Woycicki @Woycicki
Kilka słów o mnie:
Historyk, politolog, Studium Europy Wschodniej UW
Strona internetowa:
Brak danych
Skąd jestem:
Brak danych
Wykształcenie:
Brak danych
Związki z Kresami:
Brak danych
Ulubiona książka:
Brak danych
Facebook:
Brak danych
Twitter:
Brak danych
Wywiad z b.ambasadorem jest niestety dość zawstydzający dla każdego kto znał go wcześniej i wie, że jest to człowiek, który w swoim czasie zrobił nie mało dla dobra stosunków polsko-ukraińskich. Ludzie zmieniają niestety poglądy i nie zawsze na mądrzejsze. Dodatkowo w prryzpadku tego wywiadu nie chodzi nawet o same poglądy, ale ignorowanie tego co o współczesnej Ukrainie wiemy. B.ambasador RP, posługuje się w gruncie rzeczy językiem Ławrowa i wykazuje się ogromnymi lukami wiedzy. Jego uwagi o stanie państwa ukraińskiego są w sprzeczności o informacjami o szybkiej jego konsolidacji. Przytaczanie bez komentarza za Putinem twierdzenia, że państwo ukraińskie przestało istnieć, wobec czego gwarancje budapsztańskie nie obowiązują, to zachowanie właściwe niemal dla rzecznika Kremla, ale nie byłego ambasadora RP. Zresztą p.Kozakiewicz krytykuje w tym wywiadzie w gruncie rzeczy w czambuł politykę całego świata, bowiem Rosja jak nigdy zdaje się być izolowana.
P.Kozakiiewicz, pewnością był kiedyś znawcą spraw ukraińskich i dysposnuje nie małą eruducją, obawiam się jednak coraz bardziej, że owa erudja ograniczyłą mu się do wiedzy o ukraińskim nacjonalizmie i to nawet nie tym obecnym ale tym sprzed pół wieku. Dodać można, że liczna jest nowsza ukraińska literatura nader krytyczna wobec wielu przejawów własnego nacjonalizmu w szczególności tego, który tak tragicznie dotknął Polaków. P.Kozakiewicz wyraźnie czyta tylko druki nt. sprzed kilkudziesięciu lat i zaprzestał czytania współczesnej literatury ukraińskiej.
A powołanie się na putinowski angielskojęzyczny thinktank jako na wiarygodne źródła wskazuje na żenującą naiwność, którą można sobie tłumaczyć jedynie antyukraińskim zacietrzewieniem.
Dodam, że owa wspomnienie o rzekomym kanadyjskim a w istocie putinowskim instytucie to nie jedyna wpadka p.Kozakowiecza. To samo dotyczy jego wiedzy o armii ukraińskiej itd.
dr Kazimierz Wóycicki SEW UW
Polemikę z b.ambasadorem RP (nie wiem już jakim był ambasadorem skoro ma takie poglądy) ukraiński napisał student UW SEW Andrij Lyubka. Ma on 100 racji. Można do tego dodać rzecz następującą. P.Kozakiwiecz powołuje się na Tzw. “Canadian Institute for Global Research” ale instytucja ta nie ma mic wspólnego z Kanadą (poza domeną) ani niezależnym dziennikarstwem. Nawet pobieżne przeszukanie portalu wystarczy żeby się przekonać o rzeczywistym celu jego istnienia – anglojęzyczna propaganda Kremla. Dla bardziej dociekliwych zachęcam do wpisania w tamtejszej wyszukiwarce “Putin”, a ujrzecie państwo mnóstwo artykulów w których Wladimir jest prawie że obrońcą świata i biednych ludzi uciskanych przez okropny zachód, szczególnie USA. Próżno tu szukać jakiejkolwiek krytyki Rosji czy broń Boże czegoś o Smoleńsku. Trzeba być naiwnym żeby wierzyć w te bzdury, natomiast oczywiście czytanie takich materiałów może być pomocne tylko w sensie czytania między wierszami i rozpoznania obecnego kierunku medialnej polityki Kremla. Ale żeby b. ambasador RP się na to powoływał to tak jakby chwalić się 30 lat temu że pisali coś w trybunie ludu więc musi i to być prawda. Szkoda, że p.Kozakiwiecz w tak najbardzej elementarny sposób dyskredytuje się.