Według estońskiego wywiadu, rosyjscy żołnierze mogą zostać na Białorusi po zakończeniu wojskowych manewrów „Zapad 2017”.

W zaplanowanych na jesień wielkich ćwiczeniach rosyjskich i białoruskich wojsk „Zapad 2017” ma wziąć udział ponad 100 tys. żołnierzy. Będą to największe tego typu manewry od 2013 roku.

– Rosyjskie jednostki, które jadą na Białoruś, mają bilet w jedną stronę – powiedział agencji Reutera Margus Tsahkna, minister obrony Estonii. Jego zdaniem w ramach ćwiczeń Rosja planuje wysłanie na Białoruś 4 tys. wagonów żołnierzy i sprzętu.

Z kolei estoński wywiad uważa, że po zakończeniu manewrów rosyjscy żołnierze pozostaną na Białorusi.

Rosyjskie ministerstwo obrony początkowo nie zareagowało na prośbę agencji o ustosunkowanie się do tej sprawy. Później Moskwa zaprzeczyła, jakoby zamierzała zagrozić stabilności w Europie.

Gigantyczne manewry

Jak informowaliśmy wcześniej, w związku z planowanymi ćwiczeniami rosyjskie ministerstwo obrony planuje przerzucić na Białoruś nawet 80 razy więcej żołnierzy i sprzętu niż w ubiegłych latach. Wielkość manewrów została oszacowana na podstawie oficjalnych dokumentów dotyczących m.in. przetargu na usługi międzynarodowego militarnego transportu kolejowego.

W 2015 roku rosyjski MON zamawiał 125 wagonów na Białoruś, w 2016 – 50 wagonów, zaś w tym roku użytych zostanie, według przetargu, 4126 wagonów kolejowych.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Szef MON Rosji: manewry Zapad-2017 uwzględnią większą aktywności NATO w pobliżu Rosji

Rosyjski MON uspokaja, że są to rutynowe przygotowania przed cyklicznymi ćwiczeniami „Zapad”, których kolejne edycja odbędzie się w przyszłym roku na Białorusi. Przerzucone wojska będą liczyć maksymalnie kilka dywizji.

Białoruska opozycja doszukuje się w działaniach Rosji przygotowań do przejęcia militarnej kontroli nad ich krajem lub inwazji na terytorium Ukrainy, krajów bałtyckich czy Polski.

Miesiąc temu prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka oświadczył, że NATO będzie mogło obserwować białorusko-rosyjskie manewry Zapad-2017.  Powiedział, że jego kraj nie zamierza ograniczać współpracy wojskowej z Rosją.

– Żądam od was wszystkich, by te manewry na terytorium naszego kraju było przejrzyste i dostępne nie tylko dla naszych przyjaciół z Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB), Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej, Wspólnoty Niepodległych Państw, ale także dla przedstawicieli NATO. Niczego nie ukrywamy i nie powinniśmy ukrywać. Jeśli przedstawiciele NATO chcą być obecni na naszych manewrach, to zapraszamy – mówił Łukaszenka. Deklaracja ta nie została przychylnie przyjęta przez Kreml.

Przeczytaj: Łukaszenko: Nie możemy kłócić się ani z Rosją, ani z Zachodem

Reuters / Kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply