Pułkownik Lawrence Wilkerson odniósł się krytycznie do amerykańskiego ataku na syryjskie lotnisko.

W wywiadzie dla portalu Real News, Wilkerson powiedział – Większość moich źródeł, w tym ludzie zajmujący się globalnym monitorowaniem broni chemicznej i znajdujący się w Syrii oraz ludzie z amerykańskiej wspólnoty wywiadowczej mówią, że to co najprawdopodobniej miało miejsce – i te informacje były przekazane Stanom Zjednoczonym przez Rosjan zgodnie z Deconfliction Agreement – to zbombardowanie magazynu, który mieli zamiar zaatakować. Chodzi oczywiście o syryjskie lotnictwo. Były podejrzenia, że w tym magazynie znajdowało się zaopatrzenie dla ISIS i zapewne tak było, a część tego zaopatrzenia to były chemiczne półskładniki. Lub na przykład fosforany do uprawy bawełny, do nawozu regionu uprawy bawełny, który sąsiaduje z tym obszarem. I bomby uderzyły w ten magazyn i ze względu na bardzo silny wiatr, a także z powodu wybuchowej mocy bomby, te składniki się rozproszyły i zabiły niektórych ludzi.

Wilkerson uważa, że propozycja rosyjskiego ambasadora przy ONZ o przeprowadzeniu międzynarodowego śledztwa w tej materii jest słuszna.

Dodał, że amerykańskie naloty zabijają więcej osób niz ten jeden incydent.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Rosjanie zawetowali rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ ws. ataku chemicznego w Syrii

Wilkerson porównał ubiegłotygodniowy incydent w Syrii do amerykańskiej reakcji na incydent w Zatoce Tonkińskiej w 1964 roku i na rzekome posiadanie przez Saddama Husajna broni masowego rażenia. W obu przypadkach, Stany Zjednoczone zaangażowały się wojnę na dużą skalę na podstawie sfabrykowanych dowodów.

Zwrócił uwagę, że Ameryka obecnie prowadzi operacje wojskowe w siedmiu krajach, spośród których tylko jeden jest przedmiotem formalnego aktu wypowiedzenia wojny ze strony Stanów Zjednoczonych. – Gdy idzie więc o łamanie prawa międzynarodowego, jesteśmy w tej dziedzinie liderem.

Jak dodał – Niepokoi mnie to, że wojskowi i ludzie z nimi związani mają tak znaczący wpływ na decyzje podejmowane w tym kluczowym momencie. Ostatniej rzeczy, jakiej potrzebujemy, to kolejna wojna, zwłaszcza z potęgą o porównywalnym potencjale. Jeśli doprowadzimy do czegoś takiego, może to oznaczać koniec tego imperialnego panowania. Wolałbym jednak, żebyśmy odeszli od tego panowania w mniej gwałtowny sposób.

Na pytanie o sugestie byłego dyrektora CIA Jamesa Woolsey’a, aby zaatakować atomowe instalacje Iranu, Wilkerson odpowiedział – Woolsey to taki barwiony neokonserwatysta. Woolsey to idiota. Jak dodał – Ci ludzie oszukują, kradną, zrobią wszystko, co uznają za konieczne. A w ostateczności to, co uznają za konieczne, to chronienie Izraela. 

Kresy.pl / Realnews.com

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply