W związku z niepokojącymi informacjami opublikowanymi przez „DGP” oraz media polonijne, głównie z Wielkiej Brytanii, zwróciliśmy się do Ministerstwa Finansów z prośbą o odpowiedź na pytanie, czy Polakom pracującym za granicą grozi dodatkowe opodatkowanie.

Według wcześniejszych informacji, polski Sejm ma za jakiś czas przyjąć przyjąć ustawę ratyfikującą konwencję podatkową MLI (Multilateral Instrument to Modify Bilateral Tax Treaties). Jej założenie to uszczelnianie systemów podatkowych i umożliwienie skuteczniejszej walki z nadużyciami podatkowymi. Jak dotąd, umowę podpisało ponad 100 państw. W przypadku Polski chodzi o zmianę 78 zawartych przez Polskę umów o unikaniu podwójnego opodatkowania.

Zmiany mają polegać na wprowadzeniu innej metody unikania podwójnego opodatkowania. Do tej pory, Polacy pracujący za granicą i będący polskimi rezydentami podatkowymi mogli wybierać między dwoma metodami rozliczenia osiąganych za granicą dochodów: metodą proporcjonalną i „wyłączenia z progresją”. O ile ta druga była dla podatników bardziej korzystna, to pierwsza z nich bardziej sprzyja fiskusowi. Po zmianach, obowiązywać ma tylko metoda proporcjonalna.

Według oceny „Dziennika Gazety Prawnej”, oznacza to rewolucję dla Polaków zarabiających za granicą. Cytowani przez „DGP” eksperci nie mieli wątpliwości, że korzystniejsza z punktu widzenia podatników jest metoda wyłączenia. Ponadto, teraz nawet w umowach opierających się na zaliczeniu proporcjonalnym do niektórych dochodów – np. ze stosunku pracy – stosuje się metodę wyłączenia.

– Przykładowo osoba osiągająca dochody tylko w Wielkiej Brytanii, ale pozostająca polskim rezydentem podatkowym ze względu na ośrodek interesów życiowych (np. tu zamieszkuje małżonek oraz dzieci), nie ma obowiązku składania zeznania podatkowego w Polsce. Rozlicza się tylko na Wyspach – mówiła “DGP” Małgorzata Samborska, doradca podatkowy i dyrektor w Grant Thornton. Z kolei w przypadku metody zaliczenia proporcjonalnego trzeba zawsze złożyć zeznanie w Polsce i wykazać w nim wszystkie dochody.

„DGP” pisał, że według nowych zasad, wszyscy zarabiający poza granicami Polski, ale pozostający polskimi rezydentami podatkowymi, będą musieli co roku złożyć w Polsce PIT i ujawnić polskiemu fiskusowi wszystkie dochody. Niezależnie od tego, skąd i jak je uzyskują. Ponadto, zmiany oznaczają, że w pewnych sytuacjach konieczne może być „dopłacenie” polskiemu fiskusowi. Jeśli stawka podatkowa za granicą jest niższa od polskiej, różnicę trzeba dopłacić w kraju.

Ministerstwo odpowiada

Te kwestie wywołały żywe poruszenie w mediach, szczególnie polonijnych w Wielkiej Brytanii. Podkreślano, że polski rząd „chce PITy” od Polaków zarabiających za granicą, a także, że zaczną oni płacić wyższe podatki.

W związku z tym, zwróciliśmy się w tej sprawie z zapytaniem do Ministerstwa Finansów. W odpowiedzi resort zapewnia, że przyjęcie tzw. konwencji MLI „nie zmieni sposobu rozliczania podatków przez Polaków mieszkających i żyjących w Wielkiej Brytanii”, a jej przyjęcie nie oznacza też powrotu do stanu sprzed roku 2006.

 – Celem tej konwencji jest szybka zmiana istniejących umów o unikaniu podwójnego opodatkowania w celu przeciwdziałania agresywnym optymalizacjom podatkowym na skalę międzynarodową. Zawiera ona szereg środków przeciwdziałających tym optymalizacjom – informuje MF.

Zaznaczono, że w Polsce do osób fizycznych będzie miała zastosowanie tzw. „ulga abolicyjna”. – Oznacza to, że Polacy pracujący za granicą nie będą płacić podatku od dochodów zagranicznych w Polsce. Właściwym przepisem jest art. 27g ustawy o PIT (ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych) – informuje ministerstwo.

MF podkreśla także, że konwencja ma na celu przeciwdziałanie oszustwom, a nie utrudnianie życia pracownikom zagranicznym:

– Polacy, którzy przenieśli się za granicę razem ze swoimi rodzinami i tam pracują w ogóle nie są objęci opodatkowaniem w Polsce, ponieważ zgodnie z umowami o unikaniu podwójnego opodatkowania nie są rezydentami w Polsce. Natomiast jeśli ktoś wyjeżdża do pracy za granicą na krótki czas i wraca do Polski to może podlegać opodatkowaniu w Polsce, ale wówczas zastosowanie znajdzie wspomniany wyżej przepis o uldze abolicyjnej.

Ulga abolicyjna

Na temat wspomnianej ulgi abolicyjnej już wcześniej wypowiadali się eksperci. Generalnie, inaczej traktowane są dochody zagraniczne uzyskiwane np. ze sprzedaży nieruchomości, a inaczej z pracy czy z działalności wykonywanej osobiście. W tych dwóch ostatnich przypadkach mogą liczyć właśnie na ulgę abolicyjną (w oparciu o art. 27g ustawy o PIT).

Dzięki takiej uldze, nawet jeśli podatnik będzie miał obowiązek dopłaty podatku w Polsce, to może skorzystać z odpowiedniego odliczenia. Również w przypadku metody zaliczenia proporcjonalnego. Dzięki temu,  odliczyć można kwotę stanowiącą różnicę między podatkiem obliczonym zgodnie z metodą proporcjonalnego odliczenia, a kwotą podatku obliczonego przy zastosowaniu metody wyłączenia z progresją.

Jak zaznacza Małgorzata Samborska, efekt ekonomiczny jest taki sam, jak w przypadku zastosowania metody wyłączenia. Podkreśla jednak, że podatnik i tak musi złożyć PIT, uwzględniając w nim dochody uzyskane za granicą. Co w jej opinii jest dużo trudniejsze do przygotowania niż np. wyłącznie z pracy w Polsce. Ekspertka Grant Thornton podkreśla również, że ulga abolicyjna ma zastosowanie wyłącznie do osób fizycznych i tylko w odniesieniu do wybranych źródeł dochodów wymienionych w art. 27g ustawy o PIT. Chodzi m.in. o działalność wykonywaną osobiście. W przypadku osób prawnych, zmiana metody z wyłączenia na zaliczenie oznacza obowiązek dopłaty różnicy podatku w każdym przypadku, gdy ten zapłacony za granicą jest niższy od tego, który byłby należny w Polsce.

Prof. Modzelewski: zmienia się podstawa opodatkowania

W rozmowie z Kresami.pl sprawę skomentował również prof. Witold Modzelewski. Zaznacza, że zmiany wejdą w życie dopiero od przyszłego roku. – Istota polega na tym, że zmienia się metoda stosowana w przypadku występowania podwójnego opodatkowania. Chodzi o osoby osiągające przychody i dochody w dwóch państwach, a tylko w jednym może mieć rezydencję podatkową. Metoda ulegnie zmianie na bardziej restrykcyjną fiskalnie, bo metoda tzw. zaliczenia proporcjonalnego jest korzystniejsza fiskalnie, a metoda wyłączenia z progresją jest korzystniejsza dla podatnika. W przypadku zaliczenia proporcjonalnego, dochody osiągane za granicą będą proporcjonalnie zaliczane do dochodów osiąganych w państwie, gdzie podatnik ma rezydencję podatkową. Tym samym, wchodzą one do polskiej podstawy opodatkowania i muszą być w Polsce opodatkowane.

– Najprościej mówiąc, konwencja ta wzmacnia znaczenie opodatkowania w kraju rezydencji kosztem opodatkowania w państwach nierezydencji, na korzyść państw rezydencji. W tym przypadku, przy tej metodzie, w sensie obiektywnym wzrośnie opodatkowanie tych dochodów rezydentów polskich, opodatkowanych w Polsce – mówi profesor.

Prof. Modzelewski podkreśla również, że motyw podatkowy przy decyzji o emigracji zarobkowej ma, według dostępnych danych empirycznych, znaczenie marginalne. Zasadniczo, dotyczy firm podejmujących działania na rzecz „optymalizacji podatkowej”. Zaznacza zarazem, że w Polsce mamy relatywnie do czynienia z wyższych opodatkowaniem niskich dochodów osiąganych z pracy i działalności wykonywanej osobiście, niż np. w Wielkiej Brytanii. M.in. ze względu na bardzo niską w Polsce kwotę wolną od podatku. –Znaczenie ma tu przede wszystkim motyw przychodowy – mówi prof. Modzelewski.

Zdaniem eksperta, nowe przepisy generalnie nie zmieniają stanu rzeczy polskich rezydentów podatkowych, którzy swoje obowiązki podatkowe mają w Polsce. – Natomiast zmienia się podstawa opodatkowania. To co będzie opodatkowane podatkiem polskim, czyli to, od czego efektywnie będzie pobrany podatek polski. Dotychczas te dochody też podlegały opodatkowaniu podatkiem polskim, ale przez stosowaną metodę unikania opodatkowania, są opodatkowane niżej, albo nie opodatkowane. Stąd, już wcześniej była abolicja podatkowa.

– To nie jest jakieś pogorszenie statusu podatkowego polskich rezydentów, tylko przesunięcie ciężaru opodatkowania tych przychodów w stronę Polski, która do tej pory tych dochodów nie opodatkowywała, albo opodatkowywała je dużo niżej – podsumowuje.

KRESY.PL

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply