Ambasadorowie państw Unii Europejskiej poparli dziś zniesienie wiz dla Ukraińców.

Tym samym wyrazili oni poparcie dla decyzji Parlamentu Europejskiego z 6 kwietnia. Europosłowie zdecydowanie opowiedzieli się wówczas za zniesieniem wiz dla obywateli Ukrainy. Decyzja została podjęta większością głosów. 521 eurodeputowanych było „za”, 75 – „przeciw”, zaś 36 powstrzymało się od głosu. Przeciwko liberalizacji przepisów wizowych dla Ukraińców oponowali politycy skrajnej lewicy, a także część ugrupowań eurosceptycznych, narodowych i nacjonalistycznych, którzy podkreślali wysoki poziom korupcji i brak kultury politycznej na Ukrainie, a także ciągłe skandale polityczne.

Ambasadorowie zwlekali z podjęcie decyzji w tej sprawie. Oficjalnie argumentowano to odbywającymi się we Francji wyborami prezydenckimi.

Komisja Europejska już w kwietniu 2016 roku zaleciła zniesienie wiz dla Ukraińców, jednak kraje UE zwlekały z decyzją. Pomimo pozytywnych rekomendacji KE decyzja została zablokowana w Radzie UE na kilka miesięcy, głównie ze względu na stanowisko Niemiec i Francji. Sprawa liberalizacji wizowej dla wschodniego sąsiada UE związana była z problemem zniesienia wiz dla obywateli Turcji i stała się zakładnikiem obaw związanych z imigracją.

Jak nieoficjalnie dowiedziały się niektóre media, Unia zniesie wizy dla Ukraińców 12 czerwca.

kresy.pl/ 112.ua

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zefir
    zefir :

    Taką decyzją debilni kołchożnicy KE,PE,junijni ambasadorowie,miłośnicy nazibanderyzmu,tylko strefę Schengen rozwalają.Nadzieja jest taka,że atrakcyjność Polski zmaleje wobec łatwego dostępu do poprawnościowego lewackiego Euroislamu.

  2. jerzyjj
    jerzyjj :

    Prawda jest dla Ukrainy brutalna — zapadła już żelazna kurtyna, która oddziela ją od Europy i nie podniesie się za życia co najmniej jednego pokolenia. Nie ma żadnych czekających na Ukrainę otwartych drzwi, o których całkiem niedawno wspominali politycy europejscy. Dziś żaden z nich nie powiedziałby nic podobnego.
    Ukraina leci w gospodarczą przepaść. Ci, którzy pamiętają 90. lata polskiej transformacji ustrojowej, mogą zaobserwować wiele podobieństw. Jednak Ukraina przeżywa to znacznie bardziej dramatycznie, na o wiele niższym poziomie życia społeczeństwa i w warunkach zamrożonego konfliktu wojennego.

    NP. symbolem niszczenia systemu socjalnego na Ukrainie może być zniesienie w styczniu bezpłatnych posiłków dla dzieci w szkołach, który to krok rząd wytłumaczył zaleceniami Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) i walką z szarą strefą.

    Pomimo tak drastycznego obniżenia poziomu życia, Ukraina jest realnie bankrutem, podtrzymywanym przy życiu kroplówką pożyczek Unii i MFW, przyznawanych za wprowadzenie kolejnych wymogów zachodnich. Rozpływają się rezerwy złota i walut, rośnie zadłużenie, tak budżetu, jak i zagraniczne. Dramatycznie osłabła waluta – hrywna aż do końca 2013 roku zachowywała stabilny kurs około 8 za dolara, gdy dziś trzeba za niego płacić aż 26 hrywien.

    Importowany z Gruzji rewolucjonista, Michaił Saakaszwili, pełniący funkcję gubernatora Odessy, powiedział o sytuacji kraju z rozbrajającą szczerością, że Ukraina, z całym szacunkiem dla Afryki, jest Gabonem. Jednak jest znacznie gorzej, Gabon dzięki ropie, złożom gazu, uranu i manganu jest jednym z najbogatszych krajów afrykańskich – MFW klasyfikuje Gabon na 54. miejscu pod względem siły nabywczej, gdy Ukrainę – dopiero na 105. miejscu.