Wojna Stalina

Prowadzona już po wojnie przez reżim Stalina polityka systematycznych demontaży infrastruktury przemysłowej na obszarze Niemiec i Polski dała ZSRS silny impuls modernizacyjny oraz zapewniła dynamikę wzrostu, której ten kraj nigdy nie zdołałby wypracować własnymi siłami.

Najnowsza praca Bogdana Musiała zatytułowana „Wojna Stalina. 1939-1945. Terror, grabież, demontaże”, opublikowana przez Wydawnictwo Zysk i S-ka niewątpliwie zasługuje na uwagę. Traktuje ona o drodze awansu Związku Sowieckiego do rangi światowego mocarstwa. Autor stawia w swojej pracy tezę, że awans ten byłby niemożliwy bez materialnego i technologicznego wsparcia ze strony Niemiec. Według Bogdana Musiała szeroko zakrojone dostawy niemieckich maszyn i urządzeń, które trwały do czerwca 1941 r. umożliwiły Sowietom budowę przemysłu ciężkiego i zbrojeniowego. Z tezą tą można co prawda polemizować, bo swój udział w budowie potęgi ZSRR mają także Stany Zjednoczone, ale w znacznej mierze jest ona prawdziwa. Podobnie jak enuncjacje autora dowodzące, że prowadzona już po wojnie przez reżim Stalina polityka systematycznych demontaży infrastruktury przemysłowej na obszarze Niemiec stanowiła drugi impuls modernizacyjny oraz zapewniała dynamikę wzrostu, której ten kraj nigdy nie zdołałby wypracować własnymi siłami.

Swoją pracę, co trzeba podkreślić, Bogdan Musiał oparł na bardzo solidnej bibliografii, a przede wszystkim na podstawie nowych dotychczas niedostępnych rosyjskich źródeł. Poszerza ona znacznie wiedzę na omawiany temat. W 2007 r. Rosja otworzyła bowiem dostęp do archiwów, co prawda nie wszystkich, ale i te otwarte dla badaczy pozwalają na dokonanie nowych ustaleń, stawiających pod znakiem zapytania wiele dotychczasowych opracowań.

Książka Musiała koncentruje się na latach 1939-1945 i składa się z czterech części. Pierwsza traktuje o latach 1939-41 i omawia niemiecko-sowiecką współpracę, bazującą na traktacie Ribbentrop- Mołotow. Druga rozpoczyna się od niemieckiej napaści na ZSRR i omawia mobilizację gospodarki wojennej i społeczeństwa. Trzecia przedstawia politykę Stalina wobec Niemiec po 22 czerwca 1941 r. Czwarta zaś przybliża demontaże infrastruktury przemysłowej przeprowadzone przez Armię Czerwoną na zdobytych niemieckich terytoriach, w tym także tych, które miały przypaść Polsce.

W ostatniej części Bogdan Musiał przekonuje, że dzięki łupom wojennym per saldo ZSRR na II wojnie światowej nie wyszedł najgorzej. Pisze m.in.: ”Niewątpliwie wojna oraz niemiecka okupacja wyrządziły ZSRR poważne szkody materialne, ale moce produkcyjne oraz maszyny i urządzenia najważniejszych gałęzi przemysłu stosunkowo niewiele na tym ucierpiały, o czym świadczy choćby indeks produkcji dla lat 1940-1945, który w tym czasie spadł jedynie o 8 proc.

Oznacza to, że sprowadzone do ZSRR maszyny i urządzenia szybko zniwelowały straty wojenne. Oto kilka przykładów: według sowieckich danych wydajność zdemontowanych do listopada 1946 roku elektrogeneratorów wynosiła 80 proc. wydajności wszystkich urządzeń energetycznych w ZSRR, liczba sprowadzonych w ramach demontaży obrabiarek wynosiła w 1948 roku 61 proc. wszystkich istniejących w tym kraju maszyn skrawających, liczba urządzeń kuźniczych i pras – blisko 90 proc., a narzędzi do obróbki drewna – 53 proc.

Dzięki zdobycznym maszynom i urządzeniom do września 1946 roku podwojeniu uległo wyposażenia zakładów podlegających Ministerstwu Budowy Maszyn Ciężkich”.

Dalej Musiał pisze m.in.: ”Jak podają oficjalne źródła sowieckie, mimo licznych trudności i niepowodzeń udało się w ciągu pięciu lat (od 1946 do 1950 roku) zbudować w ZSRS ogółem 6200 dużych zakładów przemysłowych. Dla porównania, w latach 1928-1941 stworzono ich około 9 tys.

Według danych Centralnego Urzędu Statystycznego 1 sierpnia 1948 roku pracowało już 86 proc. zdobycznych obrabiarek (348 678 z 407 566), 86 proc. urządzeń kuźniczych i pras, 79 proc. maszyn do obróbki drewna, 88 proc. elektrogeneratorów z turbinami, 87 proc. kotłów parowych , 92 proc. silników prądu przemiennego, 86 proc. transformatorów mocy, 98 proc. zespołów walcarek do walcowania na gorąco i 88 proc. do walcowania na zimno metali czarnych, 63 proc. zespołów walcarek do metali kolorowych, 94 proc. urządzeń dla przemysłu chemicznego, 90 proc. dla przemysłu gumowego i 94 proc. dla przemysłu papierniczego”.

Kraj Sowietów dzięki zdemontowanym w Niemczech i Polsce urządzeniom otrzymał więc impuls rozwojowy, o jakim przed wojną mógł tylko marzyć.

Marek A. Koprowski

Bogdan Musiał, WojnaStalina 1939-1945.Terror, grabież, demontaże, przekład z niemieckiego Ewa Stefańska, Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2012, s. 415.

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply