Sekretarz Obrony USA, Ashton Carter ogłosił, że na Filipiny zostaną wysłani amerykańscy żołnierze wraz ze sprzętem wojskowym. Ich obecność ma mieć charakter rotacyjny.
Carter stwierdził również, że USA i Filipiny rozpoczęły wspólne patrole morskie Morza Południowochińskiego w związku z agresywną postawą Chin. W ramach sil rotacyjnych na Filipinach ma znaleźć się 200 żołnierzy amerykańskich sił powietrznych USAF, którzy będą operować z bazy lotniczej Clark położonej na wyspie Luzon. Mają zostać tam dyslokowani jeszcze w tym miesiącu.
Personel USAF, ściągany z amerykańskich baz w rejonie Pacyfiku, ma wesprzeć 5 samolotów szturmowych A-10C Thunderbolt II z 51. Skrzydła Myśliwskiego, który na co dzień stacjonuje w bazie lotniczej Osan w Korei Południowej. Na Filipinach znajdą się także trzy śmigłowce HH–60G Pave Hawk z 18. Skrzydła z bazy lotniczej Kadena w Japonii oraz samolot do zadań specjalnych, MC-130H Combat Talon II.
Na Filipinach mają czasowo pozostać również żołnierze biorący udział w manewrach Balikatan. Ma to być do 75 żołnierzy, głównie z Korpusu Piechoty Morskiej.
Nowastrategia.org.pl / Kresy.pl
Czego tam szukają jankesi?