W Służbie ds. Wykonywania Kar Federacji Rosyjskiej (FSIN), w Ministerstwie Sprawiedliwości, dochodzi do systematycznych naruszeń praw człowieka. Szyderstwa i tortury w stosunku do osadzonych są tutaj na porządku dziennym. Co więcej, pracownicy FSIN-u nie krępują się nakręcać swoich bestialskich zachowań na kamerę – podaje rosyjski portal Цензор.НЕТ

Śmierć w areszcie tymczasowym prawnika Magnickiego to kropla, która przepełniła czarę, choć sytuacja ta dojrzewała w zupełnie innych warunkach – przekonani są autorzy badania, które publikuje tygodnik „Ogoniok”.

Główny Urząd FSIN-u w Sankt Petersburgu i okręgu leningradzkim zorganizował właściwie całą procedurę tortur. Więźniów bito uderzając ich między innymi w organy płciowe, zmuszano do odbywania aktów o charakterze seksualnym z użyciem drążka od mopa, rozkazywano więźniom upokarzanie innych osób odbywających karę pozbawienia wolności.

Nad osadzonymi znęcali się: pierwszy zastępca kierownika GU FSIN-u, generał Maleńczuk; pierwszy zastępca kierownika GU ds. pracy operacyjnej, pułkownik Byczkow; kierownik zarządu operacyjnego, podpułkownik Tippiel i jego zastępca, pułkownik Bałobołko; kierownik ds. przeciwdziałania przestępczości zorganizowanej, major Pietrow; kierownik policji sądowej, major Bieriezkin; dyrektor Zakładu Karnego № 47/6, podpułkownik Gawriłow i jego zastępca, major Chaczykian.

Tortury nakręcano na wideo, a fragmenty wysyłano bliskim torturowanych, aby otrzymać łapówki za warunkowe przedterminowe zwolnienie. Byczkow miał w sejfie cały stos zapisanych dysków z nagraniami torturowania osadzonych.

Byczkow i Tippiel zostali później zatrzymani, następnie pozbawiono ich stopni. Zostali skazani na cztery lata pozbawienia wolności i osadzeni w zakładzie karnym.

Za wymuszenie rozbójnicze i fizyczne znęcanie się skazany został na trzy lata szef podpułkownika Dowgopołowa, współsprawca Tippiel. Obecnie trwa dochodzenie w sprawie pozostałych 10 pracowników petersburskiego GU FSIN-u, w tym kierowników.

„Cały szereg podobnych przestępstw, dokonanych przez pracowników GU FSIN-u, został na razie niewyjaśniony ze względu na obiektywne i subiektywne przyczyny” – głosi list, skierowany do prezydenta przez krewną ofiary.

Kierownik petersburskiego GU FSIN-u, Władimir Maleńczuk jest jednym z 20 regionalnych kierowników systemu penitencjarnego, których to prezydent odwołał ze stanowiska swoim dekretem pod koniec zeszłego roku. „To zwolnienie, wydaje się być na razie „na pokaz”, w związku z rozpoczęciem reformowania struktur FSIN-u. Czyżby generał Maleńczuk, kierujący ekipą sadystów w pagonach, miałby jeszcze szansę porządzić?” – obawiają się autorzy listu.

Władimir Maleńczuk, zanim trafił do Petersburga, służył w obwodzie kaliningradzkim, a jeszcze wcześniej – w kiemierowskim i czelabińskim departamencie FSIN-u. Departament czelabiński cieszy się dzisiaj złą opinią – o tortury i zabójstwa oskarżeni zostali jego niedawni kierownicy. Zarzuty przedstawione zostały przede wszystkim kierownikowi czelabińskiego GU FSIN-u, generałowi majorowi Władimirowi Żydkowowi, a także szefowi zarządu ds. bezpieczeństwa GU FSIN-u, majorowi Jewgienijowi Afanasjewowi i kierownikowi zarządu operacyjnego, majorowi Andriejowi Szylinowowi.

Na przykład Oskarżony pułkownik Byczkow wyjaśniał podstawy pracy młodszym oficerom w tym samym Czelabińsku, a jako major zapamiętany będzie przez osadzonych z obwodu kaliningradzkiego przez wyrafinowane sposoby znęcania się. Mówi się, że to właśnie on w czasie przeszukiwań nakazywał wyrzucać ikony i zrywać więźniom łańcuszki z krzyżykami. Oprócz tego, karą za skargi na władze więzienne było zastrzelenie na oczach więźniów kotów bytujących na terenie więzienia. Mówi się, że widząc to płakali nawet więźniowie ze sporym stażem odbywania kary.

Zanim doszło do skandalu, wszyscy wspomniani tutaj wysoko postawieni oficerowie FSIN-u byli uważani za solidnych i perspektywicznych pracowników. Osądzony o sadyzm Byczkow, został uznany za najlepszego pracownika w systemie FSIN-u, i tylko areszt przeszkodził mu w zrobieniu kolejnego kroku w rozwoju kariery – czekało już na niego stanowisko kierownika Służby ds. Wykonania Kar w obwodzie kurgańskim.

Warto zaznaczyć, że nawet po wyroku sądu ludzie z otoczenia Maleńczuka nie zostali opuszczeni przez resort: na przykład Byczkow, już jako osadzony, znalazł się w gronie tych, którzy „obsługują więźniów”, to znaczy gotują posiłki bądź sprzątają. Podobno nawet na Nowy Rok dostał przepustkę do domu. Wskutek odwołania, Byczkowowi i jego współpracownikowi, Tippelowi, przywrócono też odebrane stopnie służbowe.

źródło: censor.net.ua

Tłumaczenie: Anna Wilczyńska

UWAGA! Na nagraniu znajdują się bardzo drastyczne sceny!

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply