WincentyPol @WincentyPol
Kilka słów o mnie:
Brak danych
Strona internetowa:
Brak danych
Skąd jestem:
Brak danych
Wykształcenie:
Brak danych
Związki z Kresami:
Brak danych
Ulubiona książka:
Brak danych
Facebook:
Brak danych
Twitter:
Brak danych
Proszę Redakcję o zachowanie symetrii w usuwaniu komentarzy jeśli usunięto moje odpowiedzi na napastliwe komentarze tutejszego należałoby też usunąć jego wpis który mnie obraża .Dotyczy to także komentarza Tutejszego.
Do Lannes ).A tyś co za kukiełka i kto pociąga za sznurki że tak pięknie fikasz.
Nic nowego. Ukraina była, jest i będzie w rosyjskiej strefie wpływów, a to pod względem:
– geograficznym
– kulturowym
– historycznym
– językowym
– społecznym
– gospodarczym
– energetycznym
– politycznym
– mentalnym
– i każdym innym
Janukowycz swoją polityką potwierdza jedynie stan faktyczny, oczywisty dla większości Ukrainy. My możemy ekscytować się tym, co się dzieje na Majdanie w Kijowie, ale w skali całego kraju to nic nie znaczący margines (mimo że stolica). Czy w jakimś jeszcze ukraińskim mieście odbyły się jakieś rozruchy podobne do kijowskich? To tylko świadczy o tym, jak bardzo oderwany od reszty kraju może być Kijów – pozostała część Ukrainy żyje sobie jakby nigdy nic, a wschód nierzadko tak, jakby rok 1991 nigdy się nie wydarzył.
Prezydent się usunął – wyjechał z kraju w najbardziej ważnym momencie. Jak długo może trwać drugi akt tego dramatu? Wiem, że już się kończy. Jeszcze tylko niewielki antrakt, i trzeci – rozstrzygający akt. Koniec z u-krainą.
Pod tym adresem e-mail można zażądać wyjaśnień zasad przekazania budynku Polonii we Lwowie. – [email protected] –
Wygląda na to że nikt nie wie dokładnie na jakich zasadach otrzymali ten dom .Może szantażem MSZ zmusiło ich do przyjęcia dzierżawy????
Dla Polaka mieszkającego od początku w kraju okupowanym przez sowiecką Rosję nie do przyjęcia są tezy zawarte w tym przesłaniu.Jest to wizja człowieka oderwanego od rzeczywistości powielanie jego tez jest z gruntu szkodliwe dla Polski.i wprost prowadzi do utraty niepodległości a uznanie ich za kredo przez łże elity jest zdradą Narodową. -Dla mnie osobiście człowiek przyjążniący się z Dońcowem jest skreślony bo jako intelektualista powinien znać jego opracowania i stosunek do Polski.
Jerzy Giedroyc zmarł 14 września 2000 roku w Maisons-Laffitte pod Paryżem. “Przesłanie” Redaktora, opublikowane w “Autobiografii na cztery ręce”. “Jest to, jak pisał sam Jerzy Giedroyc, ogólny zarys wizji Polski, o której realizację walczył On przez całe życie”
PRZESŁANIE
Jeśli spojrzeć na historię Polski z lotu ptaka, to uderza ogromna ilość sprzeczności. Państwo i naród powstały z pokrewnych plemion złączonych siłą przez pierwszych władców: Mieszka I i Bolesława Chrobrego. Było to początkowo dość niespójne, gdyż podziały i odrębności dzielnicowe trwały bardzo długo. Kraj był nadto rozdarty między Wschodem a Zachodem. Ilustruje to historia dynastii piastowskiej, na którą tak lubią powoływać się polscy nacjonaliści. Wszyscy monarchowie żenili się na przemian z księżniczkami ruskimi i niemieckimi, których wpływ był ogromny, również w polityce. Kto na przykład uratował dynastię i zachował koronę dla Kazimierza Odnowiciela, jak nie jego matka, Rycheza, której rola jest mało znana i spotwarzana do tego stopnia, że gdy nie tak dawno Niemcy zaproponowali przeniesienie jej szczątków do Polski, spotkało to się ze sprzeciwem kardynała Wyszyńskiego.
Polska dała w swej historii dowody zadziwiającego liberalizmu: przyjęła Żydów i nadała im prawa w okresie, gdy byli prześladowani w reszcie Europy, a w czasach triumfującej gdzie indziej kontrreformacji pozwoliła protestantom − nawet antytrynitarzom − na praktykowanie ich wiary i objęła opieką Akademię Mohyły w Kijowie. Ale Polska dała też dowody fanatyzmu religijnego, który spowodował walkę z husytyzmem − co przekreśliło możliwość związania się z Czechami − a później znalazł wyraz w prześladowaniach innowierców.
Cechą naszej polityki zagranicznej było stale uzależnianie się od innych ośrodków: od Watykanu czy od Habsburgów, połączone jednocześnie z ogromną prowincjonalnością. Wplątaliśmy się niepotrzebnie w wojnę z Turcją. Zwycięstwo pod Wiedniem było wielkim wyczynem wojskowym, ale błędem politycznym. Później, przez cały XIX wiek, to właśnie Turcja była jednym z poważnych ośrodków naszej działalności niepodległościowej.
Przy tym wszystkim atrakcyjność Polski była zdumiewająca. Potrafiliśmy wchłonąć kolonistów niemieckich, z których powstało polskie mieszczaństwo. Zasymilowaliśmy znaczne odłamy inteligencji żydowskiej. Spolonizowaliśmy również elity litewskie i ukraińskie. Jesteśmy krajem, który ma wspólnych bohaterów z sąsiadami: Adam Mickiewicz jest wielkim poetą polsko-litewskim; Kościuszko i Traugutt należą zarazem do Polaków i Białorusinów. Tę listę można by znacznie przedłużyć.
W tej dziwnej łamigłówce kryją się nasze wielkie szanse. Taką szansą może być nasza polityka wschodnia. Nie wpadając w megalomanię narodową, musimy prowadzić samodzielną politykę, a nie być klientem Stanów Zjednoczonych czy jakiegokolwiek innego mocarstwa. Naszym głównym celem powinno być znormalizowanie stosunków polsko-rosyjskich i polsko-niemieckich, przy jednoczesnym bronieniu niepodległości Ukrainy, Białorusi i państw bałtyckich i przy ścisłej współpracy z nimi. Powinniśmy sobie uświadomić, że im mocniejsza będzie nasza pozycja na wschodzie, tym bardziej będziemy się liczyli w Europie Zachodniej.
Dzieje Polski cechuje stara tendencja do osłabiania władzy wykonawczej: słynne pacta conventa, anarchistyczna złota wolność, liberum veto. Przede wszystkim powinniśmy zmienić mentalność narodu. Wymaga to wzmocnienia władzy wykonawczej oraz kontroli sprawowanej nad nią przez Sejm. Wymaga to przebudowy systemu parlamentarnego, by wyeliminować zeń partyjnictwo i prywatę. Wymaga wprowadzenia rządów prawa i nieustępliwej walki z korupcją we wszystkich jej postaciach i odmianach. Wymaga prasy zarazem wolnej i przepojonej poczuciem odpowiedzialności. Wymaga rozdziału Kościoła od państwa. Wymaga poszanowania praw naszych mniejszości narodowych; musimy pamiętać, że jest to warunkiem dobrych stosunków z sąsiadami. Zdając sobie sprawę, że katolicyzm jest wyznaniem znakomitej większości narodu, musimy dbać również o Żydów, mahometan i protestantów oraz o prawosławie, które jest wyznaniem wielu obywateli polskich, a zarazem wyznaniem panującym w Rosji, na Ukrainie, na Białorusi.
Jest to ogólny zarys mojej wizji Polski, o której realizację walczyłem całe życie.
Jerzy GIEDROYC
Milczą i robią SWOJE,a my w odpowiedzi co zamiescimy? nowy ordynariat polowy…? Obecnie ma Pan rację ale nic nie jest wieczne.
McCain jedzie na Ukrainę: Użycie sił wobec demonstrantów określił mianem zatrważającego( nie mieli takich obiekcji jak sowieci niszczyli najlepszych synów Polski w wyniku Jałty )
Poparcie dla ukraińskiej opozycji wyraził też wczoraj Joe Biden. Wiceprezydent USA , Wiceprezydent USA stwierdził, że Stany Zjednoczone pragną demokratycznej, prosperującej i niepodległej Ukrainy. To amerykańske bydło nie miało takich oporów w czasie kiedy zdradzali nas w Teheranie i Jałcie sprzedając nasze ziemie , rodaków i wolność sowieckiemu okupantowi , a następnie plując na nas jadem przez następne 50 lat bo jesteśmy ,,komuchami’.To jest właśnie prawdziwe oblicze naszych przyjaciół i sojuszników . Ludzie obudżcie się w końcu i zacznijcie działać dla dobra tego kraju bo obecni agenci obcych krajów pozbawią nas resztek naszej ojczyzny i wolności.A człe to działanie w stosunku do u-krainy to wynik nacisków UPO-wskiej diaspory w usa.
Po jaką cholerę się tam pchał czy w Polsce nie ma większych problemów ? Np: zawłaszczanie przez Niemców Świnoujścia????. Za swoją głupotę powinien zapłacić pomijając już fakt że działania Rosji są bezprawne.
Fakt ze nawet w chwili śmierci nie dowiedział się że nawet tak ułomna Polska jak a jest obecnie nie potrafiła się o Niego upomnieć legła wieczną hańbą na sumieniu ówczesnych Reprezentantów Polski fałszywych doradców i bojowników w jarmułkach , Zygmunt Olechnowicz, ps. „Zygma”, „Grom”, to jeden z tysięcy kresowych żołnierzy AK, którzy po zajęciu ich rodzinnych ziem przez Armię Czerwoną w 1944 r. pozostali za jałtańskim kordonem, by na tych straconych posterunkach kontynuować opór przeciwko sowieckiemu zniewoleniu.
Wielu z nich poległo w walkach toczonych aż do lat 50., tysiące trafiły do sowieckich łagrów, jednak losy „Zygmy”, partyzanta ze zgrupowania ppor. Czesława Zajączkowskiego „Ragnera”, a po jego śmierci – adiutanta ppor. Anatola Radziwonika „Olecha”, porażają tragizmem, a okrucieństwa, których doświadczył przez całe życie w „ustroju szczęśliwości społecznej”, zmuszają, by w milczeniu i pokorze zadumać się nad ogromem ofiary, którą złożyli kresowi rycerze w obronie sprawy dla nich najświętszej – Ojczyzny.
W służbie Ojczyźnie
Zygmunt Olechnowicz przyszedł na świat w 1926 r. w Lidzie na Nowogródczyźnie, w rodzinie niezamożnej drobnej, jednak niezwykle patriotycznej szlachty kresowej. Po wybuchu wojny, gdy 17 września 1939 r. Sowieci przekroczyli wschodnią granicę Polski, Kresy Wschodnie wraz z Lidą włączyli do ZSRS, rozpoczynając tym samym ich pierwszą okupację. Od samego jej początku powstawała w Lidzie polska konspiracja. Od listopada 1939 r. działała tam grupa wywiadowcza kierowana przez Zygmunta Waszniewskiego, podporządkowana wileńskiej organizacji konspiracyjnej, o nazwie Komisariat Rządu (KR), a następnie SZP–ZWZ. W jej szeregach znalazła się rodzina Olechnowiczów. Wiosną 1940 r. lidzki KR został rozpracowany przez NKWD, który aresztował 35 osób z siatki, w tym Stanisława i Pelagię Olechnowiczów – rodziców Zygmunta. Oboje zostali osądzeni, skazani i wywiezieni w głąb Rosji. Ich dzieciom szczęśliwie udało się uniknąć deportacji i dotrwać do wojny niemiecko-sowieckiej.
Po niemieckim ataku 22 czerwca 1941 r. na ZSRS, wraz z Niemcami nastała pozorna ulga od sowieckich wywózek i aresztowań, która jednak bardzo szybko minęła. Wraz z rozpoczętym przez nowego okupanta terrorem na nowo zaczęła się organizować konspiracja w ramach Armii Krajowej, której nowogródzkie struktury były najsilniejsze właśnie w Lidzkiem. Od wiosny 1943 r. działało tam już kilka polskich oddziałów partyzanckich, które walczyły przeciw władzom okupacyjnym, broniły miejscowej ludności przed bandami rabunkowymi i partyzantami sowieckimi.
Zygmunt, przebywający w Lidzie, został w połowie 1943 r. przypadkowo aresztowany przez gestapo i po kilkunastu tygodniach zakwalifikowany do wywózki. Udało się mu uciec z jadącego na zachód więziennego transportu, jednak w Lidzie nie mógł już się pojawić, musiał wstąpić do oddziału partyzanckiego. Na początku 1944 r. pod pseudonimem „Zygma” rozpoczął służbę w IV Batalionie AK ppor. Czesława Zajączkowskiego „Ragnera”, którego żołnierze walczyli w szczególnie trudnym terenie. Mieli przeciwko sobie nie tylko Niemców, ale przede wszystkim partyzantkę sowiecką, która z wyjątkową zaciekłością zwalczała żywioł polski i Armię Krajową.
Gdy wiosną 1944 r. Armia Czerwona zbliżała się do granic RP, Armia Krajowa przystąpiła do realizacji akcji „Burza”. Tydzień po wyzwoleniu Wilna NKWD aresztowało większość oficerów sztabów obu okręgów AK. Rozpoczęła się trzecia okupacja. Oficerowie, którzy uniknęli aresztowań, zdecydowali, że wrócą na tereny swoich wcześniejszych działań. Pluton, w którym służył „Zygma”, przebił się na południe i dotarł do dawnych kwater, jednak samemu Olechnowiczowi to się nie udało; odłączywszy się od grupy, wpadł w ręce Sowietów.
Początkowo wraz z setkami innych akowców przetrzymywany był w obozie koło Wilna. Stamtąd został wysłany do Kaługi, jednak i z tego transportu udało się mu uciec. Po kilkumiesięcznym przedzieraniu się przez ZSRS dotarł na Nowogródczyznę.
W rękach oprawców
W tym czasie na Kresach szalał czerwony terror, a im bardziej się nasilał, tym mocniej wzmagał się opór. Rozbite formacje i poległych oficerów zastępowano nowymi, jednak akowskie szeregi powoli topniały. 3 grudnia 1944 r. poległ ppor. „Ragner”, a niedługo później, 21 stycznia 1945 r., jego los podzielił komendant Zgrupowania „Północ”, por. Jan Borysewicz „Krysia”. Dowodzenie siatką konspiracyjną i pozostałymi grupami operującymi w lasach powiatów Lida i Szczuczyn objął ppor. Anatol Radziwonik ps. „Olech”. Zygmunt Olechnowicz „Zygma” został jego adiutantem. Partyzancki los połączył ich na lata, a rozdzieliła dopiero śmierć komendanta w lasach koło wioski Raczkowszczyzna 12 maja 1949 r., kiedy jego oddział, otoczony przez pułk Wojsk Wewnętrznych NKWD, próbował przebić się przez cztery pierścienie sowieckiej obławy. Przedzierając się przez ostatni, „Zygma” został ciężko ranny i pojmany przez bolszewików.
Początkowo Zygmunt Olechnowicz trafił do więziennego szpitala, z którego szybko przeniesiono go do więzienia w Grodnie. Tam po ciężkim śledztwie został skazany na 25 lat łagru i 5 lat pozbawienia praw publicznych. Wywieziono go do obozu w Dżezkazganie (Kazachstan). Po latach w łagrze „Zygma” opowiedział jednemu ze współwięźniów o torturach, którym został poddany w Grodnie. Wśród wymyślnych metod zadawania bólu, jedna powtarzała się nieustannie – okładanie kijami po głowie. Razem z wieloma innymi akowcami, a także z litewskimi Leśnymi Braćmi, Ukraińcami, jeńcami niemieckimi, Łotyszami i dziesiątkami innych narodowości, przebywał w kazachstańskich łagrach do 1957 r., kiedy to dużą grupę żołnierzy AK odesłano do obozu zbiorczego pod Moskwę, by następnie przekazać wszystkich władzom PRL-u. To w Polsce wraz z innymi Olechnowicz miał dalej odsiadywać swój wyrok.
Umieranie za życia
„Zygma” dojechał pod Moskwę, ale tam – nie wiadomo dlaczego – oddzielono go od reszty i z powrotem przetransportowano do łagru. Według jednej z wersji Zygmunt znalazł się w grupie ok. 30 specjalnie wyselekcjonowanych przez KGB tzw. najgroźniejszych przestępców, których Sowieci nie zamierzali oddać nawet towarzyszom z Polski. Wyrok odsiedział w całości w obozach Kazachstanu.
Nawiązał wtedy krótkotrwały kontakt z rodziną w Białymstoku. Po zwolnieniu w 1974 r. Zygmunt przyjechał do domu, do Lidy. Wyrok miał już za sobą, lecz komuniści nie zamierzali kiedykolwiek darować mu jego przeszłości. Nie było dla niego pracy, nie miał gdzie mieszkać, nie mógł dostać meldunku. Odwiedzał nielicznych żyjących jeszcze znajomych, podobno spotkał się też z byłą dziewczyną z Kolesiszczy, ale najczęściej spał w okolicach dworca w Lidzie. Za włóczęgostwo w Sowietach karano, więc na reakcję władz nie trzeba było długo czekać. Zygmunt został aresztowany przez milicję, a następnie przekazany funkcjonariuszom KGB, którzy zamknęli go w szpitalu psychiatrycznym na przedmieściach miasta. Wkroczył w ostatni ze swoich „kręgów piekieł”. W tym zamkniętym zakładzie, z orzeczeniem „przewlekłejchoroby umysłowej”, przebywał od maja 1974 r. do 24 sierpnia 1976 r., kiedy to odesłano go z powrotem do Kazachstanu i osadzono w kolejnym zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Ostatni adres „umierania za życia” Zygmunta Olechnowicza to ul. Wostocznaja 6, Karaganda, Kazachstan. Tam, w upodleniu i zapomnieniu, marniał do początku lat 90., kiedy to w końcu odnalazł spokój, którego nie zaznał za życia… i odszedł na swoją wieczną wartę.
Grzegorz Makus
Obowiązkiem tych którzy znają fakty Jest w takim wypadku stanowcze powiedzenie NIE tym ,,marzeniom rozliczenie zbrodni i pokornr przeproszenie i dopiero pomoc w drodze na zachód : ………Kijowska „rewolucja” jest bowiem organizowana właśnie przez młodych ludzi z zachodniej Ukrainy, dla których banderowska tożsamość jest czymś tak samo oczywistym, jak marzenie o wyrwaniu się na Zachód. Należy wprost powiedzieć, że EuroMajdan to impreza, na której większość stanowią ludzie z zachodu Ukrainy i kijowianie.
Chiałbym… Naprawdę chciałbym… Ale puki żyję nie dopuszczę do tego każdym swoim czynem i oddechem.
Nadal Pan nic nie rozumie,Z gruntu fałszywa jest Pańska teza ze współczesna Litwa i ielkie Księstwo Litewskie , to to samo co ( Lietuva ) i ma cokolwiek wspólnego z formami i podstawami tworzenia się świadomości narodowej Nowolitwinów . więc powtórzę jeszcze raz Litewskość w formie historycznej oznaczała wówczas przynależność do Litwinów (Lietuvis ) – narodu bałtyjskiego, zamieszkującego obszar Auksztoty i późniejszej Rusi Czarnej, spokrewnionego blisko z bałtyjskimi Żmudzinami zamieszkującymi Żmudź. Nazwa „Litwini” bywała wówczas terminem odnoszącym się nie tylko do Litwinów właściwych z Auksztoty i Rusi Czarnej, ale również rozszerzano jej znaczenie na Żmudzinów, pomimo pewnych różnic dialektologicznych pomiędzy obydwiema tymi grupami etnicznymi. I nie ma nic wspólnego z obecnym zawłaszczonym pojęciem Litewskości …………… określenia “szlachta litewska” i “lud litewski” dotyczą nie tylko mieszkańców Litwy właściwej i Żmudzi, ale całego obszaru Wielkiego Księstwa i dodam Korony tak jak określenie ,,szlachta małopolska” i ,,lud małopolski” czy Mazowiecki itd………. Czy nie rozróżnia Pan inkorporacji od federacji?…..Tyle że federacja nie miała nic wspólnego z tym co sobą reprezentują Nowolitwini z Auksztoty i Rusi Czarnej.Niewątpliwie dużą ,,zasługę “ma tutaj carat Rosyjski. Konstytucja 3 Maja obowiązywała przez 14 miesięcy, w tym czasie Sejm Czteroletni uchwalił szereg ustaw szczegółowych, które były rozwinięciem jej postanowień.Dalsze losy Rzeczpospolitej są Pany znane.Reasumując to dziadostwo Lietuvis nie ma nic wspólnego z Litwą Wileńską a tym bardziej z Wielkim Księstwem Litewskim.
Pańska młodość wiele ( moim zdaniem ) tłumaczy, dorośnie Pan, nabierze doświadczenia.,,Wesoły z Pana staruszek” ale dziękuję od razu poczułem się młodszy o 10 lat .Z ideologią UPA trzeba walczyć……….. ,,Porażająca większość Ukraińców ma podobne do naszego zdanie o ideologii i programie “Swobody”……….. Problem w tym że jak naucza historia zawsze ta mniejszość zdecydowana do brutalnych działań narzuca większości swoją wolę.Jak załatwią sprawę ze Swobodą można rozmawiać o sąsiedztwie mimo że,całość ich państwowości opiera się na antypolskości. Takiemu sąsiadowi trzeba patrzeć na ręce bo nagle może się okazać żę nowu ma w nich święconą siekierę.
Z gruntu fałszywa jest Pańska teza ze współczesna Litwa ( Lietuva ) ma cokolwiek wspólnego z formami i podstawami tworzenia się świadomości narodowej Nowolitwinów .Litewskość w formie historycznej oznaczała wówczas przynależność do Litwinów (Lietuvis ) – narodu bałtyjskiego, zamieszkującego obszar Auksztoty i późniejszej Rusi Czarnej, spokrewnionego blisko z bałtyjskimi Żmudzinami zamieszkującymi Żmudź. Nazwa „Litwini” bywała wówczas terminem odnoszącym się nie tylko do Litwinów właściwych z Auksztoty i Rusi Czarnej, ale również rozszerzano jej znaczenie na Żmudzinów, pomimo pewnych różnic dialektologicznych pomiędzy obydwiema tymi grupami etnicznymi. I nie ma nic wspólnego z obecnym zawłaszczonym pojęciem Litewskości .Konstytucja 3 maja zniosła odrębności pomiędzy Koroną i Litwą i od tego momentu „litewski” oznacza „polski” i w tym kontekscie Litwin to tyle co “Mazur” czy “Wielkopolanin” w rozumieniu Naszych wieszczy np Mickiewicza w tym samym sensie co „mazowiecki” lub „małopolski” jest najzupełniej poprawna wbrew pańskiemu twierdzeniu.. Wprawdzie po obaleniu tejże konstytucji powrócono do poprzedniego dualizmu koronno-litewskiego, jednak sam fakt zespolenia obu członów w 1791 pozostawił trwałe piętno symboliczne w świadomości zarówno „Koroniarzy” jak i „Litwinów” . Chaos w rozumieniu terminu „litewski” potęgowany jest nadal i celowo wykorzystywany przez obecnych uzurpatorów Nowolitewskich , kosztem porzucenia swojej właściwej świadomości narodowej. na przełomie XIX i XX wieku Nowolitwini w sposób arbitralny i nieuprawniony zawłaszczyli sobie „litewskość” Natomiast wśród ludności polskiej w latach 20. XX stulecia na Litwie Środkowej i Wileńszczyźnie. Ludność tamtejsza również uznawała się za „Litwinów”, ale i równocześnie wiązała to z określeniem narodowym polskim. Zarzucano więc ze strony polskiej Nowolitwinom, że zawłaszczyli dla siebie określenie „litewski” na wyłączność. terminu Lietuwis, na oznaczenie Nowolitwina (Bałtolitwina), i Republika Lietuwy dla określenia państwa, by uniknąć nieporozumień. Terminy te pochodzą od nazw własnych – lit. Lietuva (Litwa) i Lietuvis (Litwin).). Kiedy w 1919 zaczęła powstawać Polska, było wielu którzy chcieli zignorować różnice historyczne pomiędzy Litwą i Polską Jakież to są różnice Historyczne jeśli Unia istniała tyle wieków , mogą być pewne różnice w obyczaju ale nie historyczne w sensie oddzielnych dziejów.
Z gruntu fałszywa jest Pańska teza ze współczesna Litwa ( Lietuva ) ma cokolwiek wspólnego z formami i podstawami tworzenia się świadomości narodowej Nowolitwinów .Litewskość w formie historycznej oznaczała wówczas przynależność do Litwinów (Lietuvis ) – narodu bałtyjskiego, zamieszkującego obszar Auksztoty i późniejszej Rusi Czarnej, spokrewnionego blisko z bałtyjskimi Żmudzinami zamieszkującymi Żmudź. Nazwa „Litwini” bywała wówczas terminem odnoszącym się nie tylko do Litwinów właściwych z Auksztoty i Rusi Czarnej, ale również rozszerzano jej znaczenie na Żmudzinów, pomimo pewnych różnic dialektologicznych pomiędzy obydwiema tymi grupami etnicznymi. I nie ma nic wspólnego z obecnym zawłaszczonym pojęciem Litewskości .Konstytucja 3 maja zniosła odrębności pomiędzy Koroną i Litwą i od tego momentu „litewski” oznacza „polski” i w tym kontekscie Litwin to tyle co “Mazur” czy “Wielkopolanin” w rozumieniu Naszych wieszczy np Mickiewicza w tym samym sensie co „mazowiecki” lub „małopolski” jest najzupełniej poprawna wbrew pańskiemu twierdzeniu.. Wprawdzie po obaleniu tejże konstytucji powrócono do poprzedniego dualizmu koronno-litewskiego, jednak sam fakt zespolenia obu członów w 1791 pozostawił trwałe piętno symboliczne w świadomości zarówno „Koroniarzy” jak i „Litwinów” . Chaos w rozumieniu terminu „litewski” potęgowany jest nadal i celowo wykorzystywany przez obecnych uzurpatorów Nowolitewskich , kosztem porzucenia swojej właściwej świadomości narodowej. na przełomie XIX i XX wieku Nowolitwini w sposób arbitralny i nieuprawniony zawłaszczyli sobie „litewskość” Natomiast wśród ludności polskiej w latach 20. XX stulecia na Litwie Środkowej i Wileńszczyźnie. Ludność tamtejsza również uznawała się za „Litwinów”, ale i równocześnie wiązała to z określeniem narodowym polskim. Zarzucano więc ze strony polskiej Nowolitwinom, że zawłaszczyli dla siebie określenie „litewski” na wyłączność. terminu Lietuwis, na oznaczenie Nowolitwina (Bałtolitwina), i Republika Lietuwy dla określenia państwa, by uniknąć nieporozumień. Terminy te pochodzą od nazw własnych – lit. Lietuva (Litwa) i Lietuvis (Litwin).). Kiedy w 1919 zaczęła powstawać Polska, było wielu którzy chcieli zignorować różnice historyczne pomiędzy Litwą i Polską Jakież to są różnice Historyczne jeśli Unia istniała tyle wieków , mogą być pewne różnice w obyczaju ale nie historyczne w sensie oddzielnych dziejów.
Panie Tutejszym Jak widzę ma Pan poważne problemy ze stanem umysłu niestety w Pana wieku nie ma na to już żadnego lekarstwa>Ale mogę Panu na prywatny mail podać adres doskonałego lekarza skutki tej choroby która Pana dopadła (, psychicznymi popaprańcami ,) można ograniczyć . ……,,{ Z czystym sumieniem mogę zawołać: Sł…. U…., jeszcze U…. nie zginęła}…ALE ZGINIE A z ideologią UPA trzeba walczyć, {mówić, objaśniać, uświadamiać} nie z pozycji wroga ale przyjaciela, dobrego sąsiada. W podziękowaniu ochoczo dokończą na Panu mordy zaczęte na Pańskiej rodzinie w 1942 czy 43 r .CZY PAN DO CHOLERY JEST ŚLEPY I NIE WIDZI TYCH CZERWONO-CZARNYCH SZMAT.
Wniosek jest tylko jeden Kaczyński to oszalały idiota ale pożyteczny-w myśl doktryny Lenina.
należy do nich były minister obrony narodowej B Klich pozostałe nazwiska pod linkiem http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20080902/PRZEMYSL/261798951
Jaka kobieta taka misja
Początek listy pożytecznych idiotów już mamy.Zachęcam do dopisywania następnych . Już niedługo nowe wybory do Europarlamentu i Sejmu wiadomo kogo należy skreślić na listach wyborczych: Jacek Saryusz-Wolski , Marek Siwiec, Pawła Kowala, Ryszard Legutko, Zbigniew Ziobro.
“Polscy” politycy ramię w ramię z OUN-UPA
Wiem, jaką mamy klasę polityczną, wiem, że “nasi” politycy nie dbają o interes narodu polskiego, ale jednak czegoś takiego się nie spodziewałem. Stanie pod sztandarami OUN-UPA i wykrzykiwanie “Sława Ukraina, sława gieroj” nie mieści się nawet w moim, odartym ze złudzeń, umyśle.
Są jeszcze takie pojęcia jak honor, godność, przyzwoitość, szacunek dla przodków, tradycji, historii. Wiem, że dziś większość ludzi nie wie, czym są te wartości, to widać w tych wszystkich wpisach, których autorzy przekonują, że trzeba poświęcić moralność, wszelką cnotę, byle tylko wyrwać Ukrainę z rąk Rosji. Nie rozumiem tego, bo pewnych postaw nie da się nagiąć, w przeciwnym razie człowiek stanie się zwykłą ścierką. Jest jeszcze coś takiego jak duma narodowa. Z wielkim smutkiem spoglądam na tysiące rodaków, którzy już dawno ją utracili i nie widzą w tym nic złego, wręcz przeciwnie, szczycą się tym.
Wrzucili nas do rynsztoku i tylko nieliczni zdołali się z niego podnieść. Resztą tapla się w ściekach upodlenia, godzi się na wciąż nowe poniżenia. Jeżeli jakieś paranoidalne wizje, zupełnie bezpodstawne, mówiące o Ukrainie jako naszym sojuszniku, są w stanie wygrać z pamięcią o bestialsko pomordowanych rodakach, to nie zasłużyliśmy na posiadanie własnego państwa i bycie narodem.
Dziś polscy politycy bardziej troszczą się o Ukraińców budujących swoją tożsamość na tradycji OUN-UPA, niż na własnych obywatelach, o których powinni dbać. Każdy polityk stojący ramię w ramię z banderowcami pluje na groby naszych przodków. Oni po prostu nas nienawidzą i chcą do końca upodlić. Samo wejście Ukrainy do UE byłoby na rękę tylko i wyłącznie Niemcom. Poza tym jak nierozumnym trzeba być, żeby wspierać banderowski odłam opozycji na Ukrainie. Pogrobowcy OUN-UPA nawołują do zabrania Polsce południowo wschodnich powiatów. Polityków mieniących się polskimi, którzy popierają nacjonalistów ukraińskich, można nazwać tylko w jeden sposób. Myślę, że każdy wie, jak.
Najsmutniejsze jest to, że wielu ludzi, uważających się za patriotów, jest zainfekowanych piłsudczykowską trucizną, która nie pozwala trzeźwo spojrzeć na to, kim naprawdę są dla nas Ukraińcy. W 1918 roku Polacy w Galicji Wschodniej, we Lwowie, byli bestialsko mordowani, a Józef Piłsudski, realizując wytyczne Niemców, kazał oddać Ukraińcom te ziemie. Na szczęście Lwów i Galicja Wschodnia zostały obronione, wbrew rozkazom. Dziś historia się powtarza, “polscy” politycy wysługują się Niemcom, popierając antypolski i antysemicki odłam opozycji na Ukrainie, który w swoim programie nawołuje do rewizji granic.
“Polskie” elity obnażyły się w pełnej krasie na tle powiewających flag czerwono-czarnych, z tryzubem pośrodku. Czy ktoś ma jeszcze jakiekolwiek złudzenia, kim oni wszyscy są?
Redakcja portalu Kresy.pl jest zniesmaczona insynuacjami Agnieszki Romaszewskiej. Pierwszy raz spotykamy się z tego typu zarzutami z ust wydawałoby się poważnej osoby. Do tej pory takie zarzuty padały zazwyczaj ze strony osób niezrównoważonych lub internetowych haterów. Należy dodać, że zarzuty te nie pojawiały się częściej niż oskarżenia o rusofobię i bycie „partyjną pisowską szczekaczką”. Dlatego chętnie dowiedzielibyśmy się kto i co donosi Agnieszce Romaszewskiej na nasz temat i co jej „piszczy” w głowie, gdy czyta nasze teksty.Czyżby ta Pani zapominała za pieniądze jakich podatników żyje sobie dostatnio w Polsce zamiast w Białoruskiej kolonii Karnej ,może jej zaproponować powrót do jej Ojczyzny Łukaszenko już na nią czeka.
Siedem pytań o Ukrainę
1. Dlaczego Polska miałaby pomagać Ukrainie albo jakiemukolwiek innemu państwu?
2. Dlaczego lobbowanie za wstąpieniem Ukrainy do UE oznacza “pomoc”?
3. Dlaczego w widocznym i oczywistym przypadku konfliktu sił wewnątrz Ukrainy, używa się określenia pomóc Ukrainie? Znaczy komu? Jednej części sporu?
4. O ile mniej pieniędzy z UE Polska otrzymałaby gdyby znalazła się w niej Ukraina?
5. Czy istnieje konflikt interesów między Rosją a tą częścią Ukrainy, która chce jej włączenia do UE? Jeśli tak, to czy politycy polscy jeżdżący na Ukrainę działają na szkodę interesów Rosji? Jeśli tak, to czy nasze relacje z Rosją mają dla nas znaczenie, co możemy zyskać a co stracić?
6. Czy Ukraina w UE będzie propolska czy antypolska? Czy mamy pewność co do tego przyszłego stanowiska państwa ukraińskiego? A jeśli nie mamy tej pewności to czy słusznie robimy interweniując na majdanie?
7. Czy dobrą jest interwencja w wewnętrzne sprawy drugiego kraju,polegająca na udziale czołowych polityków obcego państwa w demonstracjach antyrządowych? Czy przywódca niemieckiej partii SPD albo frakcji chadeckiej z Bundestagu, dobrze zrobi jeśli przyjedzie za 10 lat na demonstrację Ruchu Autonomii Śląska zorganizowaną w celu oderwania Śląska od RP? Przecież sami dajemy wzór.Nasz apel do polskich polityków posługujących się na kijowskim Majdanie hasłami banderowskimi:
Gdy za kilka miesięcy będziecie czcić ofiary OUN-UPA i potępiać ukraińskich nacjonalistów, nie zdziwcie się, że u dużej części osób do których wykrzykiwaliście hasło „Sława Ukrainie!” wywoła to niezrozumienie lub szok. Zdecydujcie się, chcecie pojednania europejskich demokratycznych wartości z „bohaterską przeszłością” Ukraińskiej Powstańczej Armii czy też nie?
P.) RockDarnok: Zmień Pan zioło lub psychiatrę bo i jedno i drugie bardzo Panu szkodzi.
Czy państwowe władze usłyszą głos obywateli? Nie tak dawno nie usłyszeli głosów miliona obywateli to i ten ma małe szanse.
Osobom, które wywiesiły transparent postawiono zarzut nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych i publicznego znieważania obywateli Federacji Rosyjskiej z uwagi na przynależność narodową.Idąc tokiem rozumowania prokuratora można powiedzieć że obywatela Federacji Rosyjskiej to czerwona hołota.A poważnie to za nasze pieniądze to Pan prokurator powinien wykazać się prawdziwymi wynikami pracy a nie działalnością polityczną .
Nareszcie chwali Jarosława Kaczyńskiego.Dlatego że Kaczyński na tle czerwono-czarnych fan i z zawołaniem ,,sława ukraini” przynajmniej dla mnie jest skończony jako polityk .Ten facet oszalał na tle sekty smoleńskiej on nawet w toalecie będzie powoływał się na kontynuację dzieła L Kaczyńskiego.Czas zmienić to towarzystwo okrągłego stołu i pogonić do kamieniołomów bo zniszczą Polskę i nawet nie potrzeba banderowców i innych faszystów żeby tego dokonać oni to robią z nadwyżką.
Dla prawdziwie Polskich interesów pozostaje kibicowanie a nawet jak się da to i ukryć piłkę w tłumie kibiców -Ukraina związana z UE to tylko marginalizacja Polski na wszystkich płaszczyznach i tylko takie bydło polityczne i to z całej sceny politycznej może tego nie rozumieć .No cóż prawdziwe elity naszego narodu są wyniszczone począwszy od 1939 r do dnia dzisiejszego.Na dzień dzisiejszy nie można wskazać nawet jednego polityka dla którego ważniejsza jest POLSKA niż własna kasa.
Ja to swój do swego ciągnie jeszcze nic nie podpisane a już faszyści w wielkiej komitywie.Naziści, ekstremiści i przestępcy nie mogą być partnerami w rozmowach o integracji europejskiej Ukrainy – oświadczył premier tego kraju Mykoła Azarow podczas spotkania w Kijowie z ministrem spraw zagranicznych Niemiec Guido Westerwelle.
Bardzo przemyślana ocena obecnego szaleństwa publikowana na blogu Salonu 24 przez blogera ADAMA KADMONA. ,,Ukraińska Histeria
Sprawa Ukrainy, która z niewiadomych powodów zapchała weekendowe nagłówki, po raz pierwszy pokazała jak bardzo niektórzy nie nadają się do rządzenia i jak bardzo rządzący powinni skupić się na przyswojeniu lekcji politycznego opanowania. Wczorajszy i dzisiejszy dzień pokazują, że to gazety decydują o tym, jak się ma zachować premier i prezydent, a nie polityczne doświadczenie wymienionych.
Ukraina.
Z Ukrainą nam nie po drodze. Z wielu względów: należy do rosyjskiej strefy wpływów, nie jest (nie chce) być w Unii Europejskiej, która bez specjalnego żalu przyjęła to “sensacyjne doniesienie”. Ukraina ma też historyczne zaszłości z Polską, które o ile pamiętam, nieźle mieszają w relacjach polsko-ukraińskich.
Oczywiście Ukraina ma prawo mieć swoich bohaterów -tak samo jak polskim obywatelom może się to nie podobać. A skądinąd wiemy, że niektóre postacie historyczne Ukrainy są jak kolec czy to w oku czy w sercu polskich utrwalaczy pamięci.
Na pewno każdy z Was, gdy popatrzy na mapę i wyobrazi sobie Ukrainę w Unii Europejskiej, zobaczy, że Wielka Rosja zostanie (wg mapy) państwem azjatyckim, ale chyba już nawet nie mocarstwem gdyż tą nazwę opatentowały dla siebie Chiny. Rosja ma ambicje być na kontynencie europejskim i trudno byłoby jej te ambicje realizować wisząc na obrzeżach Europy.
Powinno być to dla Was tak jasne jak dzisiejsze słońce na niebie. Podobnie jak i to, że Ukraina jest przyspawana gospodarczo do Rosji, a oderwanie jej brutalnie od źródła egzystencji będzie podobne jak oderwanie narkomana od heroiny: skutki będą opłakane dla tych, którzy postanowili uzdrowić “chorego i na głodzie”.
Więc Europa nie płacze za Ukrainą, swoje zainteresowanie ograniczając do krótkich newsów na temat tego co dzieje się na Majdanie.. krótszych niż info o protestach w Bangkoku, helikopterze w Glasgow czy wykolejonego pociągu w Nowym Jorku. Media zachodnie nie biegają za przywódcami swoich państw z pytaniem dlaczego nie ma ich jeszcze na Ukrainie. Media nie śmieją się ze swoich premierów i prezydentów, że w sobotę byli … (tu wpiszcie co chcecie) a nie na Ukrainie.
Za to w Polsce, Ukraina jest chyba ostatnią szansą by w państwowych mediach pojawili się zapomniani politycy, znani już tylko z Twittera. W Polsce media wyczuły moment by dopisywać sensacyjne znaki zapytania w tytułach newsów i przy okazji kopać w rządzących ile się da. Polscy redaktorzy wyczuli idealny moment by spróbować zdobyć etat w gazetach i skończyć z biedną egzystencją na własnych portalach.
Ale najlepsze w tym wszystkim jest to, że szef partii opozycyjnej, będący w opozycji do Unii Europejskiej i wszystkiego co ona niesie, pojechał do Kijowa by wspierać tamtejszą opozycję w uwalaniu rządu Ukrainy, który chce zrobić to, co już od dawna zapowiada szef polskiej opozycji: trzymać Naród z dala od unijnego zła.
Oczywiście Kaczyński ma prawo przemawiać do tłumów na Ukrainie ponieważ nie ponosi za to żadnej odpowiedzialności politycznej, podobnie jak i nasz kraj nie odpowiada za wyczyny polityka opozycji na barykadach innego kraju. Choć dziwię się, ponieważ tak wytrawny polityk jak Kaczynski powinien wiedzieć, że Kliczko zabiega o wsparcie finansowe (i je ma) nie tylko oligarchów z Układu, ale i klei się do nacjonalistycznej partii, która tak gryzie polskich patriotów.
Tak wytrawny polityk powinien wiedzieć, że decyzja Janukowycza o wstrzymaniu wejscia Ukrainy do EU, jest dla opozycji ukraińskiej tylko okazją do uwalenia władzy na Ukrainie, tylko po to by dorwać się do koryta.
A nie zrywać z rosyjskiej smyczy.
Bo to się Ukrainie nie opłaca.
Nie dziwią mnie nagłówki robiące z Kaczyńskiego Juliusza Cezara. Nie dziwi mnie to, że Kaczyński i jego elektorat szaleje, że Michnik nazwał prezesa patriotą, a Karnowski pochwalił Michnika za ten gest przyjaźni. Chociaż nie wiem dlaczego patriotyzmem jest przemawianie do Zbuntowanego Innego Narodu na barykadzie w Innym Kraju.
Ale na pewno mi to wyjaśnicie.
Nie dziwi mnie nawet zaślepienie prawicowego elektoratu, który zamiast gały przecierać ze zdziwienia, prawie świętuje, nie zauważając jak pięknej manipulacji dokonują właśnie media- wraz z tymi znienawidzonymi michnikowymi i tefałenowymi- na spragnionych akceptacji i uznania zwolennikach Kaczyńskiego.
Dziwi mnie tylko jedno: zachowanie naszego rządu, który poddaje się ukraińskiej histerii polskich mediów i zaczyna się zbierać nie wiadomo po co, jeszcze bardziej dając upadającym gazetom żer, że próbuje COŚ naprawić.
Choć tylko Bóg i Ja wiemy, że nic nie zepsuł, a świat ma ważniejsze rzeczy na głowie niż Ukrainę.
To tyle na dzisiaj. Dziękuję :)”
Zamieszczam kopię komentarza jednego z czytelników artykułu atakującego P. Zygmunta Gintwonta Z całego szeregu mądrych komentarzy pod artykułem niejakiego Marcina Hermana . Ze względu na udokumentowanie jego wypowiedzi popartej dużą ilością rzetelnych odnośników. Polecam. Piotr x
03.12.2013 19:56
http://narodowcy.net/polska/8442-jaroslaw-kaczynski-na-wiecu-razem-z-ukrainska-swoboda
“Bardzo duża część to członkowie Swobody, wraz z Kaczyńskim z jednej sceny przemawiał jej lider Ołeh Tiahnybok.”
Partia Swoboda, odwołuje się do tradycji banderowskich, czyli do ideologii odpowiedzialnej za ludobójstwo Polaków na Kresach w czasie II wojny światowej.
Program
http://www.tyahnybok.info/dokumenty/inshi/003930/
Ukraińscy nacjonaliści kwestionują polsko-ukraińską granicę
http://www.naszdziennik.pl/polska-kresy/32491,ukrainscy-nacjonalisci-kwestionuja-polsko-ukrainska-granice.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ołeh_Tiahnybok
“..31 października 2010 roku jego nacjonalistyczna partia Ogólnoukraińskie Zjednoczenia Swoboda wygrała wybory lokalne w obwodach zachodniej Ukrainy. W swoim powyborczym wystąpieniu ogłosił, że będzie starał się o rozszerzenie granic państwa ukraińskiego, ponieważ obecne są “niesprawiedliwe” /w tym także ziemie wschodnie obecnej Polski/
Ogólnoukraińskie Zjednoczenie Swoboda
http://www.ivrozbiorpolski.pl/index.php?page=swoboda
Ołeh Tiahnybok
http://www.ivrozbiorpolski.pl/index.php?page=tiahnybok
Antypolska Swoboda. “Nacjonalistyczna partia wezwała do niszczenia na Ukrainie tablic upamiętniających polskie ofiary UPA”
http://wpolityce.pl/wydarzenia/11959-antypolska-swoboda-nacjonalistyczna-partia-wezwala-do-niszczenia-na-ukrainie-tablic-upamietniajacych-polskie-ofiary-upa
Węgierscy nacjonaliści zrywają współpracę z ukraińską Swobodą
http://www.autonom.pl/?p=5118
Prawda o nacjonaliźmie za wschodnią granicą. Antypolonizm?
http://bezprzesady.pl/aktualnosci/prawda-o-nacjonalizmie-za-wschodnia-granica-antypolonizm
Tiagnibok Oleg, szef partii „Swoboda”
„Nasza Ideologia jest oparta na pracach Dmytro Doncowa, my jedynie staramy się je uwspółcześnić i dopasować do realiów naszego życia.”
Szanowny Panie_.:Zygmuncie Gintowt: Wszelka dyskusja z idiotami nie ma sensu ,rujnuje zdrowie i psychikę ,idiotów należy leczyć problemem dla naszego kraju jest obecnie olbrzymia ilość tzw ,,pożytecznych idiotów” Proszę niech Pan publikuje swoje artykuły i przemyślenia zamiast tracić czas na nonsensy Zygmunt Gintowt.W pełni sympatyzuję z Pana tezami odnośnie ukrainy.
Dogmat rządzący polską polityką wschodnią narzuca schemat myślowy, wedle którego priorytetem w polityce polskiej wobec Ukrainy powinno być wyrwanie tego kraju ze strefy wpływów Rosji i… tutaj kończy się cała „wizja” No właśnie I CO DALEJ ?????????????????
Tam nie ma żadnego tłumaczenia.
P amstaf).Niech się Pan nie nakręca nie jestem u-kraińcem.
Ot najprostsze wyjaśnienie mojego nawiedzenia “PATRIAE FIDELIS”,
P amstaf), Na wszystko jest sposób na szympansa też .Choć podobno gorzej z tą sprawą w odniesieniu do jeża a jednak lejek czyni cuda. A poważnie powinien Pan znać podstawową zasadę na której wyrosła potęga Albionu.Więc spokojnie i z wyrachowaniem czekajmy na naszą chwilę.
P Lannes ). powinien Pan wiedzieć że,wiele Polskich dróg prowadziło także przez to więzienie NKWD, Więc wycieczka niestosowna i impertynencka.
Ze Lwowa
A szansa na Powrót Lwowa coraz bliżej.
Banderowskich flag było więcej niż ukraińskich,więcej było tylko idiotów z Polski w rodzaju Kaczyńskiego.
Kaczyński już całkowicie zgłupiał po Katastrofie Smoleńskiej , Dopuszczenie Go do władzy będzie następną tragedią dla Polski . Czas odsunąć Go od polityki.
I to jest autentyczne podsumowanie obecnej sytuacji ,szczególnie jak widzę te czerwono-czarne flagi faszystów z UPA.Taka ukraina zasługuje na zniszczenie . Ukraina nie podpisała umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską i wbrew temu, co się obecnie sądzi właśnie taki obrót sprawy jest zgodny z interesami Rzeczypospolitej. Można wręcz powiedzieć, że Polska kolejny raz miała więcej szczęścia niż rozumu. Nie ma bowiem żadnych racjonalnych podstaw do tego, by sądzić, że Ukraina w tzw. „Europie” byłaby dla naszego kraju kimś więcej niż tylko gigantycznym sojusznikiem Berlina na naszej wschodniej flance.
Kakadu to taki dziwaczny ,,ptok” więc przestań w…ać wytresowane teksty szczególnie na tym portalu piepszu nie dostaniesz .
Nie wpuszczajmy Ukrainy do UE nareszcie jedren mądry artykół na tym portalu.
To jest totalne bydło , i bezhołowie.
P Amstaf).,,reszta utopia”….Czy aby na pewno?. Uważam osobiście że reszta to ciężka praca i rujnowanie ich poczynań podkopywanie wiarygodności itp działaniia , z taką samą determinacją jak oni zwalczają Polskie ślady i Polonię na czasowo okupowanych ziemiach wschodnich.
Szanowny Panie gdyby nie zdrada w Magdalence żydowskich doradców ,,Bolka” z teczki UB już Lwów byłby POLSKI.