Pochodzący z Algierii mężczyzna, który we wtorek w Paryżu zaatakował policjanta młotkiem, skończył studia w Szwecji i pracował tam jako dziennikarz. Potwierdza to jego były wykładowca.

Jak informowaliśmy wczoraj, w Paryżu pod katedrą Notre-Dame napastnik algierskiego pochodzenia został postrzelony przez funkcjonariuszy po tym, jak krzycząc „To za Syrię!” zaatakował jednego z policjantów młotkiem. Znaleziono przy nim dwa noże. Jeden z funkcjonariuszy został ranny.

Okazało się, że 40-letni napastnik studiował wcześniej w Szwecji i pracował tam jako dziennikarz. Informacje te potwierdził gazecie „Aftonbladet” jego były wykładowca Arnaud Mercier.

Mężczyzna urodził się w Algierii, a w latach 2006-2008 studiował dziennikarstwo w Sztokholmie. Później, do 2010 roku, pracował jako wolny strzelec dla różnych gazet i stacji radiowych w Sztokholmie, Göteborgu i Uppsali (tam obronił pracę magisterską). Pisał artykuły przede wszystkim o Algierii. Jego żoną była Szwedka.

Później na krótko wyjechał do rodzinnego kraju, po czym zamieszkał we Francji, w Metz. Rozpoczął tam studia doktoranckie.

Prof. Mercier, który poznał Algierczyka w 2013 roku powiedział, że nie zauważył u niego „ani jednego śladu, który mógłby świadczyć o tym, że jest islamistą”. – Nie nosił brody, ubierał się po europejsku, z sentymentem opowiadał o pobycie w Szwecji – mówił Mercier. Dodał, że nigdy nie mówił źle o Szwecji, a swoją pracę uwielbiał. Ostatni raz spotkał Algierczyka w ub. roku.

Według agencji prasowej AFP, powołującej się na źródła zbliżone do śledztwa podały, że mężczyzna przyznał się do bycia „żołnierzem kalifatu”, członkiem tzw. Państwa Islamskiego. Jak dotąd,  organizacja ta nie wzięła na siebie odpowiedzialności za atak przed Notre Dame.

rmf24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply