Znany analityk geopolityki Jacek Bartosiak ocenił, że rotacyjna obecność pododdziałów brygady pancernej w Europie Środkowej w niczym nie zmienia realiów strategicznych w naszym regionie.

W wywiadzie dla portalu wPolityce.pl – “Nie mamy do czynienia z przełomem, bowiem ta decyzja nie zmienia naszej sytuacji strategicznej w Europie. Nie wiemy, gdzie będzie stacjonowała ta brygada. Nie wiadomo, jaki będzie jej skład. Wiemy natomiast, że to będzie jedynie rotacyjna obecność. Amerykanie wyraźnie realizują politykę wychodzenia z Europy i zostawiania sobie punktów wejścia i wyjścia”. Jak dodał w strategii USA “chodzi o to, byśmy, jako sojusznicy USA, dalej wierzyli w prymat amerykański, utrzymywany jednak jak najmniejszym kosztem. Mamy wierzyć w ten prymat i układać pod niego swoją politykę”.

Analityk ocenił, że nie ma szans na powstanie stałych baz U.S. Army w Polsce. “Rosja nie jest dla USA pierwszorzędnym zagrożeniem. Oni nie traktują poważnie zagrożenia ze strony Rosji” – powiedział Bartosiak dodając, że “Amerykanie nie chcą, by ich żołnierze byli zakładnikami naszej polityki wobec Rosji. A gdyby była stała baza w Polsce to byłoby nieuniknione”. Jednocześnie oświadczył, że jednobiegunowy świat supremacji USA należy do przeszłości, ze względu na wzrost Chin.

Bartosiak zakwestionował strategię obrony państw bałtyckich – “Trzeba się zastanowić, czy nie wierzymy za mocno w to, że trzeba przychodzić z pomocą państwom Bałtyckim, że to musimy robić my. Może nie jest to dla nas dobre” – jak mówił. Pytał – “wolimy bronić Warszawy czy Tallina? Do tego się sprowadza ten problem. A może wolelibyśmy, żeby Amerykanie bronili Tallina i Wilna, a my skupimy się na Warszawie”. Dlatego uznał, że lepiej byłoby gdyby brygada amerykańska lepiej stacjonowała na Łotwie.

“Sęk w tym, że jesteśmy przedmiotem gry między mocarstwami, między USA, Rosją. Zaś my musimy grać swoją grę, niekoniecznie taką jak Amerykanie czy Rosjanie. My od 1945 roku byliśmy pod dominacją sowiecką, a później często zbyt chętnie gramy w grę amerykańską. A powinniśmy przecież grać swoje” – podsumował Bartosiak. Uznając, że jesteśmy “skazani na konflikt z Rosją” Bartosiak namawiał abyśmy nie dali się sprowokować do przystąpienia do niego jako pierwsi.

wpolityce.pl/kresy.pl

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply