Ambasador USA przy NATO: bataliony na wschodniej flance powinny być na miejscu do wiosny

Według Douglasa Lute’a, przedstawiciela USA przy NATO, cztery wielonarodowe bataliony stacjonujące w krajach bałtyckich i Polsce powinny być gotowe do wiosny.

Podczas wtorkowego spotkania z dziennikarzami ambasador Lute mówił o programie rozpoczynającego się w środę spotkania ministrów obrony krajów NATO w Brukseli. Ma ono dotyczyć zasadniczego zadania, czyli wspólnej obrony oraz stanu implementacji postanowień warszawskiego szczytu NATO. Tematem ma być również dialog z partnerami i czynienie stabilniejszym otoczenia sojuszu. – Usłyszymy kolejne szczegóły o sposobach okazywania siły uzgodnionych w Warszawie– powiedział Lute. Przypomniał, że chodzi o dwa rejony koncentracji sił.

– Na północnym wschodzie NATO będą to – jak je nazywamy – cztery bataliony odstraszania, które będą stacjonować w Estonii, na Łotwie, Litwie i w Polsce. Spodziewamy się szczegółowych informacji, jak przebiegają przygotowania tych batalionów, kiedy zostaną rozmieszczone, jaki będzie ich skład. Od krajów gospodarzy, powinniśmy usłyszeć o wsparciu logistycznym i administracyjnym. (…) Bataliony powinny być na miejscu do wiosny. Przybędą na nieokreślony czas na zasadzie rotacji, będą się zmieniać co sześć-dziewięć miesięcy– wyjaśnił Lute.

Rozmowy mają również dotyczyć współpracy z Finlandią i Szwecją. – Uważamy, że NATO i Unia Europejska powinny być naturalnymi partnerami– stwierdził Lute.

Kilka dni temu podczas wystąpienia w Toruniu, szef MON Antoni Macierewicz podkreślił, że rozlokowywanie grupy bojowej NATO na tzw. Przesmyku Suwalskim i ciężkiej brygady amerykańskiej rozpocznie się w styczniu 2017 roku:

Od stycznia rozpocznie się rozlokowywanie batalionowej grupy bojowej na tzw. Przesmyku Suwalskim w sile mniej więcej 1200 żołnierzy, w tym 900 żołnierzy amerykańskich oraz żołnierzy brytyjskich, włoskich i rumuńskich.Będą tworzyli łącznie kontyngent natowski w północno-wschodniej Polsce. Dowodzić całym zgrupowaniem, a więc zarówno, grupą bojową na Łotwie, w Estonii, na Litwie i w Polsce, będzie dowództwo dywizyjne stacjonujące w jednym z północno-wschodnich miast Polski, budowane na podstawie oficerów polskich.

Dodał, że w tym samym miesiącu do Polski zaczną trafiać żołnierze ciężkiej brygady amerykańskiej, w liczbie ponad 4,5 tys. ludzi.

– Łącznie oznacza to, że na terenie Polski będzie trwale – choć zmieniając skład personalny, ci ludzie będą rotowali, ale stale te siły będą w takim samym potencjale – ponad 6 tys. żołnierzy, czyli dwie brygady– zapewniał minister obrony.

Z kolei jak informowaliśmy, w połowie października br., podczas wizyty w siedzibie dowództwa Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego w Szczecinie, ambasador USA Paul W. Jones zapewnił, że pierwsi amerykańscy żołnierze zjawią się w Polsce w lutym 2017 roku.Zostaną oni następnie rozlokowani w krajach bałtyckich. Potwierdził również słowa głównodowodzącego siłami USA w Europie gen. Bena Hodgesa, który pod koniec września powiedział, że batalion, który zostanie w Polsce, przyjedzie w kwietniu przyszłego roku. Wcześniej przybędą żołnierze grupy bojowej, którzy trafią do krajów bałtyckich: – Wcześniej jednak zostaną przerzuceni do Polski żołnierze amerykańskiej grupy bojowej, którzy rozjadą się po krajach bałtyckich. Dowództwo tej brygady zostanie jednak w Polsce– zapowiedział ambasador Jones.

Przeczytaj: Amerykański generał zapewnia: USA przyjdą Polsce z odsieczą w ciągu 5 dni

Szef MON z kolei już od pewnego czasy konsekwentnie zapewnia, że pierwsze jednostki NATO dowodzone przez Amerykanów znajdą się w Polsce już za kilka miesięcy. Jak ustalił portal Kresy.pl, chodziło o batalionowe grupy bojowe NATO.

Przeczytaj: Szef MON zapewnia: w styczniu pierwsze jednostki NATO pod dowództwem USA będą w Polsce

Rmf24.pl / PAP / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply