Według francuskiego dziennika za wykradzeniem maili sztabu Macrona stoi amerykański bloger Andrew Auernheimer.

Francuski dziennik Le Monde napisał wczoraj, że portal nouveaumartel.com, wskazany jako miejsce, do którego miały trafić skradzione maile, dzieli infrastrukturę cyfrową ze stroną dailystormer.com założoną przez amerykańskiego blogera Andrew Auernheimera. Le Monde określa go jako powiązanego ze środowiskiem neonazistów.

Przypomnijmy, że tydzień temu tuż przed ciszą wyborczą sztab kampanii wyborczej Emmanuela Macrona ogłosił, że padł ofiarą „zmasowanego ataku” hakerów. Do sieci przeniknęło ok. 9 gigabajtów dokumentów i danych.

Według sztabu Macrona, dane zostały wykradzione parę tygodni temu poprzez włamania na prywatne i służbowe skrzynki mailowe co najmniej kilku wysoko postawionych osób ruchu „En Marche”. Zapewniono, że dotyczą one wyłącznie legalnej działalności. W komunikacie zaznaczono, że część dokumentów jest nieprawdziwa. Zostały one jednak pomieszane z licznymi prawdziwymi danymi.

Jak pisze Le Monde, dwa dni przed publikacją wykradzionych maili sztabu Macrona, anonimowy użytkownik portalu 4chan.org, opublikował tam fałszywy dokument o tym, że Macron posiada tajne konta w rajach podatkowych i zapowiedział dalsze publikacje na nouveaumartel.com. Także sam Auernheimer 4. maja zapowiadał, że inny aktywista, Nathan Damigo, opublikuje materiały mające uderzyć w Macrona:

Prorok białego szariatu Nathan Damigo zamierza uwolnić żaby od pedarastii – miał napisać Auernheimer.

Wykradzione dane ostatecznie zamieszczono 5. maja na stronie internetowej typu Pastebin, umożliwiającej anonimowe publikowanie jakichkolwiek tekstów. Podejrzenia natychmiast padły na Rosję, a także na amerykańskich aktywistów „alternatywnej prawicy” takich jak William Craddick i Jack Posobiec.

CZYTAJ TAKŻE: Merkel chce rozmawiać z Macronem o osobnym budżecie eurolandu.

Kresy.pl / Le Monde / Euobserver

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply