Muzułmańscy sąsiedzi Polski

– za pół wieku Polska może graniczyć z muzułmańską Rosją – pisze w ,,Gościu Niedzielnym’’ Marcin Jakimowicz

W Europie coraz szybciej ubywa obywateli i jedynym wyjściem jest powiększająca się imigracja. Podobnie jest w przypadku Rosji, której ludność zdaniem niemieckiego eksperta prof. Rainera Lindnera, zmniejszy się do połowy wieku o około 30 do 40 milionów. Demografia staje się powoli w Rosji jednym z narodowych priorytetów. Wpływ na pogarszającą się sytuację miało ustawodawstwo rodzinne z czasów ZSRS i wysoka umieralność niemowląt. Najgorzej jest w grupie słowiańsko-chrześcijańskiej, za to notuje się szybki przyrost ludności muzułmańskiej i chińskiej – za pół wieku Federacja Rosyjska może być przez nie zdominowana. Obecnie w Moskwie znajdują się znaczące centra islamskie, a muzułmanie niemal zmonopolizowali niektóre gałęzie rynku (np. bazarowy handel).

Dane na temat liczby aborcji w Rosji wahają się od 1,5 miliona do nawet 4 milionów. Jednym z zaniepokojonych tym stanem rzeczy ośrodków jest armia rosyjska, której niedługo może zabraknąć poborowych.

Istnieje również możliwość dominacji Słowacji przez dzisiejszą mniejszość cygańską, obejmującą według spisu z 2001 r. niecałe 2% ludności, lecz dane te są bardzo mocno zaniżone – obecne dane rządowe mówią o 400 tys. Romów, a słowaccy demografowie twierdzą, że ta grupa może już dziś stanowić nawet 10% obywateli. Przy utrzymaniu przyrostu demograficznego na dzisiejszym poziomie, w perspektywie 50 lat będzie ona przeważającą grupą narodowościową.

Także w Polsce sytuacja nie rysuje się dobrze, ponieważ Polki rodzą najmniej dzieci w całej Unii Europejskiej, co niechybnie spowoduje załamanie demograficzne oraz ogromne obciążenia dla systemu ubezpieczeń społecznych.

W Niemczech mieszka obecnie 3,5 miliona muzułmanów (3/4 z nich to Turcy), Francja ma około 5 milionów obywateli o korzeniach muzułmańskich, Hiszpania 1,3 miliona, Włochy około miliona. Jakimowicz przywołuje słowa znanego amerykańskiego teologa i filozofa, mówiącego nawet o ,,demograficznym samobójstwie” Europy, która, zgodnie z jego słowami, musi się nawrócić albo zaprzepaści zwycięstwo spod Wiednia z 1683 roku.

Mniej emocjonalnie, lecz nie mniej kategorycznie pisze znany brytyjski historyk Niall Ferguson, uznający obecny trend spadkowy za największe wyludnienie się naszego kontynentu od czasów ,,czarnej śmierci” w XIV wieku, a jedyne rozwiązanie to promowanie polityki prorodzinnej i wielodzietności.

Opracowanie: Kresy.pl

Źródło: Gość Niedzielny

http://www.goscniedzielny.wiara.pl/index.php?grupa=6&cr=2&kolej=0&art=1242379038&dzi=1104764436&katg=

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply