Londyn: marsz przeciw Brexitowi

Ulicami Londynu przeszły w sobotę dziesiątki tysięcy Brytyjczyków. Protestują przeciwko decyzji o opuszczeniu UE wyrażonej w referendum.

Uczestnicy „Marszu dla Europy”, jak nazwano tę demonstrację, mieli ze sobą transparenty, m.in. „Kochamy UE” oraz „Bremain”. Maszerowali głównie młodzi dorośli. Podczas pochodu grano także znany przebój Whitney Houston „I Will Always Love You”. Keiran MacDermott , organizator marszu twierdzi, że protestujący chcą powstrzymać rząd przed rozpoczęciem procedury secesyjnej. Chociaż policja nie podała oficjalnych danych szacuje się, że w proteście mogło wziąć udział nawet 50 tys. osób.

Zdaniem krytyków, demonstranci po prostu „wpadli we wściekłość”. Wskazywali, że za wyjściem z UE zagłosowało ponad 17 mln osób. Konserwatywny europoseł Daniel Hannan zwrócił uwagę, że „więcej ludzi zagłosowało za wyjściem z UE, niż za czymkolwiek innym, kiedykolwiek”.

Marsz przeszedł pod siedzibę brytyjskiego parlamentu. Podczas przemówień politycy Partii Pracy, Liberalnych Demokratów, a także lewicowi aktywiści wzywali do nieopuszczania Unii.

Podobny protest odbył się również w York. 60 proc. mieszkańców Londynu biorących udział w referendum zagłosowało za Brexitem.

BBC.com / reuters.com / Kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. arco
    arco :

    te same wrogie siły co zrobiły zamach na upadlinie teraz szykują rewoltę w UK.
    Czyżby t było początkiem 3 wojny światowej?
    Albo się szanuje demokracie albo nie…
    ludzie wybrali wyjście to zdecydowali …

  2. rawen
    rawen :

    Prof. Patrick Minford z Cardiff Business School napisał książkę pt. „Czy Brytania powinna opuścić UE?”. Wylicza w niej, że dalsze członkostwo Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej będzie kosztowało jego kraj utratę co najmniej 13 procent PKB rocznie.
    ==== Roczne straty Polski wynoszą natomiast 4 razy więcej niż kwota unijnych dotacji.====
    Prof. Minford przeprowadził dokładne wyliczenia dotyczące członkostwa Wielkiej Brytanii w UE: unijna polityka protekcjonizmu (taryfy celne) oraz Wspólna Polityka Rolna kosztują brytyjską gospodarkę 4 procent PKB, czyli 2850 GBP na gospodarstwo domowe; unijne regulacje (w tym przede wszystkim w energetyce i finansach) kosztują brytyjską gospodarkę 6 procent PKB, czyli 4275 GBP na gospodarstwo domowe. Ponadto zwalniają wzrost PKB o 0,5 procent rocznie; większa integracja z Unią, w tym przede wszystkim przyjęcie euro oznaczałoby dla Wielkiej Brytanii zagrożenie dla stabilności gospodarczej. Już teraz transfery stymulacyjne mają wartość 2 procent PKB.
    Profesor ocenia, że łącznie na dalszym członkostwie w Unii każde brytyjskie gospodarstwo domowe będzie traciło 9265 GBP rocznie. Jeżeli w Polsce straty są podobne, oznacza to, że z powodu członkostwa w Unii Europejskiej nasz kraj traci 234 mld zł rocznie (to cztery razy więcej niż wynoszą roczne unijne dotacje dla Polski), czyli każde gospodarstwo domowe traci co roku 17,3 tys. zł.
    ——————————————————————————————–
    Jesteśmy na angielskiej wsi. Dzisiaj odwiedził nas dalszy sąsiad Juliana – rolnik, który ma około 400 ha i od kilku lat uprawia tylko zboża. Poul, tak ma na imię ten rolnik, przyszedł nam powiedzieć, że sprzedaje gospodarstwo z całym obejściem, ponieważ nie widzi już żadnej możliwości przetrwania na rynku. Gospodarstwo odziedziczył po rodzicach – było w jego rodzinie ponad 50 lat, ale przeszło ogromną transformację. Transformację napędzaną przez korporacje, politykę UE i banki. Kiedyś to było piękne gospodarstwo o różnorodnej produkcji; teraz jest monokultura, wszystko bazuje na chemii i kontraktowanych usługach. Jak powiedział Poul: “Nie mogę patrzeć na tę martwą ziemię polewaną co roku ogromną ilością agrochemii.”

    Poul, który kiedyś był w Polsce, dalej mówił: “Oni (korporacje, UE, banki) was też tak zniszczą, jak zniszczyli angielskich rolników, jeśli nie wyrzucicie ich ze swojego kraju! To dramat dla rolnika patrzeć jak ziemia umiera, a on uzależniony od banków nic nie może zrobić tylko dalej ją polewać tą chemią, aby zebrać jakieś plony. Nasze gospodarstwo przynosiło najlepsze dochody w czasach, gdy miało różnorodny profil produkcji i proporcjonalnie do obszaru niską liczbę krów. Kiedyś 40 krów to było dużo, później 100, teraz nawet przy 500 krowach trudno zarobić na życie. W naszej okolicy przetrwało tylko jedno gospodarstwo mleczne, które ma 700 krów. Moje dzieci nie są zainteresowane przejęciem gospodarstwa, bo to oznacza dla nich tylko dużo pracy i stresu, i nie widać żadnych lepszych perspektyw.”
    Żegnając się, Poul powiedział: “Jeśli nie chcecie stracić swoich gospodarstw, tak jak ja i wielu moich kolegów, to nie słuchacie doradców. Zostańcie przy różnorodnej produkcji i szanujcie ziemię. TYLKO GOSPODARSTWA O RÓŻNORODNEJ PRODUKCJI PRZETRWAJĄ.”
    Kochani rolnicy zapamiętajcie sobie to, co powiedział angielski rolnik. Pamiętajcie o tym, że on miał pełne(!) dotacje UE i dużo(!) doświadczenia na międzynarodowych rynkach…
    ——————————————————————————-
    … zidiociałe i najbardziej pro-unijne jest polskojęzyczne społeczeństwo III RP z 72% poparciem dla jewrokołchozu. No cóż potwierdza to tylko fakt kolonialnej mentalności białych murzynów z pokolenia JP2. === Możliwość swobodnego dostępu do europejskich zmywaków i burdeli jest
    ponad zdrowym rozsądkiem i wszystkim o czym może marzyć „młody wykształcony” z III RP.=== W końcu jacy przywódcy i „autorytety moralne”, takie i są rezultaty „formowania” młodego pokolenia. Jeszcze raz warto podkreślić prawdziwość sentencji, że „po owocach ich poznacie”. Poznają oczywiście tylko ci, którzy zdobędą się na wysiłek samodzielnego myślenia. Sytuacja zaszła już tak daleko, że doprawdy niewiele trzeba inteligencji, by prawidłowo ją ocenić. Niestety, jak na razie społeczeństwo III RP nie wykazuje aktywności intelektualnej.

    Ignacy Nowopolski