W ćwiczeniach morskich miały wziąć udział okręty wojenne i żołnierze USA, Wielkiej Brytanii, Japonii i Francji.
Manewry miały zacząć się wczoraj i dotyczyć m. in. ćwiczeń przeprowadzenia desantów.
W założeniach manewry miały być pokazem siły państw NATO i Japonii w kontekście sporu o jurysdykcję nad wodami Morza Południowochińskiego, o którą to zbiega Pekin. Tak Japonia, jak i państwa zachodnie nie chcą się pogodzić z możliwością sprawowania przez Chiny nadzoru nad jedną z głównych morskich arterii handlowych świata. Ćwiczenia miały stanowić polityczny sygnał biorących w nim udział państw, o gotowości ochrony swobodnej żeglugi w tym akwenie.
Jedak już wczoraj, w pierwszy dzień manewrów, zostały one przerwane na czas nieokreślony. Powodem było utknięcie francuskiej barki desantowej na rafie koralowej w pobliżu wyspy Guam, na której położona jest ogromna amerykańska baza wojskowa.
Dzień wczorajszy nie miał być początkiem właściwych manewrów, a jedynie próba przed zaplanowanym na dzisiaj, ćwiczebnym desantem na wyspie Tinion.
ZOBACZ TAKŻE:
Stany Zjednoczone i Korea Południowa prowadzą wspólne manewry lotnicze
Zdecydowałem o przerwaniu ćwiczeń by zorientować się, co się stało – oświadczył kapitan amerykańskiej marynarki wojennej Jeff Grimes, szef sztabu amerykańskich sił w tym rejonie Pacyfiku. Rafę i francuską barkę desantową badana jest teraz przez wojskowych, amerykańska straż przybrzeżną i przedstawicieli kilku amerykańskich agencji rządowych, których celem jest ochrona przyrody i badanie oceanów.
Według wstępnych ustaleń, francuski okręt uderzył w chronioną rafę koralową. Amerykanie zapewniają, że nie doszło do uszkodzenia rafy, a także do wycieku paliwa z barki.
W ćwiczeniach miały wziąć udział dwa francuskie okręty wojenne, w tym jeden helikopterowiec typu mistral. Według informacji podawanych przez amerykanów kolizja nie dotyczy mistrala, a mniejszego okrętu desantowego, przewożonego w jego wnętrzu.
kresy.pl / rp.pl
I dobrze im tak! I żeby jeszcze wilka złapali tam, na tej rafie!
NORMALNY MARYNARZ UTYKA TYLKO W BURDELU .