W kontekście toczących się dyskusji na temat kanonicznego uregulowania tradycjonalistycznego Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X, profesor dogmatyki w seminarium Świętego Krzyża w Goulburn w Australii, kapłan, ks. Paul Robinson, przedstawił aktualne stanowisko Bractwa.

Ks. Robinson w swoim artykule dąży do ukazania, że “przyjęcie uznania kanonicznego od modernistycznego papieża nie jest czymś złym z zasady” podobnie jak nie jest nim “próba ustalenia kryterium pozwalającego określić stopień, w jakim współpraca z modernistycznym papieżem jest możliwa do zaakceptowania.”

W kontekście historii Bractwa założonego przez zmarłego w 1991 r. abp. Marcela Lefebvre’a, ks. Robinson nakreśla taktykę stosowaną przez Bractwo w swoich kontaktach z Rzymem. – Bractwo nigdy nie poszło do Rzymu prosząc, aby papież i biskupi nawrócili się na tradycjonalizm, zanim kwestia uznania kanonicznego w ogóle miałaby zostać rozważona. Bractwo nigdy nie domagało się złożenia przez papieża wyznania wiary, wyparcia się herezji, [sformułowania] syllabusa błędów ani temu podobnych rzeczy. Podobne żądania oznaczałyby, że Bractwo jest nadrzędne w stosunku do papieża i że to papież ma uzyskać legalne uznanie od Bractwa, a nie na odwrót. Krótko mówiąc, byłyby przejawem ducha schizmatyckiego.

Ks. Robinson przypomina, że na  kapitule generalnej, zwołanej w 2012 r., Bractwo sformułowało sześć warunków – z których żaden nie dotyczył wiary papieża – aby zagwarantować, że pozostanie ono nietknięte i będzie się cieszyć wystarczającym stopniem autonomii po hipotetycznym uznaniu kanonicznym.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Biskup Schneider: katolicy nie są zobowiązani do ślepego posłuszeństwa papieżowi

Jak zauważa więc kapłan – Co do zasady pewna forma współpracy z modernistycznym papieżem jest zatem możliwa. Tymczasem odsuńmy nieco na bok zagadnienie rozmów Bractwa z Rzymem, aby zrozumieć fakt, który ma znaczenie fundamentalne dla całej tej dyskusji: Bractwo zawsze do pewnego stopnia współpracowało z posoborowymi papieżami. Trzy zasady pomogą doprecyzować, że tak właśnie ma się sprawa z papieżem Franciszkiem.

Te trzy zasady to: uznanie papieża Franciszka za papieża (wbrew tzw. sedewakantystom), uznanie Franciszka za papieża Kościoła katolickiego (“Jako taki, papież nie decyduje i nie może decydować o celu (finality) tej instytucji”) oraz to, że zarówno członkowie Bractwa, jak i związani z nim wierni są już członkami rzeczywistej społeczności Kościoła katolickiego, którego widzialną głową jest papież Franciszek.

Tu ks. Robinson dociera do sedna swojego tekstu, a mianowicie, że “w kanonicznym uznaniu Bractwa przez papieża Franciszka nie chodzi o to, że Bractwo się do czegoś przyłącza. Chodzi natomiast o to, że Bractwo otrzymuje status prawny w ramach instytucji, której już faktycznie jest częścią”. – Gdyby papież nadał Bractwu prałaturę personalną, niektórym mogłoby się wydawać, że tym samym Bractwo osiągnęło jedność z Kościołem („pełną jedność” w ich nomenklaturze!). W rzeczywistości jednak, biorąc pod uwagę jedność Bractwa z Kościołem, nic by się nie zmieniło. Jedność ta istniałaby bowiem w sposób integralny zarówno przed, jak i po nadaniu struktury kanonicznej – dodaje kapłan. Dlatego też “współpraca z takim papieżem jest dobra wtedy, gdy jest rzeczą moralnie pewną, że sprawuje on swoją posługę dla dobra Kościoła, natomiast zła, kiedy jest moralnie pewne, że tego nie robi”.

Powołuje się w tym miejscu na słowa samego abp. Lefebvre’a, który w kazaniu z 1982 roku stwierdził, że “mimo ran Kościoła, mimo trudności, które piętrzą się przed nami, mimo prześladowań, jakich wszyscy doznajemy, nawet ze strony tych, którzy sprawują władzę w Kościele, kochajmy naszą Matkę, Kościół Święty, zawsze mu służmy – pomimo władz, jeśli to konieczne […] chcemy wspierać święty rzymski Kościół katolicki”.

Ks. Paul Robinson konkluduje swój artykuł stwierdzeniem, że współpraca Bractwa z Rzymem, w tym zgoda na uzyskanie statusu prawnego w Kościele, nigdy nie była i nie może być uzależniona od tego jaka jest wiara obecnego papieża.

Kresy.pl / PiusX.org

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply