Niemcy nie chcą przejęcia technologi pozostających w posiadaniu niemieckich firm przez przedstawicieli chińskich koncernów.

Niemcy zaostrzyli właśnie przepisy dotyczące przejmowania firm przez podmioty zagraniczne spoza Unii Europejskiej i EFTA. Jest to wynik przejęcia szeregu firm przez Chiny, dzięki którym uzyskały one dostęp za zachodnich technologii.

Jesteśmy jedną z najbardziej otwartych gospodarek na świecie, ale musimy też wziąć pod uwagę uczciwe warunki konkurencji. Jesteśmy to winni naszym firmom, które często konkurują z krajami o gospodarce nie tak otwartej jak nasza — stwierdziła niemiecka minister gospodarki Brigitte Zypries.

CZYTAJ TAKŻE: UE szykuje blokadę chińskich inwestycji

Nowe regulacje wprowadzone przez rząd nie muszą zostać zatwierdzone przez niemiecki parlament. Pozwalają one administracji rządowej na dłuższe sprawdzanie ofert zagranicznych, zwłaszcza dotyczących zakupu firm o znaczeniu strategicznym.

W przyszłości stawiane wymogi i więcej czasu na ocenę takich umów zapewnia większą ochronę i wzajemność firmom — oświadczyła niemiecka minister.

Postępowania wyjaśniające będą dotyczyły przedsiębiorstw świadczących usługi albo udostępniające oprogramowania komputerowe dla firm o zasadniczym znaczeniu dla infrastruktury. Wymieniono przy tej okazji: sieci przesyłowych energii, elektrowni jądrowych, wodociągów, operatorów łączności, szpitali i lotnisk. Nowe regulacje będą dotyczyć również większej liczby firm z sektora obrony lub tworzących nowe kluczowe technologie.

 

Czas sprawdzania takich ofert kupna od inwestorów spoza Unii i EFTA został wydłużony z dwóch do czterech miesięcy. Niemcy będą oceniać także pośrednie przejęcia — w przypadku kiedy przedsiębiorstwo spoza Unii założy na jej terenie firmę – córkę.

Niemiecki resort gospodarki oświadczył, że będzie tej sprawie współpracował z Francją i Włochami. Niemcy chcą, aby podobne zmiany weszły do unijnego prawa. Rzeczniczka niemieckiego ministerstwa oświadczyła, że te trzy kraje chcą móc sprawdzać, kto stoi za kupującym, czy są to państwowe fundusze inwestycyjne, które nie proponują cen rynkowych. To daje im nieuczciwą przewagę nad firmami krajowymi.

Nowe regulacje tłumaczone są obawami przed przejmowaniem niemieckich technologii przez Chiny. W 2016 r. chiński producent agd, Midea kupił niemieckiego producenta robotów przemysłowych Kuka co wywołało zaniepokojenie w Berlinie. W obecnym roku resort gospodarki nie pozwolił chińskiemu Fujian Grand Chip Investment Fund na zakup producenta maszyn do produkcji mikroprocesorów Aixtron. Berlin nie jest również zadowolony z przejęcia Grohmann Engineering przez amerykańską firmę Tesla Motors.

Decyzja Niemiec spotkała się z krytyką organizacji pracodawców BDI. Oświadczyła ona: Szeroka definicja wielu segmentów gospodarki jako infrastruktury o zasadniczym znaczeniu jest problematyczna. Zmniejsza atrakcyjność Niemiec jako miejsca do inwestowania.

kresy.pl / rp.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply