Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza oficjalnie otwarła dziś swoją bazę w afrykańskim państwie Dżibuti, położonym w strategicznie ważnym punkcie na mapie świata.

W uroczystości otwarcia pierwszej chińskich bazy na kontynencie afrykańskim uczestniczył zastępca dowódcy chińskiej marynarki wojennej wiceadmirał Tian Zhong i minister obrony Dżibuti Ali Hassan Bahdon. Data wydarzenia nie jest przypadkowa. Na 1 sierpnia przypada bowiem rocznica powstania Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, w tym roku 90 rocznica.

Dżibuti to dawna francuska kolonia, która przez swoje strategiczne położenie strzeże wejścia na Morze Czerwone w kierunku Kanału Sueskiego. To drogą przepływa znaczna część światowego handlu morskiego, który właśnie w Zatoce Adeńskiej staje się celem piratów z pobliskiej, pogrążonej od lat w chaosie, Somalii. Chińczycy już od 2008 roku patrolują akwen by chronić statki handlowe przed Somalijczykami. Koncepcję ulokowania w Dżibuti stałej bazy handlowej Chińczyków ogłoszono jednak dopiero w 2015 roku.

Baza ma za zadanie wspierać “akcje marynarki wojennej w Afryce i na Bliskim Wschodzie, operacje pokojowe (ONZ) i pomoc humanitarną”, a także ułatwiać ewakuację chińskich obywateli z regionu, w razie zagrożenia dla nich,

“Dla porównania USA mają ponad 600 baz wojskowych na świecie, a Francja kilkanaście” – skomentowała cytowana przez Rzeczpospolitą za AFP francuska ekspertka ds. wojskowych Juliette Genevaz. W samym Dżibuti swoje bazy mają Amerykanie i Japończycy. Pentagon wyraził już oficjalnie “zaniepokojenie” powstaniem chińskiej bazy.

rp.pl/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply