– Polska poza budową powszechnych Sił Zbrojnych powinna posiadać także środki ofensywne. My, kiedy pada słowo „przeciwnik”, automatycznie myślimy o Rosji, tymczasem zagrożenie może się pojawić także z innych stron – mówi w rozmowie z „Naszym Dzienikiem” dr Andrzej Zapałowski, ekspert ds. bezpieczeństwa.

W wywiadzie dla „Naszego Dziennika”, ekspert ds. bezpieczeństwa dr Andrzej Zapałowski odniósł się do sprawy zakupu przez Polskę 70 taktycznych rakiet manewrujących JASSM ER, o zasięgu ponad 900 km. Jego zdaniem, nie należy dziwić się krytycznym komentarzom ze strony Moskwy w tej sprawie, a jednocześnie nie trzeba się nimi zbytni przejmować.

– Byłoby dziwne, gdyby Rosja ten fakt przemilczała, a jeszcze dziwniejsze, gdybyśmy się przejmowali stanowiskiem artykułowanym przez Moskwę, która krytykuje i oskarża wszystkich o wszystko– powiedział dr Zapałowski. – Istota odstraszania polega na tym, że nie tylko powinniśmy mieć siły zdolne do realnej obrony, ale także – oczywiście na tyle, na ile nas stać – środki do przeprowadzenia kontruderzenia w głąb linii obronnych przeciwnika –dodał.

– Kwestia ilości i jakości naszego uzbrojenia, które pozostaje pod kontrolą Wojska Polskiego, to tylko i wyłącznie nasza sprawa– podkreśla dr Zapałowski.

Przeczytaj: Zastępca ambasadora Polski przy NATO odpowiada na zastrzeżenia Rosji ws. zakupu rakiet JASSM-ER

Zdaniem eksperta, wpływ tego zakupu na bezpieczeństwo Polski w kontekście teoretycznego konfliktu z Rosją byłby jednak znikomy. Jednocześnie, pociski te powinny znajdować się na wyposażeniu polskiej armii.

– Polska poza budową powszechnych Sił Zbrojnych powinna posiadać także środki ofensywne. My, kiedy pada słowo „przeciwnik”, automatycznie myślimy o Rosji, tymczasem zagrożenie może się pojawić także z innych stron– mówi ekspert.

Nie łudźmy się, że kilkadziesiąt pocisków manewrujących JASSM ER zmieni w istotny sposób układ sił w naszym regionie.Biorąc pod uwagę ilościowy potencjał, to własnymi siłami możemy zadać wrogowi bardzo ograniczone straty, które w porównaniu z obecnym potencjałem np. Rosji nie zachwieją ich zdolnościami militarnymi. Jednakże sama możliwość dokonania uderzenia ma bardzo duże znaczenie psychologiczne.Zresztą w przypadku ewentualnego konfliktu w Europie ponad czterdzieści tysięcy wojsk amerykańskich rozmieszczonych w kilkudziesięciu bazach w Niemczech dysponuje ogromnymi możliwościami tego typu uderzeń– uważa dr Zapałowski. Zaznaczył, że liczba pozyskanych przez Polskę pocisków zasadniczo odpowiada możliwości dwóch uderzeń polskiego lotnictwa.

Jego zdaniem, zakup JASSM ER nie będzie miał istotnego wpływu na nasze poczucie bezpieczeństwa. Uważa, że inaczej byłoby w przypadku pozyskania przez Polskę nowoczesnych systemów zwalczania rakiet, które pokrywałyby całe nasze terytorium, a także konwencjonalnych rakiet ziemia-ziemia dalekiego zasięgu. – Ale to tylko pieśń przyszłości –dodał.

Ekspert podkreślił również, że jak dotąd Polska zawsze więcej traciła na offsecie niż zyskiwała. Zaznacza też, że zasadniczo pociski JASSM ER będą pośrednio pod kontrolą USA. Dodał również, że jego zdaniem nie należy oczekiwać wycofania sił amerykańskich z Europy, w tym z Niemiec, ponieważ jest to „otwarcie pola do zacieśnienia współpracy niemiecko-rosyjskiej, której Waszyngton się bardzo obawia”. Stąd USA raczej pozostawią swoje oddziały wojskowe w Niemczech, ale „nie ze względu na chęć obrony sojuszników, ale z uwagi na swoje interesy”.

Przeczytaj: Departament Stanu USA zgadza się na sprzedaż Polsce 70 rakiet manewrujących JASSM-ER

W sobotę polski resort obrony poinformował o podpisaniu z USA umowy gwarantującej dostarczenie Polsce 70 rakiet AGM-158B JASSM ER o zasięgu ponad 920 km. Kontrakt ten jest wart 940 mln zł. Będą one stanowić uzbrojenie samolotów F-16. Polska dzięki tej umowie stała się pierwszym krajem spoza USA, który zakontraktował zakup JASSM-ER. Rząd zapowiadał, że do podpisania umowy dojdzie jeszcze w tym roku.

Sprzedaż odbędzie się w ramach programu FMS (Foreign Military Sales). Wcześniejsze doniesienia medialne donosiły o niemal dwukrotnie mniejszej liczbie rakiet. Koszt 70 rakiet JASSM-ER, dla polskich myśliwców F-16 wcześniej szacowano na ok. 200 mln dolarów (ponad 830 mln zł). Obejmuje to także koszty obsługi, wyposażenia i szkolenia. Polska otrzyma też dwa pociski do testów w powietrzu, dwa pociski do testów obciążeniowych nosiciela, jeden pocisk do testów w powietrzu z nosicielem jako statkiem-matką, trzy pociski do prób wystrzelenia, dwa symulatory uzbrojenia, plan operacyjny modernizacji F-16C/D Block 52+ jako nosiciela, a także m.in. integrację rakiet z nosicielem, kontenery do ich przechowywania oraz części zamiennie.

– 40 tego typu pocisków o zasięgu ponad 900 km dla naszych samolotów F-16 bardzo wzmocni zdolności odstraszania– mówił wcześniej wiceszef MON Bartosz Kownacki. To jest prawdziwy przełom, który pokazuje także, że jesteśmy uważani przez USA za wiarygodnego i ważnego sojusznika– zaznaczył.

„Nasz Dziennik”/ Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jazmig
    jazmig :

    Zapałowski mówi bzdury. Jeżeli pociski zakupione przez Polskę pozostają pod kontrolą USA, to szkoda było wydawać na nie pieniądze, należało kupić technologie do produkcji własnego systemu przeciwrakietowego i przeciwlotniczego.

  2. mop
    mop :

    Polska chce się zbroić, realizując- jako najbardziej zaufany i największy na wschodniej flance NATO sojusznik Stanów Zjednoczonych- amerykańską politykę globalnej hegemonii.

    Tylko czy polskie elity polityczne biorą pod uwagę fakt; co się stanie jeśli ich protektor zacznie bankrutować, pochłaniając świat w odmętach ekonomicznego chaosu i wojen?

    Czy my jako kraj musimy zostać przez kogokolwiek zaatakowani aby wraz z upadającym światowym imperium pójść jego śladem?

    To, że globalny hegemon- jeśli nie wywoła jakiegoś spektakularnego konfliktu na skalę światową- zbankrutuje, jest tylko kwestią czasu. A więc my, jako kraj powiązany bardzo ścisłymi relacjami finansowymi, gospodarczymi, wojskowymi i politycznymi z Zachodem, zostaniemy wraz z nim wciągnięci w otchłań, jest więcej niż prawdopodobne.

    I wcale nie muszą tu spadać bomby, ani nastąpić inwazja jakiś wrogich nam armii, aby osiągnąć podobny skutek. Wystarczy, że zostaną nam odcięte dostawy gazu, aby doprowadzić do ruiny polską gospodarkę, a większą część gospodarstw domowych pozbawić ogrzewania.

    Wyobraźmy sobie ile przedsiębiorstw jest uzależnionych od dostaw gazu i co się z nimi stanie, gdy jego dopływu zostaną pozbawione. Wyobraźmy sobie również miliony rodzin żyjących w blokach, gdzie głównym źródłem energii jest gaz. Czy rodziny te będą mogły sobie ugotować posiłek, czy też ogrzać swoje mieszkania gdy nie będzie gazu?

    Ktoś może odpowiedzieć, że jest jeszcze alternatywne źródło energii, którą jest energia elektryczna. Tylko, że już w chwili obecnej, dzięki polityce prowadzonej przez ostatnie ćwierćwiecze przez nasze postsolidarnościowe elity polityczne, produkcja energii elektrycznej nie wystarcza na bieżące potrzeby kraju.

    Więc co dalej?

    No tak mamy przecież potężne zasoby węgla, który możemy dostarczyć elektrownią aby w ten sposób zwiększyć produkcję prądu, tylko że jednocześnie trzeba by było wybudować kolejne elektrownie, a to trwać będzie jakiś czas i do tego kosztuje, bo nic nie ma w kapitalizmie za darmo. Oczywiście jest to tylko jeden problem, bo kolejnym są linie przesyłowe, które również wraz z budową nowych elektrowni i zwiększonym zapotrzebowaniem na energię elektryczną trzeba by było rozwinąć, a to są kolejne pieniądze i czas.

    Powiedzmy, że w ciągu pięciu lat udałoby się uzupełnić brakującą ilość energii, tylko w jaki sposób tą pięciolatkę przeżyłoby społeczeństwo, szkoły, przedszkola, szpitale, administracja publiczna itd.

    Pięć lat drastycznego niedoboru energii, to śmierć milionów ludzi, to upadek gospodarki i paraliż państwa.

    I to jest realny problem jaki pojawiać się już zaczyna w obliczu konfrontacyjnej linii politycznej z Rosją, a nie zagrożenie militarne z jej strony.

    Wystarczy więc, że w wyniku jakiejś spektakularnej prowokacji doprowadzi się do konfliktu z Rosją, aby ona w odwecie zablokowała dostawy gazu do Polski i przez nasz kraj na Zachód.

    Czy trzeba więc wojny na naszym terenie, aby osiągnąć taniej jeszcze bardziej tragiczny skutek zniszczenia kraju?

    Dlatego też obecne elity polityczne, które pociąga z sznurki światowy hegemon, w imię dobra tego kraju, niech otworzą wreszcie oczy i zaczną myśleć w interesie tego kraju i jego obywateli, bo idąc dalej obecną drogą prowadzą one nas prosto ku krawędzi przepaści.

    Dlatego też zamiast wydawać beztrosko wyciągnięte z naszych kieszeni setki miliardów dolarów na finansowanie nikomu nie przydatnego uzbrojenia i armię, niech raczej zmienią swoją politykę, zaś pieniądze ciężko wypracowane przez polskie społeczeństwo wydadzą zgodnie z jego życiowym interesem.

    Jak wiadomo pierwsze ćwierćwiecze „wolnej” Polski okazało się w wielu dziedzinach jej totalną porażką i obyśmy nie byli zmuszeni iść dalej tą drogą klęsk, bo dla wielu milionów naszych rodaków- i dla nas samych- będzie to ostatnie ćwierć wieku przeżyte w tym kraju i w ogóle na tym świecie.
    PS… Według definicji słownikowej „rozsądek” to „zdolność trafnego oceniania sytuacji i odpowiadającego tej ocenie zachowania się, praktyczny rozum, rozwaga”. Jest to więc umiejętność dokonywania właściwego osądu i podejmowania przemyślanych decyzji. Zdrowy rozsądek wyraźnie wiąże się ze zdolnością myślenia. Jednak wielu ludzi woli, aby to inni myśleli za nich. Pozwalają, by ich decyzje kształtowały się pod wpływem środków masowego przekazu, rówieśników lub obiegowych opinii.
    Mądrze dobieraj sobie towarzystwo. W kierowaniu się mądrością i zdrowym rozsądkiem może też pomóc — lub przeszkodzić — nasze towarzystwo. W Księdze Przysłów 13:20 czytamy: „Kto chodzi z mądrymi, stanie się mądry, lecz kto się zadaje z głupcami, temu źle się powiedzie”. Nie musimy akceptować sposobu myślenia ani poglądów ludzi, którzy nie są posłuszni Bogu oraz ignorują Jego Słowo. Księga Przysłów 17:12 ujmuje tę sprawę następująco: „Lepiej człowiekowi spotkać niedźwiedzicę, która straciła młode, niż głupca w jego głupocie”.