Żaryn przyznał, że jedną z narzucających się interpretacji jest to, że być może proces legitymizacji tradycji i narracji OUN-UPA na Ukrainie i włączania jej m.in. w politykę historyczną i wizerunkową, w tym przez władze w Kijowie, zaszedł już tak daleko, że strona ukraińska nie widzi w tym żadnego problemu.

– Jednak jak powiedziałem – strona ukraińska może nie być w ogóle zainteresowana  w tej historycznej kwestii jakimkolwiek dialogiem ze stroną polską. I w związku z tym ignoruje nas i naszą wrażliwość, nie przejmując się nią i robiąc swoje powiedział senator PiS.

Zdaniem prof. Żaryna, istnieje również równoległa, nie kłócąca się z powyższym interpretacja. – Mianowicie, że obok takiej decyzji kanonicznej podjęto na Ukrainie także decyzję, w której świadomie szuka się sposobów, żeby zmusić stronę polską do zaakceptowania narracji ukraińskiej polityki historycznej prowadzonej przez państwo. I że każda taka sposobność jest wpisywana w tę drugą zasadę – równie kanoniczną.

Przeczytaj: Ukraińcy przywitali polskiego prezydenta w Kijowie flagami OUN-UPA [+VIDEO / +FOTO]

Gen. Skrzypczak: nie wyobrażam sobie takiej sytuacji

Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów jest odpowiedzialna, wraz z Ukraińską Powstańczą Armią, za ludobójstwo co najmniej 100 tys. Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.

Jak wcześniej podawano, po raz pierwszy na paradzie dojdzie do odegrania tzw. Marszu Ukraińskiego Wojska, czyli hymnu Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów „adaptowanego” do współczesnych warunków. Przypomnijmy, że prace nad nową wersją hymnu OUN rozpoczęły się na początku tego roku z inicjatywy Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy.

Rzeczniczka MON, mjr Anna Pęzioł-Wójtowicz powiedziała Kresom.pl, że nie ma żadnych oficjalnych informacji na ten temat. – Nie dostaliśmy żadnych informacji nt. przebiegu uroczystości – powiedziała mjr Pęzioł-Wójtowicz. Zaznaczyła, że w takiej sytuacji MON będzie monitorować sprawę.

– Nie wyobrażam sobie, żeby żołnierze Wojska Polskiego, ze sztandarem WP maszerowali czy stali przy muzyce, która oddaje hołd banderowcom. Dla mnie to nie do pomyślenia – mówił Kresom.pl były dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak.

– Jeśli ktokolwiek z naszych ma tego świadomość, to niech odpowie, czy o tym wie. A jeśli wie i wyraża zgodę na udział naszego wojska, to trzeba go zakwalifikować jako wroga naszego kraju. Wroga pamięci pomordowanych na Wołyniu – podkreślił generał.

Kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Beresteczko1651
    Beresteczko1651 :

    Ukry słusznie doszły do wniosku, że w Polsce nie ma nikogo, kto podjąłby decyzję o zbojkotowaniu tej banderowskiej imprezki. Przecież od razu ukraińska agentura wpływu podniosłaby raban, że polskie władze idą ręka w rękę z Putinem a takie oskarżenie to dla tych pajaców gorzej niż oskarżenie o matkobójstwo! Polacy od lat udowadniają ukrom, że są słabi, tchórzliwi i nie potrafią zadbać o własne interesy, więc kogo tu się bać? Można robić co się chce:)

  2. jazmig
    jazmig :

    Macierewicz, Kaczyński, cały rząd, większość pisowskich posłów i senatorów wchodzi banderowcom w zadki bez lubrykantów. Żołnierze polscy pójdą w rytm banderowskich melodii, ponieważ Polską rządzą zdrajcy i sprzedawczyki, a armia jest tylko z nazwy Polska.

  3. Misza
    Misza :

    Kupiłbym tę ostrożną retorykę profesora Żaryna, gdybym zapomniał, że w jego miesięczniku historycznym pisuje np. Paweł Kowal probanderowskie artykuły sponsorowane. Dlatego omijam szerokim łukiem ten tytuł.