Obcy element

Książka Olega Zakirova zatytułowana „Obcy element. Dramatyczne losy oficera KGB w walce o wyjaśnienie zbrodni katyńskiej” to pozycja z pewnością warta uwagi. Napisał ją bowiem były oficer KGB, który na własną rękę podjął się wyjaśnienia zbrodni katyńskiej, płacąc za to konkretną cenę.

Zakirov spoczął co prawda w dole śmierci w Kozich Górach, gdzie NKWD wymordowało polskich oficerów i tysiące własnych obywateli, ale odpowiednio umilono mu życie. Uznano go za „obcy element” i wyrzucono z KGB.

Taki status oznaczał wilczy bilet na terytorium ZSRR i był równoznaczny z tym, który w czasach stalinowskiego terroru mieli członkowie rodzin „wrogów narodu”, rozstrzelanych bądź osadzonych w łagrach. Taki status miał m.in. ojciec Zakirova, którego z kolei ojca oskarżono o „kierowanie organizacją kontrrewolucyjną” i rozstrzelano w 1937 r. Ojciec Zakirova fakt ten ukrywał przed swym synem i w efekcie ten dopiero, gdy służył w KGB dowiedział się o losie, jaki spotkał jego dziadka i całą rodzinę. Swoje wspomnienia zadedykował właśnie jej.

Swoją książkę Zakirov napisał pod wpływem trzydniowego pobytu w Krakowie. Jak relacjonuje w przedmowie, spotkał tam ludzi interesujących się Rosją: „Wśród nich była dziennikarka i pisarka Krystyna Kurczab- Redlich oraz historyk i pisarz Stanisław M. Jankowski. W swojej pracy natknęli się na moje nietypowe losy. Przekonywali mnie, i to z uporem, bym spisał swoje wspomnienia. Wspierał ich w tym – kierujący agencją literacką znawca literatury klasycznej i współczesnej – Zbigniew Kański. Zaskoczyła mnie ta propozycja, gdyż ani psychicznie, ani profesjonalnie nie byłem do takiego zadania przygotowany. Z perspektywy jednak wdzięczny im jestem za ten pomysł, a także za wsparcie moralne podczas jego realizacji. Bez nich ta książka by nie powstała. Teraz poddaję ją osądowi czytelników.”

Osąd ten z pewności wypadnie pozytywnie. Wspomnienia oficera KGB same w sobie są przecież rzeczą ciekawą i interesującą, a co dopiero wspomnienia funkcjonariusza tej służby, który swoje umiejętności i możliwości oddał na rzecz poznania prawdy o mordzie w Katyniu. Czytając kolejne stronice książki poznajemy dzieciństwo autora spędzone w uzbeckim Andiżanie. Poznajemy dramatyczną historię jego rodziny, a także motywacje wstąpienia do KGB. Z kolejnych stronic dowiadujemy się o mechanizmach funkcjonowania tej służby nie tylko na terenie ZSRR, ale podczas wojny w Afganistanie. Przez dwa lata Zakirov był śledczym wydziału specjalnego KGB 40 Armii. Najciekawsze są oczywiście te partie książki Zakirova traktujące o jego prywatnym śledztwie w sprawie katyńskiego mordu, a także o bojach, jakie toczył, by prawda ujrzała światło dziennie.

Interesujący jest zwłaszcza rozdział zatytułowany „Katyński las zaczyna mówić”, traktujący o perypetiach dziennikarza, który wspierał Zakirova. Odsłania on obłudę samego Gorbaczowa i całą atmosferę strachu w Rosji, związaną z odkrywaniem w niej prawdy o zbrodni katyńskiej. Pisze m.in.: „Naczelny pobłogosławił nowy wariant artykułu o katyńskiej tragedii, zawczasu jednak wykreśliwszy nazwiska prawdziwych winnych przestępstwa… Po dwóch dniach (do Smoleńska „Moskowskije Nowostii przychodziły z opóźnieniem) zadzwonił Leonid Kotow. Tak przestraszony, ze mówił prawie szeptem, odżegnując się od tego, co mi wcześniej powiedział, i zażądał sprostowania. Zaproponowałem, by podał mnie do sądu, gdzie gotów jestem przedstawić taśmy magnetofonowe z naszymi rozmowami. To był czysty blef, bo w tamtym czasie sąd takich dowodów nie przyjmował.

Bez trudu można wyjaśnić źródło strachu. Otóż zadzwonił Gromyko twierdząc, że nawet jego ciągali do KGB. Niedługo trzeba było czekać na reakcję. Już na następnym kolegium redakcyjnym Jakowlew ponuro robił mi wymówki za „niedokładność”. Później się dowiedziałem, że dzwonił do niego Gorbaczow i histerycznie wrzeszczał: sami Polacy nie mogą znaleźć prawdziwych winowajców, a jakiś tam dziennikarzyna przynosi im dowody niemal na tacy. Czy rozumie szanowny Jegor Władimirowicz, ze gdyby publikacja pojawiła się kilka dni wcześniej, to Jaruzelskiego mogliby nie wybrać na prezydenta Polski?!

Trzeba oddać sprawiedliwość Jakowlewowi – robił mi wymówki z obowiązku, nie z własnej woli. Gorbaczow żądał krwi, mojego zwolnienia, no to Naczelny zareagował. A na moje pytanie, co robić dalej, odpowiedział zjadliwie: „Nadal wtykać nos w nie swoje sprawy”.

Z rozdziału tego wynika też, że KGB do końca chciało zatuszować prawdę o Katyniu i zwalić winę na Niemców. Czytamy w nim m.in.: „Następnego dnia w moim redakcyjnym pokoiku rozległ się dzwonek telefonu od bojowego generała Szywierskicha. Gadał mi jakieś bzdury o domorosłych śledczych (nie wymieniał nazwiska Zakirova), którzy mogą wprowadzić w błąd redakcję, podsuwając wątpliwe fakty. Radził udać się do Australii, gdzie do tej pory żyje niejaki Alferczyk, który razem z Niemcami osobiście rozstrzeliwał polskich oficerów. Wyjazd opłacą mi „organy”. Beztrosko mu to obiecałem, wiedząc doskonale, że od 1963 roku nie puszczają mnie nawet do Polski. I dziękowałem losowi za to, że zesłał mi tego zadziwiającego Zakirova”.

Książka Olega Zakirova rzuca nowe światło na te aspekty historii Związku Sowieckiego, które interesują szczególnie nas, Polaków. Jest istotnym źródłem informacji o tym, jak traktowana była sprawa katyńska na moskiewskich szczytach władzy i z pewnością zainteresuje każdego miłośnika historii Polski.

Marek A. Koprowski

Oleg Zakirov, Obcy element. Dramatyczne losy oficera KGB w walce o wyjaśnienie zbrodni katyńskiej. Przełożył Jerzy Redlich. Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2010, s. 299, c. 37,90 zł.

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply