Niemiecki tygodnik podał nowe szczegóły zamachu w którym zginęło 12 osób, w tym polski kierowca.
W śledztwie pomogła analiza jego telefonu komórkowego. Pozowliło to na odtworzenie miejsc, w których pojawiał się wraz z telefonem. Z analizy wynika, że Amri często pojawiał się na ulicy Friedrich-Krause-Ufer w Berlinie, gdzie ukradł 40-tonowego samochód, zabijając przy tym polskiego kierowcę.
Według badających sprawę śledczych Tunezyjczyk planował porwanie jednego z parkujących tam TIR-ów wiele tygodni. Podczas przesłuchań osoby mieszkające z Amrim w ośrodku dla uchodźców wyjawiły, że zamachowiec dobrze orientował się w tego typu pojazdach.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Berlin: nagranie momentu zamachu [+VIDEO]
19 grudnia 2016 roku Tunezyjczyk Anis Amri ukradł ciężarówkę i po zastrzeleniu polskiego kierowcy Łukasza Urbana staranował nią tłum na jarmarku bożonarodzeniowym w centrum Berlina, w wyniku czego zginęło 12 osób, a ponad 50 zostało rannych. Terrorysta zbiegł z miejsca przestępstwa, a cztery dni później został zastrzelony przez włoskich policjantów pod Mediolanem.
kresy.pl / onet.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!