„Postawa ministra Marka Ziółkowskiego była absolutnie skandaliczna” – powiedział w rozmowie z Kresami.pl poseł Tomasz Rzymkowski (Kukiz’15), który pytał dziś przedstawiciela MSZ o kontrowersyjną nominację Jana Piekło na stanowisko Ambasadora RP na Ukrainie. „Celem polskiej dyplomacji nie jest podlizywanie się kancelariom świata, ale dbanie o polski interes narodowy”.

Dziś w Sejmie posłowie Kukiz’15 zadawali pytania polskiemu MSZ ws. nominacji Jana Piekło na stanowisko Ambasadora RP na Ukrainie. Przedstawiciel ministerstwa unikał konkretnych odpowiedzi, podkreślając zasługi Piekło w kwestii „zbliżenia Polski i Ukrainy”.

PRZECZYTAJ: Jan Piekło – zobacz kogo PiS zrobił ambasadorem na Ukrainie

„Postawa ministra Marka Ziółkowskiego była absolutnie skandaliczna”– powiedział w rozmowie z Kresami.pl poseł Tomasz Rzymkowski (Kukiz’15, Endecja). Jego zdaniem, przedstawiciel MSZ w zasadzie nie odpowiedział merytorycznie na żadne z zadanych pytań. „Zadawaliśmy z posłem Andrzejem Maciejewskim bardzo konkretne pytania i oczekiwaliśmy konkretnych odpowiedzi”– zaznaczył.

PRZECZYTAJ: MSZ unika konkretnych odpowiedzi na wątpliwości ws. nominacji Jana Piekło na ambasadora w Kijowie

Poseł Rzymkowski pytał o to, jakie organizacje opiniowały kandydaturę Jana Piekło na ambasadora w Kijowie i jakie były te opinie. „Minister kluczył, nie był w stanie odpowiedzieć. Mówił ogólnie o organizacjach wspierających Jana Piekło, ale żadnej nie wymienił”– stwierdził.

„Minister nie ustosunkował się do żadnych wypowiedzi Jana Piekło, które godzą w polską rację stanu– powiedział Rzymkowski, który w Sejmie przywołał dwa cytaty, w których Piekło spłycał ukraińskie zbrodnie na Wołyniu sprowadzając je do wojny polsko-ukraińskiej,a także twierdził, że w II RP Ukraińcy byli prześladowani i na siłę polonizowani. „Było pytanie wprost do Pana Ministra, czy osoba szkalująca dobre imię państwa polskiego, a to jest szkalowanie, ponieważ te słowa są kłamstwem, może być polskim ambasadorem” – mówił poseł. Dodał, że podobnie w przypadku wypowiedzi Piekło nt. filmu „Wołyń”, minister w ogóle się do nich nie odniósł. „Cały czas było mydlenie oczu procedurą, że decydujący głos należał do komisji sejmowej. Do naszych zarzutów w ogóle się nie odniesiono. Nie było żadnych konkretów”– powiedział.

Odnosząc się do uwagi nt. zbliżenia stanowisk MSZ Ukrainy i Polski, wiceminister Ziółkowski powiedział, że jest to związane ze strategią polskiej polityki zagranicznej. „Ze względu na sąsiedzkie i wielowarstwowe strategiczne partnerstwo z Ukrainą, często chcemy, by nasze stanowiska były bliskie w wielu kwestiach, w tym polityki regionalnej i bezpieczeństwa”– powiedział Ziółkowski. Podkreślił też, że Polska wraz z innymi krajami europejskimi zdecydowanie występuje przeciw rosyjskiej agresji na wschodzie Ukrainy. „Jest wiele zagadnień, w których stanowiska Polski i Ukrainą są takie same lub bliskie”– dodał.

„To też jest skandaliczne, bo wskazuje to na to, że polskie MSZ na siłę determinuje współpracę z linią polityczną wyznaczoną przez MSZ Ukrainy”– komentuje słowa przedstawiciela MSZ poseł Rzymkowski. „Celem polskiej dyplomacji nie jest podlizywanie się kancelariom świata, ale dbanie o polski interes narodowy. A w nim leży wyjaśnienie sprawy ludobójstwa na Wołyniu i upamiętnienie zamordowanych Polaków, a także przedstawianie ukraińskiej opinii publicznej i politykom polskiej racji stanu i polskiego stanowiska, które nie godzi się z tym, co obecnie dzieje się na Ukrainie”– zaznaczył.

Jak pisaliśmy wcześniej, publiczne wypowiedzi Jana Piekło to mieszanina radykalizmu i umiarkowania. Dziwnym trafem radykalizm prezentuje tylko wobec polskich prób upamiętnienia czy nawet tylko przypomnienia ludobójstwa na Wołyniu. Gdy natomiast mowa idzie o UPA, jest pełen umiarkowania i niuansowania.

KRESY.PL

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply