Wiceszef MSZ: Edukacja polska na Litwie to kwestia strategiczna. W większości spraw ważnych dla Polaków nastąpił regres

Edukacja polska to najważniejszy, strategiczny problem numer jeden, który podejmujemy w rozmowach bilateralnych z Litwą – powiedział wiceszef MSZ Jan Dziedziczak. Zaznaczył, że mimo wieloletnich starań władz polskich, w większości spraw ważnych dla Polaków na Litwie nastąpił regres.

Jan Dziedziczak podczas czwartkowego posiedzenia sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą przypomniał, że od ponad 20 lat stosunek władz litewskich do polskiej mniejszości jest przedmiotem poważnego zaniepokojenia polskich władz, a mimo Traktatu polsko-litewskiego z 1994 r. warunki konwencji ramowej o ochronie mniejszości nie są przestrzegane.

– Mimo wieloletnich starań władz polskich, w większości spraw ważnych dla Polaków na Litwie nastąpił regres – powiedział wiceszef MSZ ds. Polonii i Polaków za granicą, wskazując m.in. na brak ustawy o mniejszościach narodowych, umniejszanie zakresu oświaty w języku polskim oraz nieprawidłowości ws. reprywatyzacji na terenach ze zwartym osadnictwem polskim.

– Podejmowane w Sejmie Republiki Litewskiej próby nowelizacji przepisów dot. mniejszości narodowych szły dotąd w kierunku uszczuplenia bądź ograniczenia praw mniejszości. Dotyczy to zwłaszcza oświaty polskojęzycznej. Działania władz litewskich od wielu lat zmierzają w kierunku ograniczenia oświaty w języku polskim – mówił Dziedziczak. Zwrócił też uwagę na proceder tworzenia dobrze wyposażonych szkół litewskojęzycznych w miejscowościach zamieszkanych niemal wyłącznie przez Polaków.

– Są one traktowane, jak to nazywają Litwini, jako ośrodki narodowego odrodzenia – czyli de facto lituanizacji Wileńszczyzny. W miejsce starych szkół polskich powstają nowoczesne szkoły litewskie, z litewskim językiem nauczania, a także z pracowniami informatycznymi, basenami itd. – powiedział wiceszef MSZ. – Te szkoły są z premedytacją budowane w tych regionach, gdzie Polaków jest najwięcej.

PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Po co nam Litwa?

Dziedziczak zwrócił też uwagę na niekorzystne dla Polaków zapisy w litewskiej ustawie o oświacie z 2011 r., dotyczących m.in. wymogów egzaminów maturalnych z języka litewskiego. – Władzom litewskim udało się osiągnąć jeden z celów tej nowelizacji – mniej absolwentów szkół mniejszości w ogóle zdaje ten egzamin oraz coraz mniej absolwentów szkół polskich trafia na studia bezpłatne oraz na dobre uczelnie i kierunki – powiedział. Zaznaczył,  że postulatem litewskich Polaków jest uchylenie tej nowelizacji. Zwrócił też uwagę na tzw. akredytację szkół na Litwie, niekorzystną dla polskiej oświaty. – Zagroziła [ona] obniżeniem rangi ze szkoły średniej do podstawowej co najmniej kilku szkół polskich na Litwie – powiedział, dodając, że dotknęło to czterech polskojęzycznych placówek.

Dziedziczak podkreślił, że odbywa się to w wyniku nastawienia i działań władz litewskich. Ponadto, również w wyniku niekorzystnych procesów demograficznych na Litwie oraz coraz mniejszej liczby kandydatów do polskich szkół. Zwrócił uwagę, że w 2000 r. w polskich szkołach uczyło się 22,3 tys. uczniów, a w roku 2015 aż o połowę mniej – 11 418 uczniów. Ponadto, starzeje się kadra nauczycielska m.in. z powodu braku chętnych do tego zawodu. Z kolei jedynie ok. 50 proc. rodziców dzieci rozpoczynających kształcenie ma przeświadczenie, że wybór polskich grup przedszkolnych, a zatem w konsekwencji polskojęzycznej ścieżki edukacyjnej, jest wyborem najlepszym, który gwarantuje dobry poziom nauczania i satysfakcjonującą karierę w przyszłości. Jednocześnie, zwrócił uwagę na bogatą ofertę rosyjskojęzycznej kultury, w tym pop-kultury.

– Podkreślam, edukacja polska to najważniejszy problem, strategiczny problem numer jeden, który podejmujemy w rozmowach bilateralnych z Litwą. Edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja, a inne tematy są daleko w tyle – mówił wiceszef MSZ. Dodał, że jako przedmiot kontrowersji przedstawia się często kwestię pisowni polskich nazwisk. – To poważna sprawa, ale bez porównania mniej ważna, niż edukacja w języku polskim – zaznaczył. Zwrócił też uwagę na kwestię reprywatyzacji, gdzie Polacy nie odzyskują swojej własności na Wileńszczyźnie. Przypomniał też, że od 2010 r., gdy wygasła poprzednia litewska ustawa o mniejszościach narodowych, nie uchwalono na Litwie nowego dokumentu tego rodzaju.

– Nowy premier Litwy zapowiedział reset w relacjach polsko-litewskich, ale wciąż oczekujemy na konkretne rezultaty – mówił Dziedziczak. – Na razie ich nie ma. Na razie wszystkie postulaty z punktu widzenia Polski i obywateli litewskich polskiego pochodzenia pozostają bez postępu.

Dziedziaczak mówił, że wkrótce po deklaracjach premiera Sauliusa Skvernelisa ws. resetu odbyła się wizyta nowego-starego szefa MSZ Litwy Linasa Linkeviciusa. – Ta wizyta nie potwierdziła naszych nadziei na zmianę kursu Wilna wobec tych spraw, na których nam zależy.

Wiceszef MSZ zwrócił też uwagę na problem niedostatku podręczników w języku polskim, a także na kwestię szkoły im. Lelewela w Wilnie, przeniesionej wbrew woli większości rodziców i nauczycieli do innej dzielnicy. W efekcie, w dzielnicy Antokol, zamieszkanej w dużej części przez Polaków, nie ma obecnie żadnej polskojęzycznej szkoły, zaś w dzielnicy Żyrmuny są dwie, dość blisko siebie.

Przeczytaj: Wileńska szkoła im. Joachima Lelewela wygrywa w sądzie

– Obawiamy się, że w przyszłości argument o dwóch szkołach polskich niedaleko siebie może posłużyć władzom litewskim do prób likwidacji jednej z nich – powiedział Dziedziczak. Podkreślił też brak prawa do używania języka polskiego, ojczystego, w przestrzeni publicznej, a także prawa do wywieszania polskojęzycznych nazw topograficznych.

– Strona polska podejmuje szereg działań – zapewniał Dziedziczak. Powiedział, że sprawy polskiej mniejszości były głównym tematem rozmowy ministra Witolda Waszczykowskiego z Linkeviciusem. Również premier Beata Szydło rozmawiała o tym w Tallinie z premierem Litwy. Z kolei o sprawie szkoły im. Lelewela rozmawiał, ze swojej inicjatywy, prezydent Duda ze swoim litewskim odpowiednikiem. – Ta sprawa była mocno stawiana w naszych relacjach bilateralnych – zaznaczył, dodając, że Polska stawia tę sprawę także na forum międzynarodowym. Dodał, że mimo szeregu innych rozmów i spotkań nastawienie litewskich władz nie uległo zmianie.

Minister zaznaczył, że odpowiedzią strony polskiej było m.in. zwiększenie wsparcia finansowego dla polskiego szkolnictwa na Litwie. W tym na program wyprawek dla pierwszoklasistów z polskich szkół, w wysokości 500 zł. Pomoc otrzymało ponad 1,1 tys. dzieci. Powiedział też, że polskie władze chciałyby, aby analogiczną wyprawkę otrzymywali polscy maturzyści na Litwie, którzy wybierają się na studia. Podkreślił też, że z wymienionych względów Polacy na Litwie otrzymują 20 proc. ogółu wsparcia dla Polaków poza granicami kraju, wynoszącego łącznie blisko 189,134 mln zł (według zapowiedzi, ma ona ulec zwiększeniu).

Przeczytaj: Zamach na polskie szkoły

Głos w dyskusji zabrał m.in. poseł Robert Winnicki. Zapytał on, czy nie warto przeprowadzić radykalnych zmian w zakresie zwiększenia ilości środków finansowych przeznaczonych dla Polaków poza granicami kraju. – Ona powinna być wielokrotnie, globalnie większa – podkreślił lider Ruchu Narodowego. Zaznaczył też, że środki na wyprawki dla polskich uczniów na Litwie powinny być przesyłane do tego kraju wcześniej, żeby mogły trafić do nich odpowiednio wcześnie. Zapytał również o plany i środki nacisku na Litwę w kwestii realizacji kwestii polskiej mniejszości. Podkreślał również, że celem strategicznym państwa litewskiego jest lituanizacja polskiej mniejszości, a Polska powinna prowadzić z Litwą twarde rozmowy.

W odpowiedzi wiceminister Dziedziczak ponownie podkreślił, że kwestia polskiej edukacji to kwestia numer jeden w relacjach bilateralnych z Litwą. – Nie ma możliwości porozumienia się, bez rozwiązania kwestii mniejszości polskiej. Taka jest linia naszego rządu – zdecydowanie podkreślił Dziedziczak. – Nie widzimy szans na polepszenie relacji kosztem mniejszości polskiej – dodał.

Głos zabrał także poseł Kukiz’15 Adam Andruszkiewicz, którego zdaniem w rozmowach z Litwinami ws. polskiej mniejszości należy sięgać nie tyle po argumenty dotyczące kwestii gospodarczych, co postulował Winnicki, ale kwestii bezpieczeństwa. Przypomniał, że sami Litwini często podkreślają, ze dla nich najważniejsze są sprawy bezpieczeństwa, gdyż Litwa faktycznie nie posiada własnych zdolności obronnych i polega na zobowiązaniach sojuszniczych.

– Trzeba powiązać te kwestie. Jeśli my zabezpieczamy państwo litewskie, to musi ono wreszcie zrozumieć, że za to płaci się swoją cenę. Polska też niejednokrotnie płaci swoją cenę za ustępstwa względem Zachodu. (…) Jeżeli bronimy, to wystawiamy rachunek – powiedział Andruszkiewicz.

Przypomnijmy, że w grudniu ub. roku wiceminister spraw zagranicznych Jan Dziedziczak przyznał, że interwencje polskich władz ws. niszczenia polskiego szkolnictwa na Litwie są przez tamtejsze władze całkowicie ignorowane.

– Niestety, strona litewska w niezrozumiały dla na sposób ignoruje głos państwa polskiego w tej sprawie. Jest to dla nas niezrozumiałe.

PRZECZYTAJ: Witold Waszczykowski dla Kresów.pl: Nie będziemy stawiać problemu polskiej mniejszości w sposób ultymatywny

– Polska uważa Litwę za sojusznika i w NATO i w UE i nie możemy zrozumieć tak nieprzyjaznej postawy z ich strony– dodał Dziedziczak. Podkreślił, że „Litwa musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy jest nowoczesnym krajem Unii Europejskiej, czy jest krajem Rady Europy czy byłą postsowiecką, zakompleksioną republiką”. Jego zdaniem stosunek do mniejszości polskiej będzie jednym z elementów odpowiedzi na to pytanie.

Przypomnijmy, że – jak zwracał uwagę nasz portal– obecny rząd już roku temu był alarmowany o destrukcyjnych działaniach Republiki Litewskiej wobec polskich szkół na Wileńszczyźnie. Politycy PiS – mimo że zdawali sobie sprawę z sytuacji – kontynuowali współpracę z państwem odpowiedzialnym za destrukcję polskiego szkolnictwa, m.in. w dziedzinie energetyki i obronności, nie oczekując nic w zamian. Ponadto, rząd PiS konsekwentnie ignorował Polaków z Wileńszczyzny, którzy zwracają uwagę na konieczność radykalnej zmiany polityki wobec Litwy.

PRZECZYTAJ: Kompromitacja polskiego MSZ: rząd PiS od pół roku przyzwala na niszczenie polskich szkół na Litwie

Litwa prześladuje Polaków, ale nasze relacje się nie zmienią – zapowiada MSZ

Kresy.pl / sejm.gov.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. mariusz67
    mariusz67 :

    Czyste wariactwo , bo jednocześnie ministerstwo pana Dziedziczaka hojnie finansuje antypolską propagandę sączoną przez media radio i portal ZW (prywatny biznes niejakiego Okinczyca), będące tubą litewskiej propagandy, atakujące polskie organizacje i działaczy, promujące polityków litewskich w tym m.in. najbardziej zaciekłych burzycieli polskiego szkolnictwa czyli liberałów i konserwatystów. A tak poza tym, ze słów Dziedziczaka przebija porażająca bezradność. Panie ministrze, pustosłowie…