Rosja nie ustępuje w Azji Centralnej

Na tle ostatnich wydarzeń na Bliskim Wschodzie Rosja umacnia swoją pozycję w Azji Centralnej. Świadczy o tym między innymi przedłużeniu okresu dyslokacji rosyjskich baz wojskowych w państwach Azji Centralnej. Sojusznikami Rosji “z przymusu”, na początkowym etapie, były Kirgizja i Tadżykistan. Ostatnie wydarzenia dały jasny obraz tego, jakich argumentów używa Rosja w rozmowach ze swoimi “partnerami”.

W 2011 roku, podczas wizyty w Duszanbe ówczesny prezydent Rosji D. Miedwiediew publicznie oświadczył, że Rosja uzgodniła z prezydentem Tadżykistanu E. Rahmonem kwestię stacjonowania rosyjskiej bazy wojskowej na terytorium Tadżykistanu w ciągu najbliższych 49 lat oraz że umowa podpisana zostanie w pierwszym kwartale 2012 roku. Jednakże w czerwcu 2012 roku tadżycka strona stwierdziła, że 49-letni okres stacjonowania rosyjskich wojsk jest nie do przyjęcia i że może się ona zgodzić najwyżej na 5-7 lat. Zwiększono także żądania, dotyczące opłaty za wynajem terytorium do 150 mln dolarów amerykańskich rocznie oraz odnośnie ponoszenia kosztów utrzymania bazy.

Oświadczenie to wywołało jawne niezadowolenie Kremla. 3 lipca, szef sztabu generalnego sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej N. Makarow oświadczył, że finansowanie 201 bazy wojskowej zostaje przerwane, co w rzeczywistości oznaczało przygotowanie do jej wyprowadzenia. Dowódca wojsk lądowych Rosji W. Czyrkin określił przedstawione warunki jako absolutnie nie do przyjęcia i w niedwuznaczny sposób uprzedził Tadżykistan o przewidywanych trudnościach w dojściu do porozumienia. Jednocześnie w rosyjskich mediach pojawiła się opinia że w 2014 roku, po wyprowadzeniu amerykańskich sił z Afganistanu i aktywacji „Talibów”, E. Rachmon może podzielić losy Nadżibullaha. Klasycznym przykładem wywierania przez Rosję nacisku na władze Tadżykistanu i prowadzenia przez nią wojny informacyjnej było oświadczenie W. Czyrkina o tym, że negocjacje w sprawie stacjonowania rosyjskiej bazy wojskowej w Tazykiwstanie przebiegają pomyślnie dla Rosji i zmierzają ku końcowi.

Informacja ta spotkała się z ostrą reakcją ministra spraw zagranicznych Tadżykistanu, który oskarżył rosyjskie służby wojskowe o rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji i wypowiadanie się na tematy objęte tajemnica państwową. Dodał także, że sprawa ponownego rozpatrzenia kwestii opłaty za stacjonowanie wojsk jest w dalszym ciągu aktualna. Okoliczność ta świadczy o tym, że Duszanbe do ostatniego momentu starało się chronić swoje interesy. Jednakże wydarzenia, które miały miejsce w obwodzie Górski Badachszan, nie pozwoliły Tadżykistanowi osiągnąć zamierzonego celu. 21 lipca, niedaleko od centrum tego obwodu, Chorogu, nieznani sprawcy zamordowali szefa komitetu bezpieczeństwa narodowego Tadżykistanu A. Nazarowa.

Oficjalne władze jako winnych przestępstwa wskazały członków grupy wojskowej: byłego opozycjonistę-islamistę oraz komendanta polowego T. Aimbekowa, który w tym okresie sprawował funkcję zastępcy szefa pododdziału granicznego w rejonie Iszakamyskim (zgodnie z dostępnymi informacjami, odcinek granicy tadżycko-afgańskiej przy Górskim Badachszanie jest największym korytarzem przemytu narkotyków i kontrolowany jest on przez rosyjskie służby specjalne).

24 lipca, operacja zatrzymania kryminalistów przerodziła się w olbrzymie starcie, w którym państwo reprezentowało prawie 3000 żołnierzy.

25 lipca, w zamian za wydanie podejrzanych o zabójstwo oraz za zdanie broni, rząd zaproponował pozostałym uczestnikom wydarzeń masową amnestię. Wśród broni, którą oddali sprawcy rozruchów znajdowały się granatniki i samobieżne zestawy przeciwlotnicze.

Skala zamieszek była tak duża, że 9 sierpnia, tadżycka strona nieoczekiwanie zaprosiła do Duszanbe rosyjską delegację pod przewodnictwem zastępcy ministra obrony Rosji A. Antonowa, w celu przeprowadzenia negocjacji w kwestii dyslokacji rosyjskiej bazy wojskowej. 16 sierpnia, natomiast, władze Tadżykistanu ogłosiły, że rezygnują z żądań zwiększenia opłaty za stacjonowanie wojsk rosyjskich na terenie ich kraju i dają Rosji pozwolenie na ich przebywanie, które przedłużać będą co roku, aż do 2016 roku, kiedy to podpiszą umowę na korzystnych dla Rosji warunkach.

Wydarzenia, które miały miejsce w Górskim Badachszanie uświadomiły E. Rachmonowi, że w razie konieczności Kreml jest w stanie mocno zaszkodzić obecnemu rządowi, przed wyborami prezydenckimi w 2013 roku i wyborami parlamentarnymi w 2014 roku.

22 sierpnia w Moskwie powstał tadżycki ruch opozycyjny „Gruppa 24” (jego założyciel to były magnat naftowy U. Kuwatow), który postawił E. Rachmonowi ultimatum i zażądał zrzeczenia się przez Rachmona władzy. Przedstawiciele ruchu wyrazili gotowość sprowokowania w razie konieczności fali protestów w Tadżykistanie. „Gruppa 24” zamierza wystawić wspólnego kandydata opozycji do wyborów prezydenckich 2013 roku.

1 sierpnia 2009 roku, D. Miedwiediew oraz ówczesny prezydent Kirgizji K. Kakijew podpisali wstępne memorandum o stacjonowaniu rosyjskich baz wojskowych w Kirgizji w ciągu 49 lat, z automatycznym przedłużeniem tego okresu o kolejne 25 lat. Po rewolucji 2000 roku, nowy rząd najpierw zgodził się na warunki memorandum, chociaż na początku 2012 roku prezydent A. Atambajew oświadczył, że Kirgizja „nie potrzebuje takiej bazy lotniczej, za którą nie dostaje żadnej opłaty i która nie spełnia swoich obowiązków, a jedynie zaspokaja próżność rosyjskich generałów”.

W lipcu 2012 roku minister obrony Kirgizji T. Omuraliew oświadczył, że planowane jest zwiększenie opłaty dla Rosjan i ściągnięcie z nich należności. Jednak, przykład Tadżykistanu podziałał najwidoczniej na wyobraźnię kirgiskich władz i 14-15 sierpnia, w mieście Czołpon-Ata podpisano umowę ze stroną rosyjską o stacjonowaniu wojsk rosyjskich w Kirgizji. Kreml „zatroszczył się” nawet o poparcie społeczeństwa dla rządu i zamiast początkowych 49 lat, porozumienie zawarto jedynie na 15 lat. Władze Kirgizji taki obrót sprawy przedstawiły jako rezultat swojej nieugiętej pozycji i walką o sprawy kraju.

W rzeczywistości okres ten będzie liczony od 2017 roku, a porozumienie przewiduje przedłużenie go o kolejne pięć lat. W rezultacie, okazuje się, że porozumienie zawarto na 25 lat. Nie zmieniła się również opłata i koszty utrzymania wojska. Na korzyść Kirgizji można zaliczyć jedynie zaplanowane na październik podpisanie dokumenty o umorzeniu długu wobec Rosji w wysokości 489 mln dolarów amerykańskich.

Moskwa, najprawdopodobniej, dała Biszkekowi do zrozumienia, że ma możliwość sprowokowania w kraju zamieszek, mogących przerodzić w się w rewolucję, podobną do tej sprzed kilku lat i zaangażowania w nią zwolenników byłego prezydenta K. Bakijewa i siły islamskie.

Znaczącym jest, że 14-18 sierpnia w regionie znajdowała się delegacja USA, której przewodniczył pomocnik sekretarza państwowego do spraw Południowej i Centralnej Azji, Robert Blake. W sporze o status partnera strategicznego USA między Uzbekistanem i Kazachstanem, Uzbekistan zdobył wyraźną przewagę. Wystąpienie Taszkientu z Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym wyraźnie wskazywało na chęć zbliżenia z Ameryką.

Za krok ku temu można uznać także oficjalną prezentację przez stronę amerykańską strategii regionalnej „Nowy jedwabny szlak” w Uzbekistanie. W mediach rozpowszechniono informację, że początkowo impreza ta miała odbyć się w Kazachstanie i nie znane są przyczyny przeniesienia jej do Taszkientu. Być może ignorowanie ze strony USA będzie dla Rosji impulsem do działania i w najbliższym czasie Kazachstan stanie się kolejnym partnerem Rosji „z przymusu”.

Batradz Chubułow

„Kawkazkij Dniewnik”

Tłum. Maja Maćkowiak

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply