Macierewicz twierdzi, że obecny stan zagrożenia Polski pozawala na rozważanie zakupu uzbrojenia bez offsetu, aby przyspieszyć zakupy.

Minister Obrony Narodowej oświadczył: To tak zwany offset sprawia, że procedury negocjacyjne, a następnie realizacyjne przeciągają się czasami na dziesiątki lat, a sprzęt staje się niebotycznie drogi. Dzieje się tak dlatego, że offset, czyli udostępnianie technologii, firmy zagraniczne wliczają w cenę produktu, podwyższając ją.

Macierewicz zaznaczył, że w przypadku rezygnacji z offsetu nowe śmigłowce mogą stosunkowo szybko pojawić się w polskiej armii, wymaga to jednak odpowiedniej decyzji politycznej.

ZOBACZ TAKŻE: Pasmo komplikacji ws. systemu Wisła. „MON nie jest w stanie opanować sytuacji”

Michał Likowski, ekspert ds. uzbrojenia i redaktor naczelny specjalistycznego magazynu “Raport” nie zgadza się oceną ministra obrony i podkreśla, że rezygnacja z offsetu nie przyspieszy w znaczący sposób przetargu na uzbrojenie. Obecny etap postępowania w Inspektoracie Uzbrojenia MON nie świadczy o tym, żeby można było szybko doprowadzić do końca to postępowanie. Tym bardziej, że to wyjątkowo skomplikowany zakup, wymagający długotrwałych przygotowań i negocjacji – podkreśla Likowski.

Portal money.pl zapytał o możliwość zakupu broni z pominięciem offsetu Polską Grupę Zbrojeniową, która najbardziej skorzystałaby na np. transferze technologii przy zakupie systemu Patriot, okrętów podwodnych czy śmigłowców. PGZ jednak nie odpowiedziała na to pytanie.

CZYTAJ TAKŻE: Eksperci ostro krytykują pomysł polsko-ukraińskiego śmigłowca

Główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek nie ma wątpliwości co do tego, że rezygnacja z offsetu oznacza poważne straty dla polskiego przemysłu zbrojeniowego. Offset dla zbrojeniówki jest niezwykłą szansą na modernizację jej samej, ale też na odświeżenie oferty. Dzięki transferowi technologii nasz przemysł może wytwarzać bardzo nowoczesny sprzęt. Bez offsetu byśmy tego nie zrobili – zauważa Starczewska-Krzysztoszek.

Antoni Macierewicz stwierdził, również, że zewnętrzne zagrożenie militarne dla Polski narasta, przez co należy rozważyć inne metody pozyskiwania nowoczesnego sprzętu wojskowego. Trzeba więc rozważyć, czy bezpieczeństwo kraju w coraz trudniejszej sytuacji nie będzie wymagało sięgnięcia – oczywiście tylko w skrajnych wypadkach – po np. kupno licencji i wspólną z zagranicznymi firmami budowę zakładów produkujących dany typ uzbrojenia w Polsce – stwierdził minister.

Zdaniem Likowskiego to również nie przyspieszy unowocześnienia armii. Zauważył on, że kupowanie licencji i budowanie zakładów produkcyjnych polega mniej więcej na tym samym, co transfer technologii i offset. Różnice wynikają jedynie ze stopnia zaangażowania inwestycyjnego. Kupowanie licencji i budowanie zakładów jest jeszcze bardziej długotrwałe i najbardziej kosztowne. Jedynie bezpośrednie zagrożenie wojną lub mała ilość kupowanego sprzętu uzasadnia kupowanie uzbrojenia bezpośrednio od producenta, bez uwzględnienia zleceń dla polskiego przemysłu – tłumaczy ekspert.

kresy.pl / money.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply