Nowy transportowiec

W bieżącym roku Ministerstwo Obrony Rosji planuje przystąpić do prób nad nowym lekkim samolotem transportowym Ił-112 B. Poinformował o tym wiceminister obrony Jurij Borisow. Obecnie prace nad samolotem znajdują się w końcowej fazie. Jeżeli tylko przejdzie on pomyślnie próby państwowe, może natychmiast być skierowany do produkcji. Resort obrony jest gotowy podpisać natychmiast kontrakt na zakup 48 samolotów. Może on zostać umieszczony w programie przezbrojenia rosyjskiej armii na lata 2018-2025.

Także nadzorujący przemysł zbrojeniowy wicepremier Dmitrij Rogozin oświadczył, że podjęte zostały wszystkie decyzje, żeby producenci wykonali zadania postawione im przez armię, bo samolot tego typu jest jej koniecznie potrzebny. Próby Iła-112-B mają się odbyć w połowie lata b.r. Mają na nim zostać zamontowane silniki rosyjskie TW7-117 CT produkcji rosyjskiej. We wcześniejszych modelach tego typu montowano silniki produkowane na Ukrainieobecnie, po wprowadzeniu sankcji przez Kijów dla Rosji, niedostępne. Nowy samolot jest budowany w zakładach lotniczych im. C.W. Iljuszyna w Woroneżu. W styczniu b.r. samolot ma zostać ostatecznie złożony i poddany próbom naziemnym.

ZOBACZ TAKŻE: Czy Mig-35 trafi na eksport?

Obecnie siły powietrzne Rosji eksploatują około setki sowieckich lekkich transportowych samolotów An-26 różnych modyfikacji. Samolot ten był bardzo popularny na całym świecie. W ZSRR wyprodukowano ich 1100. Około 600 z nich jest jeszcze eksploatowanych. Wyczerpały już jednak swoje możliwości techniczne i muszą zostać wycofane z eksploatacji. W rosyjskiej armii ma je zastąpić nowy Ił-112B.

ZOBACZ TAKŻE: Rosja przebije tarczę?

Samolot miał być gotowy już w 2006 r., a w 2007 włączony do bojowej eksploatacji. Z braku środków projekt został jednak odłożony na lepsze lata. W 2010 r. Ministerstwo Obrony zawiesiło cały projekt, a później w ogóle z niego zrezygnowało. Zamiast własnych samolotów postanowiło zakupić siedem ukraińskich samolotów An-140 w wersji transportowej. Ich zakup stał się nieaktualny po ostatnim Majdanie. Rosyjskie Ministerstwo Obrony wróciło do starej koncepcji budowy nowego lekkiego samolotu transportowego. W 2014 r. zakład w Woroneżu otrzymał zamówienie opracowania modelu potencjalnego samolotu.

ZOBACZ TAKŻE: Rosyjski bóg wojny

Nad nowym samolotem w kooperacji zaczęło wspólnie pracować ponad 50 rosyjskich przedsiębiorstw. Największym z nich jest uljanowski „Awiastar-SP” i kazański „Kapo-Kompozyt”. W Kazaniu są produkowane najrozmaitsze detale do samolotu: luki, drzwi, panele ogonowej części, trymery sterów itp.

Ważnym przedsiębiorstwem kooperacyjnym zaangażowanym w produkcję nowego samolotu jest petersburska kompania „Klimow”. Zajmuje się ona produkcją silników TW7- 117 ST. Są one przeznaczone zarówno dla samolotów, jak i dla helikopterów. Prace nad nimi podjęto niedawno w ramach tzw. „importozamieszczenia” , czyli zastępowania importu. Wcześniej dla rosyjskich samolotów silniki dostarczały firmy ukraińskie, cieszące się dobra marką.

ZOBACZ TAKŻE: Kryptonim czarna dziura

Silnik, według rosyjskich źródeł, jest najsłabszą stroną całego projektu. Petersburskie zakłady deklarują, że są w stanie dostarczyć produkt o wymaganych parametrach, czyli silnik o odpowiedniej sile ciągu, ale wielu specjalistów w to wątpi. Bez silnika zaś cały projekt nie jest warty funta kłaków. Nowy samolot transportowy ma bowiem latać dużo, praktycznie codziennie i mieć gwarancje na określony okres eksploatacji. Sceptycyzm rosyjskich specjalistów wynika głównie z faktu, że silnik petersburskiej wytwórni do helikopterów, który powstał w ramach wspomnianego „importozamieszczenia” sprawdza się słabo. Może on bez remontu pracować 2000 godzin. Tymczasem Ukraiński silnik wytwarzany przez „Motor-Sicz” może być eksploatowany przez 6000 godzin , czyli trzykrotnie dłużej. Ukraiński silnik umożliwia też helikopterowi wzniesienie się na wysokość 9000 m., podczas gdy rosyjski tylko na 5000 m. Rosyjscy eksperci obawiają się, że silnik do samolotu też nie będzie rewelacyjny, a może okazać się zwykłym bublem.

ZOBACZ TAKŻE: Nowości w chińskim lotnictwie

Wymagania stawiane przed nowym samolotem są zaś wysokie. Ma on być zdolny do przewożenia bardzo szerokiej gammy ładunków, różnych typów uzbrojenia, a także, rzecz jasna, ludzi. Musi mieć możliwość automatycznego podejścia do lądowania na lotnisku, a także wszelkie wyposażenie wymagane przez Międzynarodową Organizację Lotnictwa Cywilnego – ICAO. Musi mieć, w końcu, wyposażenie pozwalające mu lądować na lotniskach nie dysponujących nowoczesnymi urządzeniami naprowadzającymi, czyli na lotniskach polowych.

ZOBACZ TAKŻE: Broń dla Arktyki

Projekt samolotu przewiduje, że maksymalna masa wzlotowa będzie wynosić 21 ton, a wysokość maksymalna ma wynosić 7600 m. Zasięg maszyny ma wynosić 2400 km, przy prędkości 450- 500 km/h. Specjaliści oceniający projekt podkreślają też, że jego wadą jest brak szans na eksport. Ten segment rynku całkowicie bowiem zapełnia Hiszpania swoimi samolotami CASA C-295 i włosko- amerykański C-27 I Spartan. Nowy rosyjski samolot lepszy od nich nie będzie i na rynki zagraniczne raczej nie wejdzie.

ZOBACZ TAKŻE: Rosyjska zadyszka w zbrojeniówce

Rosyjscy eksperci w jednym są zgodni. Mimo wad nowy samolot transportowy dla rosyjskiej armii jest potrzebny.

Marek A. Koprowski

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply