Litwa: Mały krok do ostatecznego zwycięstwa

24 listopada zapisał się sukcesem w nowoczesnej historii litewskiego sądownictwa oraz walce mniejszości narodowych o swoje prawa obywatelskie.

Naczelny Sąd Administracyjny Litwy odwołał decyzję Wileńskiego Okręgowego Sądu Administracyjnego o wymierzeniu grzywny dyrektorowi Solecznickiej Zajezdni Autobusowej Edgarowi Obłoczyńskiemu za używanie dwujęzycznych napisów – po litewsku i polsku – na autobusach kursujących po Wileńszczyźnie.

Orzeczenie sądu administracyjnego stało się prawdziwą sensacją dla zagorzałych obrońców ustawy o języku państwowym, jak też konserwatywnej części litewskiej elity politycznej. Inspekcja Języka Państwowego dotychczas z powodzeniem broniła ustawy niczym niegdyś, nieżyjący już dzisiaj lider komunistycznych Niemiec wschodnich Erich Honecker muru berlińskiego, a tu nagle, pierwszą cegłę z niego wybił – nie kto inny – jak sam sąd litewski. Wybił, mówiąc językiem prawników, pod ciężarem braku dowodów jakiejkolwiek winy ze strony oskarżonego. Nie może tego tylko pojąć kierownik Inspekcji Języka Państwowego Donatas Smalinskas, który w wywiadach prasowych zaznacza, że dotychczas wszystkie grzywny wydane przez jego resort za dwujęzyczne tablice, polskie napisy na sklepach, tablice informacyjne na autobusach były uznawane za prawomocne, tyle że przez Wileński Okręgowy Sąd Administracyjny.

– Napisy w języku litewskim i polskim zaczęliśmy umieszczać na naszych autobusach na prośbę samych ludzi, naszych klientów, bo dla ich dobra przecież pracujemy. Byłem wówczas i teraz też jestem przekonany, że postąpiliśmy słusznie i zgodnie z ustawodawstwem. Nagonka ze strony Inspekcji Języka Państwowego była zatem dla nas niezrozumiała – powiedział „Tygodnikowi Wileńszczyzny” Edgar Obłoczyński, dyrektor ZSA „Solecznicka Zajezdnia Autobusowa”.

Inspekcja Języka Państwowego zażądała od przewoźnika usunięcia dwujęzycznych tablic w kwietniu 2010 roku. Dyrektor solecznickiej zajezdni zignorował powyższe żądanie. Po miesiącu, na wniosek inspekcji, Wileński Okręgowy Sąd Administracyjny potwierdził żądanie inspekcji państwowej i ukarał dyrektora grzywną w wysokości 450 litów. W odpowiedzi Obłoczyński złożył apelację do tego samego sądu, jednocześnie odmawiając opłaty kary finansowej. Stołeczny sąd administracyjny odrzucił apelację i podtrzymał swoją wcześniejszą decyzję, a tymczasem autobusy nadal kursowały po drogach Wileńszczyzny z polskimi i litewskimi napisami.

W drodze do udowodnienia racji dwujęzycznych tablic informacyjnych w autobusach nie było innego wyjścia, jak złożyć apelację do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W swojej apelacji przewoźnik po raz kolejny wyjaśnił, że decyzja o używaniu języka polskiego na tablicach informacyjnych została podjęta z uwagi na prośby mieszkańców oraz ze względu na turystów, pielgrzymów z Polski, którzy korzystają z usług solecznickiego przedsiębiorstwa. Wielu z nich znane i zrozumiałe są tylko polskie nazwy miejscowości na Wileńszczyźnie.

W uzasadnieniu swojej decyzji Naczelny Sąd Administracyjny powołał się m.in. na decyzję nr 49 sejmowej Państwowej Komisji Języka Litewskiego z 25 maja 1995 r. dotyczącej informacji dźwiękowej i pisemnej, w której zapisano, że „jeżeli informacja dźwiękowa bądź pisemna jest związana z obsługą obcokrajowców (hoteli, poczta, banki, restauracje itd.) turystyki i usług, obok języka państwowego może być używany tradycyjny język komunikowania się międzynarodowego”. Napisy informacyjne w języku obcym nie mogą mieć większej czcionki niżeli w języku państwowym. W przypadku solecznickiej zajezdni, tak właśnie i było. W dalszej części uzasadnienia sądowego można przeczytać, że napisy w języku polskim na autobusach nie poniżają wartości języka państwowego i, że ustawa o języku państwowym dopuszcza użycie w napisach publicznych języków mniejszości narodowych obok informacji po litewsku, pod tym warunkiem, że nie pomniejsza to wartości języka państwowego. W ustaleniu zgodności tablic informacyjnych na solecznickich autobusach z prawem pomogły sądowi zdjęcia dwujęzycznych tablic, na których gołym okiem widać, że litewska czcionka jest większa od polskiej. Po rozważeniu wszystkich „za” i „przeciw”, sąd podjął decyzję o uznaniu napisów informacyjnych w języku litewskim i polskim na autobusach za nieprzeczące prawu litewskiemu. Decyzja sądu jest ostateczna i nie podlega odwołaniu.

– Przychylna decyzja sądu sprawiła, że teraz mogę zapomnieć o wszystkich perypetiach prawniczych, rozprawach sądowych i skupić się na pracy. Jesteśmy prężnie działającym przedsiębiorstwem i obowiązków służbowych nam nie brakuje. Cieszę się, że mogę teraz je wykonywać na spokojnie – przyznał Obłoczyński.

Decyzja Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie solecznickiej zajezdni daje szansę innym przewoźnikom, ściganym przez Inspekcję Języka Państwowego, na udowodnienie swojej racji. Stanowi ona precedens w rozprawach sądowych dotyczących prawa używania języka mniejszości narodowych w życiu publicznym – najpierw w nazewnictwie ulic wsi, osiedli, a potem i miast… Tak jak jest w cywilizowanej Europie. Daje poparte decyzją sądu argumenty, że takie prawo nie tylko służy dobru samych mieszkańców ale też, nie poniża godności języka państwowego.

Andrzej Kołosowski, Tygodnik Wileńszczyzny

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply