Lider nieuznawanej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) Aleksandr Zacharczenko oświadczył, że w reakcji na blokowanie linii kolejowych i dróg z Donbasu przez ukraińskich aktywistów, ogłasza blokadę Kijowa. „Zrywamy wszelkie więzi z Ukrainą”.

Jak stwierdził w piątek lider DRL, mieszkańcy Donbasu nauczyli się już żyć w warunkach blokady ze strony „ukraińskich siłowników”. A teraz to DRL ogłasza blokadę Kijowa.

– Od dziś zrywamy wszystkie więzi z Ukrainą, z którą walczymy –powiedział Zacharczenko. Przyznał też, że donbascy separatyści sprzedawali Kijowowi węgiel:

– Tak, sprzedawaliśmy węgiel, żeby zdobyć pieniądze i wypłacać tu pensje. Ale przez to, że nauczyliśmy się żyć w warunkach blokady, ogłaszamy blokadę Ukrainy.

Wcześniej Zacharczenko ogłosił, że donieccy separatyści zajęli około 40 ukraińskich przedsiębiorstw w Donbasie.

Jak informowaliśmy wcześniej, od końca stycznia blokadę torów kolejowych prowadzących z Ukrainy do Donbasu prowadzą weterani prorządowych ukraińskich batalionów ochotniczych, w tym także neobanderowcy z Prawego Sektora. Żądają wstrzymania wymiany handlowej z separatystami i walki z przemytem. Później zaczęli blokować także drogi.

Przeczytaj: Ukraina: aktywiści, w tym neobanderowcy, rozszerzają blokadę handlową Donbasu [+FOTO]

Ukraińscy nacjonaliści blokują linie kolejowe do Donbasu. Elektrociepłownie zostaną bez węgla?

Działania aktywistów skrytykowali przedstawiciele najwyższych władz Ukrainy: prezydent Petro Poroszenko i premier Wołodymyr Hrojsman. Jak zwracano uwagę, blokada destabilizuje ukraińską gospodarkę i sytuację w państwie, a do tego – poprzez blokadę dostaw pilnie potrzebnego węgla, szczególnie antracytu – grozi poważnym kryzysem energetycznym, a także ciepłowniczym. Ukraińskie elektrownie i elektrociepłownie potrzebują antracytu do pracy. Ponadto, zagrożony może być także sektor metalurgiczny. Do 17 marca na Ukrainie obowiązuje stan wyjątkowy w energetyce.

Z kolei separatyści pod koniec lutego wystosowali ultimatum, domagając się zniesienia blokady linii kolejowych łączących Donbas z Ukrainą i grożąc przejęciem kontroli nad ukraińskimi przedsiębiorstwami na swoim terytorium i zaprzestaniem sprzedaży węgla. To do tej kwestii odnosił się Zacharczenko. Dodał, że ukraińskich przedsiębiorstw w DRL już nie będzie, a separatyści będą orientować się gospodarczo na Rosję. Władze w Kijowie używały obecności i działalności wspomnianych firm, płacących podatki na Ukrainie, jako argumentu za sprowadzaniem węgla z Donbasu.

Przeczytaj: Ukraina: członkowie OUN żądający całkowitej blokady ekonomicznej Donbasu starli się z policją [+FOTO] [+VIDEO]

W piątek ukraiński minister ds. terytoriów tymczasowo okupowanych Wadym Czernysz oświadczył, że wszystkie kontakty ze strony ukraińskiej z przedsiębiorstwami, które przejęli separatyści, zostaną zerwane.

Rp.pl / dnr-news.com / unian.info / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. mazowszanin
    mazowszanin :

    No to chyba mamy kolejny etap odrywania się Donbasu od Ukrainy już za sobą. Władze w Kijowie teraz to już tylko siłowo, przynajmniej mi się tak zdaje, są w stanie przywrócić te terytoria w granice UA. Tak marginesie: “kto nie marznie, ten Moskal”?

  2. gan
    gan :

    Zgaduję, że budowa przeprawy przez cieśninę Kerczeńską na ukończeniu…? Miałeś chamie złoty róg. Teraz możecie iść zaklinać rzeczywistość przed ołtarzykami bandery.

  3. mop
    mop :

    BANDYCKIE bojówki złożone między innymi z byłych uczestników operacji pacyfikacyjnej rozpoczęły blokadę torów kolejowych prowadzących na terytoria noworosyjskie, domagając się, aby rząd w Kijowie zaprzestał jakiejkolwiek wymiany ekonomicznej z Donbasem.

    W odpowiedzi kierownictwo Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej zadecydowało o zerwaniu wszelkich kontaktów handlowych z Ukrainą, a także nacjonalizacji pozostałych zakładów wydobywczych i produkcyjnych, wciąż pozostających w rękach ukraińskich oligarchów.

    – Zrywamy wszelkie więzi z Ukrainą, z którą walczymy. Tak, sprzedawaliśmy węgiel, by zarabiać pieniądze i wypłacać tutaj pensje. Ogłaszamy blokadę Ukrainy – powiedział Aleksandr Zacharczenko, lider Donieckiej Republiki Ludowej. Noworosja będzie odtąd kierowała produkcję na rynek rosyjski i inne rynki zagraniczne.
    Skutki blokady Donbasu są dla Ukrainy dramatyczne. Ukraińska gospodarka straciła 3,5 miliarda dolarów, a pracę może stracić aż 75 tysięcy osób. W wyniku blokady premier był również zmuszony ogłosić stan wyjątkowy w sektorze energetycznym.

    Zdaniem Zacharczenki, w wyniku blokady „Ukraina w ciągu 60 dni przestanie istnieć jako państwo”. ===== http://xportal.pl/?p=28594 =====
    Ukrainy już nie ma.A tak naprawdę to nigdy go nie było. Ukraina jako niezależny byt państwowy praktycznie nigdy nie istniała.W momencie obalenia prezydenta Janukowycza i zainstalowania oligarchiczno – banderowskiej junty państwo ukraińskie przestało istnieć.

    Propaganda podbija cały czas bębenek zagrożenia ze strony Rosji, która ponoć na nic innego nie czeka, jak tylko, żeby wpuścić swoje hordy na teren wschodniej Ukrainy i rezać. Takie brednie mogą mówić jedynie “politycy” którzy robią to za okreslone korzyści (i tych jestem w stanie zrozumieć) albo ci, którzy są zwykłymi kretynami i o polityce, zwłaszcza wykraczającej poza gminne koterie nie wiedzą nic. Ale ci powinni raczej zmienić zawód i znależć sobie zajęcie na miarę swoich możliwości intelektualnych.

    Czy Rosja może militarnie interweniować na Ukrainie?
    Oczywiście, że może! Ma po temu siły, środki i doskonały pretekst w postaci rosyjskojezycznej mniejszości (która tak na prawdę jest większością) na wschodniej Ukrainie.
    Ale Rosja tego nie zrobi z kilku powodów.

    Najważniejszym powodem jest to, że po prostu nie musi. Jedynym przypadkiem, w którym Putin nie miałby wyjscia byłoby masowe zabijanie przez kijowską juntę Rosjan na wschodniej Ukrainie. A na to marionetki z Kijowa nie mają po prostu środków ani pewnie determinacj. Wiedzą bowiem doskonale, że są zwykłą bandą uzurpatorów osadzonych na urzędach przez usrael, CIA, Unię i kogo tam jeszcze.
    To jasne, że Rosja podlewa kontrolnie oliwy do ognia. Byliby głupi, gdyby w takiej sytuacji tego nie robili.

    Rosja tę bitwę już wygrała i teraz może spokojnie siąść na brzegu rzeki i oczekiwać płynącego trupa nieprzyjaciela.

    W najgorszym dla Ukraińców wariancie może zdusić i zniszczyć ich państwo (czy to co z niego zostało) gospodarczo i nie bedzie to takie smętne popierdywanie jak “sankcje” Zachodu wobec Rosji.