Bezpośrednim powodem wypowiedzenia przez władze Kirgistanu umowy o pomocy finansowej była nagroda jaką Departament Stanu przyznał człowiekowi uznanemu za więźnia politycznego.

Chodzi o Azimżana Askarowa, który 21 lipca otrzymał nagrodę Departamentu Stanu USA “Obrońca Praw Człowieka”. Askarow odbywa karę dożywotniego pozbawienia wolności w kirgiskim więzieniu. Sąd uznał go winnym rozniecania waśni etnicznych i udziału w zajściach w 2010 r. W czerwcu tegoż roku doszło w południowej części kraju do poważnych starć między Kirgizami a ludnością uzbecką, do której należy Askarow. W zamieszkach zginęły co najmniej 893 osoby, około 2 tys. zostało rannych, a 375-400 tys. opuściło swoje domy. Askarow został uwięziony mimo, że to Krigizi byli przeważnie stroną agresywną w czasie zajść.

Reagując na przyznanie nagrody dla Askarowa, kirgiskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oskarżyło Waszyngton o “próbę poderwania międzyetnicznej zgody w kraju”. Szereg krytycznych wobec USA artykułów ukazał się w miejscowej prasie, podobny był ton komentarzy telewizyjnych. Rząd jednostronnie wypowiedział zawartą w 1993 r. umowę mimo, że na jej mocy Amerykanie przekazali Kirgistanowi miliony dolarów. Część komentatorów uważa, że sprawa Askarowa stała się jedynie pretekstem dla ostatecznego zdystansowania się od USA przez Biszkek. W Kirgistanie funkcjonowała w latach 2001-2013 przerzutowa baza armii amerykańskiej. Jednak obecne władze Kirgistanu orientują się na Rosję. Kirgistan właśnie formalizuje swoje przystąpienie do Eurazjatyckiego Związku Gospodarczego.

bbc.com/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jazmig
    jazmig :

    Kirgizi wreszcie zrozumieli, że amerykańska pomoc jest zatruta, w jej efekcie stracą wolność i staną się kolejną amerykańską kolonią z homozwiązkami, gender, LGBT itp. postępem.