Nie minął nawet tydzień odkąd w Syrii obowiązuje zawieszenie broni wynegocjowane w Genewie przez sekretarza stanu USA Johna Kerrego i ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa, a już dochodzi do poważnego napięcia na linii Moskwa – Waszyngton.

Chodzi o nalot bombowy na pozycje wojsk rządowych Syrii, którego dokonało amerykańskie lotnictwo. Rosyjskie władze żądają od Stanów Zjednoczonych przeprowadzenia skrupulatnego śledztwa w sprawie nalotu koalicji pod wodzą USA na pozycje wojsk rządowych koło miasta Dajr az-Zaur na wschodzie Syrii. W wyniku ataku zginęło ponad 60 żołnierzy a rannych zostało ok. 100. Amerykanie przyznają, że zbombardowali wojska Assada, tłumaczą jednak, że do ataku doszło w skutek pomyłki. Waszyngton twierdzi, że przed rozpoczęciem nalotu informowali o nim stronę rosyjską.

Rosjanie z kolei uważają, że ta tragiczna pomyłka jest rezultatem odmowy nawiązania współpracy Waszyngtonu w sprawie demarkacji terenów zajmowanych przez siły dżihadystów. Rosyjski resort spraw zagranicznych pisze na swej stronie internetowej, że w tym, co się stało, widzi “następstwo uporczywej odmowy przez USA nawiązania ścisłej współpracy z Rosją w walce z Państwem Islamskim (IS), Dżabat Fatah al-Szam i innymi powiązanymi z nimi ugrupowaniami terrorystycznymi, do czego Moskwa wciąż namawia Waszyngton i co przewidują rosyjsko-amerykańskie ustalenia osiągnięte w Genewie 9 września“.

Władze syryjskie nazywają amerykański atak “rozmyślnym działaniem” i “jawnym wspieraniem terrorystów z ISIS”.

Rosyjskie MSZ zażądało przeprowadzanie śledztwa w tej sprawie.”Moskwa jest głęboko zaniepokojona tym, co się stało. Apelujemy do amerykańskich partnerów, by przeprowadzili, co już zapowiedzieli, skrupulatne śledztwo i podjęli kroki w celu skutecznego zapobieżenia w przyszłości podobnym incydentom” – oświadczyło rosyjskie MSZ.

Działania pilotów koalicji, jeśli – jak mniemamy – nie były podjęte z polecenia Waszyngtonu, mieszczą się między niedbalstwem a wspieraniem terrorystów z IS” – pisze rosyjskie MSZ.

Na zwołanej na wniosek Rosji w sobotę nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ ambasador USA Samantha Power powtórzyła wcześniejsze wyrazy ubolewania Waszyngtonu z powodu niezamierzonych ofiar spowodowanych przez nalot, lecz równocześnie zarzuciła Rosji “ostentację” i “działanie na pokaz”.

Przedstawiciel Rosji Witalij Czurkin oświadczył, że atak, w którym zginęło kilkudziesięciu syryjskich żołnierzy, to “zły znak” dla rozejmu wynegocjowanego przez Moskwę i Waszyngton.

kresy.pl/ pap

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply