– Dzisiejsze zachowanie Światosława Szeremety, który blokuje poszukiwania grobów Polaków na Ukrainie, to wynik grzechu zaniechania naszych posłów i służb po jego ubiegłorocznym skandalicznym zachowaniu na cmentarzu w Pikulicach – mówi Kresom.pl przemyski działacz patriotyczny, Mirosław Majkowski.

Jak podawaliśmy, ukraińskie władze kolejny raz zablokowały prace poszukiwawczo-ekshumacyjne Instytutu Pamięci Narodowej. Decyzję wydał Światosław Szeremeta,  sekretarz Państwowej Międzyresortowej Komisji ds. Wojen i Represji Politycznych. Według dr Leona Popka, IPN wyczerpał wszelkie możliwości negocjowania ze stroną ukraińską. „Pozostają już tylko działania polskiego MSZ, rządu i prezydenta”.

Czytaj więcej: IPN: możliwości negocjowania ze stroną ukraińską zostały wyczerpane

W rozmowie z Kresami.pl Mirosław Majkowski, prezes Przemyskiego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej X D.O.K i znany przemyski działacz patriotyczny przypomniał, że już po ubiegłorocznych wydarzeniach przy okazji Panachydy w Przemyślu zwracał uwagę na postać Światosława Szeremety:

– Dzisiejsze zachowanie Szeremety to wynik grzechu zaniechania naszych posłów i służb po jego ubiegłorocznym skandalicznym zachowaniu na cmentarzu w Pikulicach.

PRZECZYTAJ: Ukraiński minister awanturował się i wywierał presję na policję podczas przemyskiej manifestacji

– Już wtedy zwracałem uwagę na skandaliczne zachowanie Szeremety, jakiego dopuścił się w Przemyślu – mówi Majkowski. Zwrócił się wówczas do kilku posłów PiS i Kukiz’15 o interwencję w tej sprawie. – Z tego co wiem, jedynie poseł Wojciech Bakun (Kukiz’15) coś w tej sprawie zrobił. Doskonale zdawałem sobie sprawę z tego, co to jest za człowiek i do czego jest zdolny. Niestety, inni posłowie nie podjęli tematu. A wtedy był jeszcze czas, żeby Szeremetę „spacyfikować”.

Alternatywa?

Według Majkowskiego, można było na szczeblu rządowym, w tym MSZ, wywrzeć nacisk na zmianę Szeremety na stanowisku sekretarza Komisji  na inną osobę. – Ponieważ Szeremeta jest osobą, która kompletnie nie nadaje się do współpracy polsko-ukraińskiej. To jest szantażysta. Co zresztą pokazuje ostatnia historia i fakty.

PRZECZYTAJ: UJAWNIAMY: Szeremeta groził likwidacją „nielegalnych polskich upamiętnień” na Ukrainie [+DOKUMENTY]

Majkowski uważa, że są alternatywy na Ukrainie dla tej postaci. Zwraca w tym kontekście uwagę na Lubomira Horbacza, szefa stowarzyszenia „Pamięć”, która m.in. brała udział w poszukiwaniu polskich żołnierzy na Ukrainie. – Dzięki współpracy z nimi odnaleziono i ekshumowano polskich żołnierzy w rejonie Lwowa. Z takimi ludźmi jak Horbacz można współpracować, rozmawiać i dojść do porozumienia. On szczerze działa na rzecz pojednania polsko-ukraińskiego. Mimo, że miał jednego dziadka w UPA, a drugiego w Armii Czerwonej. Jednak to jest odpowiedni człowiek do piastowania takiej funkcji, a nie Szeremeta. Pomagał zresztą polskim harcerzom namierzać polskie groby.

Zdaniem Majkowskiego, dopóki Szeremeta stoi na czele Komisji, nie ma kompletnie pola do dialogu i współpracy. – Szeremeta to zaciekły ukraiński nacjonalista, typowy banderowiec, nieprzejednany w swojej nienawiści do Polski. Ponadto, utrzymujący ścisłe kontakty ze Związkiem Ukraińców w Polsce, a także – czym się chwalił – z niektórymi posłami PO. W tym z Mironem Syczem. To szantażysta, który będzie wymuszał na stronie polskiej uznanie pomników ludobójców na terytorium Polski, co jest nie do pomyślenia.

Przemyski działacz podkreśla, że równocześnie Szeremeta działa na szkodę samych Ukraińców. –  Mimo tego, że Polska wielokrotnie wyrażała wolę partycypacji w odnowieniu np. cmentarza ukraińskich żołnierzy, którzy wspólnie z Polakami w 1920 roku walczyli z bolszewikami, on w ogóle nie podejmował tematu. Jest wiele zaniedbań z jego strony, na co wskazywał m.in. ówczesny prezes Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, dr Andrzej Kunert mówi Majkowski. Dodał, że może to dotyczyć również pochówków upowców w Polsce – ale bez żadnych elementów ich gloryfikacji.

– Szeremecie chodzi tylko i wyłącznie o jedno – o przelewanie nacjonalizmu ukraińskiego na teren Polski. A strona polska nigdy się na to nie zgodzi – zaznacza Majkowski. – Szukajmy porozumienia z takimi ludźmi jak np. Horbacz czy stowarzyszenie „Wołyńskie Starożytności”.

Czytaj również: Majkowski: Szeremeta i Wiatrowycz zablokowali poszukiwania szczątków Polaków na Ukrainie

Szeremeta – kontrowersyjny minister

W ub. roku Szeremeta, jako urzędnik w randze ministra, próbował wywierać presję na polskich policjantów w związku z wydarzeniami podczas ukraińskiej procesji w Przemyślu, chcąc wymusić na nich pożądane przez siebie działania. Powoływał się przy tym na znanych ukraińskich polityków. Publicznie twierdził też, że za polską kontrmanifestację, zorganizowaną „za pieniądze Putina”, odpowiadają polski poseł Wojciech Bakun, a także działacz patriotyczny – Mirosław Majkowski.

Szeremeta twierdził również, że uchwała wołyńska przyjęta przez Sejm „w czasie wojny ukraińsko-rosyjskiej to cios w plecy od naszych sojuszników”. Oskarżył też Polskę o zaprzeczanie „zbrodniom AK i BCh popełnionym na Ukraińcach” i nazwał Akcję „Wisła” czystką etniczną. Publicznie podważał również ustalenia dotyczące zbrodni w Hucie Pieniackiej.

Z kolei w lipcu 2013 roku Szeremeta brał udział w uroczystym pochówku odnalezionych szczątków żołnierzy zbrodniczej, kolaboracyjnej ukraińskiej dywizji Waffen-SS Galizien. Kierowane przez niego przedsiębiorstwo „DOLA” ,zajmujące się prowadzeniem ekshumacji, było odpowiedzialne za odnalezienie i ekshumację szczątków żołnierzy tej formacji. Szeremeta aktywnie uczestniczył w uroczystościach, w których brali udział także jej weterani oraz osoby ubrane w mundury Waffen-SS.

W styczniu tego roku Szeremeta w kontekście aktów wandalizmu wobec polskich pomników na Ukrainie wypomniał władzom Polski, że nie zajmują się odnawianiem uszkodzonych, nielegalnych pomników ku czci UPA na terytorium naszego kraju.

Zaznaczmy, że Szeremeta jest również właścicielem firmy „Dola”, zajmującej się poszukiwaniem szczątków Polaków na Ukrainie, w tym na zlecenie Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa. Pobierając za to nawet pięciokrotnie wyższe stawki. Jak udało nam się ustalić, Szeremeta rzeczywiście współpracuje z ROPWiM. Według opinii osób znających ten temat, „dorabia się” on na grobach Polaków na Wschodzie. Z jednej strony wydaje pozwolenia na te poszukiwania, z drugiej pozwolenia wydaje niemal wyłącznie dla swojej, nie najtańszej firmy.

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply