Lisicki dla Kresów.pl o konflikcie na linii Kaczyński-Macierewicz

Sprawę Misiewicza i komisji powołanej przez Jarosława Kaczyńskiego trudno odbierać inaczej, niż jako przejaw konfliktu na linii Kaczyński-Macierewicz – mówi Kresom.pl redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”, Paweł Lisicki.

Zdaniem redaktora naczelnego tygodnika „Do Rzeczy” Pawła Lisickiego, sprawę Misiewicza i komisji powołanej przez Jarosława Kaczyńskiego trudno odbierać inaczej, niż jako przejaw konfliktu na linii Kaczyński-Macierewicz.

Przeczytaj: RMF: Macierewicz ma stawić się na partyjnej komisji PiS ws. Misiewicza

– Gdyby nie było takiego konfliktu, to kwestia formalnie dosyć podrzędnego urzędnika, jakim był Bartłomiej Misiewicz, zostałaby załatwiona jedną krótką rozmową telefoniczną. Nie mówiąc już o tym, że Antoni Macierewicz musi sobie zdawać sprawę, a nie wydaje mi się, żeby polityk tej rangi i pozycji myślał inaczej, że kolejne zawiłości kariery Bartłomieja Misiewicza w oczywisty sposób obciążają wizerunek PiS – mówi red. Lisicki.

Zwraca też uwagę, że Misiewicz stał się medialnym znakiem rozpoznawczym wszelkich wad i zarzutów opozycji względem partii rządzącej. – W takiej sytuacji taką osobę odstawia się gdzieś na boczny tor, a nie wynagradza intratnymi stanowiskami w spółkach kontrolowanych przez państwo uważa Lisicki.

Przeczytaj: Spotkanie w Pałacu Prezydenckim – Duda oburzony sprawą Misiewicza

Czy jednak powołanie w tym celu komisji partyjnej przez Jarosława Kaczyńskiego nie jest oznaką na tyle mocnej pozycji Macierewicza w PiS, że prezes tej partii nie jest już w stanie sam załatwić sprawy Misiewicza? Zdaniem Lisickiego, w sensie politycznym można tu mówić o słabości Kaczyńskiego, ale raczej mamy tu do czynienia z pewną więzią.

– Dla Jarosława Kaczyńskiego nie jest to w tym sensie łatwe, że Antoni Macierewicz w sprawach smoleńskich reprezentuje ten typ myślenia, który prezes PiS po pierwsze popiera, a po drugie ogłasza publicznie – uważa redaktor naczelny „Do Rzeczy”. W jego opinii nieprzypadkowo 10 kwietnia na Krakowskim Przedmieściu Kaczyński mówił, że wiemy już, iż doszło do bardzo specjalnego wybuchu i mamy na to ekspertyzy i dowody.

– Gdyby nie Macierewicz i jego „stalowa wola”, to żaden inny zespół złożony z ludzi zajmujących się nauką takich danych, jak zespół dr Berczyńskiego, by nie przedstawił. Moim zdaniem „zasługa” Macierewicza jest absolutnie nie do podważenia – trzeba było naprawdę bardzo silnej woli, żeby taki komunikat się pojawił. I to jest dokładnie to coś, na co Kaczyński czekał. Trudno mi więc sobie wyobrazić, żeby teraz zdecydował się na łatwą i frontalną rozprawę z Macierewiczem – uważa Lisicki.

W kontekście przyszłości obecnego szefa MON, Lisicki z dystansem podchodzi do głosów, według których Macierewicz może zostać odsunięty od wpływu na rząd, zostając np. wicepremierem bez teki. Zwraca uwagę, że doświadczenie nauczyło Macierewicza, iż doprowadzanie do bezpośrednich konfrontacji źle się dla niego kończy:

– Zostaje wówczas sam z wąską grupą „wyznawców” i na tym się jego rola polityczna kończy. Co doskonale pokazują lata 90. i początek 2000. Dopiero, kiedy Antoni Macierewicz stał się częścią PiS, co formalnie nastąpiło stosunkowo niedawno, i to on zaczął odgrywać ważną rolę, jego pozycja i możliwości stały się nieporównywalnie większe niż kiedykolwiek. Myślę, że tę naukę wyciągnął.

Lisicki zwraca też uwagę, że obecny szef MON nigdy nie chciał być „malowanym politykiem”. – Kategoria ministra, który będzie się zadowalał  tym, że będą się do niego zwracali „panie ministrze” i będzie miał ochronę, nie jest dla niego. Nie sądzę, żeby się na coś takiego zgodził

Dziennikarz podkreśla, że istotnym elementem jest łączącym Kaczyńskiego i Macierewicza, jest wspólny pogląd nt. tego, co wydarzyło się w Smoleńsku. – Tak długo, jak ten pogląd jest wspólny, a Macierewicz jest wystarczająco silny, żeby go przedstawiać w postaci teorii naukowych, jego pozycja może zostać osłabiona, ale nie sądzę, żeby został wycofany z rządu – mówi Lisicki.

Kresy.pl / Marek Trojan

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply