Dowódca tureckiej 1. Armii, Ümit Dündar powiedział, że rebelianci to „niewielka grupa” wojskowych z tej armii.

Prezydent Recep Tayyip Erdoğan stwierdził, że za zamachem stanu stoi “mniejszościowa grupa” w wojsku.

PRZECZYTAJ: Erdogan wzywa obywateli do wyjścia na ulice

Minister sprawiedliwości Turcji Bekir Bozdağ powiedział, że zamachowcom nie powiedzie się. Wezwał żołnierzy do niewykonywania rozkazów przewrotowców, dodając, że nie jest to rozkaz czołowych generałów.

Dowódca tureckiej 1. Armii, Ümit Dündar powiedział, że rebelianci to „niewielka grupa w 1. Armii”.

Po tym, jak siedziba stacji TRT została zajęta przez wojsko, grupa cywilów próbowała dostać się do środka. Została jednak ostrzelana z budynku. Jedna osoba została ranna. Siedzibę stacji TRT miał ostrzelać także śmigłowiec wojskowy. Ostrzelana z powietrza miała zostać również siedziba policji w Ankarze, a także obiekty wywiadu MIT.

PRZECZYTAJ: Stan wojenny w Turcji. Rada Pokoju: przejęliśmy władzę

Wojskowi, którzy przeprowadzają w Turcji zamach stanu, jako „Rada Pokoju” ogłosili przejęcie władzy. Minister obrony nazwał ich oświadczenie „pirackim” i stwierdził, że nie ma ono związku z dowódcami wojskowymi.

Według części źródeł czołgi otoczyły siedzibę parlamentu. Żołnierze otwarli ogień do osób, które próbowały wejść na jeden z mostów w Istambule, które wcześniej zostały zablokowane. Kilka osób zostało rannych. Pojawiają się również informacje, że niejako na wezwanie Erdogana, jego zwolennicy wychodzą na ulice. W sieci pojawiły się fotografie pokazujące, że zwolennikom prezydenta udało się przejąć czołgi. Pojawiają się też informacje, że większość armii pozostała wierna władzom.


hurriyetdailynews.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply