Ukraińscy śledczy przeszukali biura Międzynarodowego Centrum ds. Studiów Politycznych w Kijowie. Ich zdaniem to tam miał zostać opracowany tzw. pokojowy plan Artemenki, przekazany doradcom Donalda Trumpa. – To przykład represji politycznych – uważa dr Iwan Kaczanowski.

W czwartek ukraińska prokuratura weszła do siedziby Międzynarodowego Centrum ds. Studiów Politycznych w Kijowie. Pomieszczenia przeszukano.

Śledczy poinformowali, że prowadzą działania w ramach śledztwa ws. ukraińskiego parlamentarzysty Andrija Artemenki. Wcześniej rzekomo miał on przekazać Michaelowi Flynnowi, byłemu doradcy prezydenta USA ds. bezpieczeństwa, plan normalizacji stosunków ukraińsko-rosyjskich celem zniesienia sankcji nałożonych na Rosję. Właścicielem pomieszczeń, które wynajmuje Centrum, jest Hennadij Bałaszow. Na miejscu byli obecni również funkcjonariusze SBU.

PRZECZYTAJ: Kreml: Nie mieliśmy wiedzy o planie pokojowym ukraińskiego posła

– To jeszcze jeden przykład represji politycznych stosowanych przez obecny rząd Ukrainy – komentuje ukraiński politolog wykładający na Uniwersytecie w Ottawie, dr Iwan Kaczanowski.

Sam Artemenko twierdzi, że zdaniem śledczych, wspomniany plan, który trafił do USA, został opracowany właśnie przez Centrum. Prokuratura bada, czy deputowany dopuścił się zdrady stanu.

W biurach Międzynarodowego Centrum ds. Studiów Politycznych w Kijowie mieści się również redakcja internetowego wydania popularnego magazynu politycznego „Apostrof” . W trakcie przeszukania obecny był jego redaktor naczelny, Wasyl Filipczuk.

W lutym dziennik „New York Times” napisał, że zaufany, osobisty adwokat prezydenta USA Donalda Trumpa, Michael Cohen, przedstawił mu projekt planu pokojowego dla Ukrainy. Miał on zostać przygotowany przez osoby, które nie są dyplomatami. W jego przygotowanie miał być zaangażowany właśnie Artemenko, który miał też przekazać dokument Amerykanom. Sprawę krytycznie skomentował Wałerij Czałyj, ukraiński ambasador w Waszyngtonie.

Artemenko twierdził, że ma dowody na korupcyjną działalność prezydenta Ukrainy, Petra Poroszenko.

Plan zakładałby wycofanie się wojsk rosyjskich ze wschodniej Ukrainy oraz rozpisanie referendum, w którym ukraińscy wyborcy mieli zdecydować, czy Krym będzie wydzierżawiony Rosji na okres 50 lub 100 lat. Artemenko twierdził, że jego plan miał poparcie współpracowników prezydenta Władimira Putina.

Propozycja miała trafić do Białego Domu, na biurko byłego już doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego generała Michaela Flynna, za pośrednictwem prawnika pracującego dla Donalda Trumpa, Michaela Cohena.

Moskwa zaprzecza, że ma jakiekolwiek oddziały na terenie Ukrainy i wielokrotnie podkreślała, że nie będzie prowadziła dyskusji na temat statusu Krymu.

Artemenko finansował neobanderowski „Prawy Sektor”, uważa się za neokonserwatystę. W 2014 r. dostał się do ukraińskiego parlamentu z listy Partii Radykalnej Ołeha Laszki. W Werchownej Radzie powołał związek międzyfrakcyjny „Solidarność Sił Prawicy”, którego jest współprzewodniczącym. Został usunięty z Partii Radykalnej po ujawnieniu informacji o jego rzekomym przekazaniu planu doradcom Trumpa.

Pravda.com.ua / radiosvoboda.org / facebook.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply