W związku budzącym poważny niepokój zachowaniem Piotra Gursztyna uznaliśmy za stosowne odnieść się do stale ponawianych przez niego oskarżeń pod naszym adresem.

Mamy bowiem podstawy sądzić, że jego internetowa nadaktywność to objaw charakterystycznego dla naszej epoki pomieszania zmysłów wywołanego szokiem, jaki we wrażliwych głowach rodzi możliwość nieskrępowanego wypowiadania się na forach internetowych. Nasze zrozumienie dla problemów Gursztyna oraz wyrozumiałość, z jaką spoglądamy na jego ekstrawagancję, nie mogą nas jednak zwolnić z obowiązku podzielenia się naszymi obawami z opinią publiczną, a to zarówno w trosce o delikatne nerwy wybitnego publicysty, jak i o nasze własne dobre imię.

W związku z powyższym informujemy, że nigdy w naszej dotychczasowej działalności, której początek datuje się na połowę lipca 2008 roku, ani słowem nie opowiadaliśmy się za jakimkolwiek politycznym, militarnym czy ekonomicznym wspieraniem Rosji. Wielokrotne powtarzanie przez Gursztyna tezy przeciwnej wymyka się komentarzowi osób nieobeznanych z arkanami psychiatrii. Wręcz przeciwnie, naszą linię redakcyjną cechuje konsekwentny dystans do każdej obcej wspólnoty politycznej, niezależnie od tego czy mówimy o putinowskiej Rosji, czy o pomajdanowej Ukrainie. W przypadku Rosji nasz kremlosceptycyzm wyraża się nie tylko w bieżącej działalności informacyjno-publicystycznej, nie tylko w konsekwentnym od lat przypominaniu zbrodni czerwonego reżimu, ale również w ciągłym odświeżaniu dzieł tak wybitnych „rusofili” jak Stanisław Cat-Mackiewicz czy Ferdynand Ossendowski. Fakt, że nasze medium, może być dziś bez obawy kompromitacji oskarżane o wspieranie Rosji, świadczy najwymowniej o szaleństwie, jakie stało się udziałem pewnej części naszego społeczeństwa.

Jak przenikliwie i bezkompromisowo zarazem zauważa Piotr Gursztyn, „każdy, kto twierdzi, że Polska powinna zachować neutralność w sprawie agresji rosyjskiej na Ukrainę, de facto pomaga Kremlowi. Niezależnie od motywacji w każdym takim przypadku jest albo pożytecznym idiotą, albo poputczikiem, albo agentem wpływu, albo zwykłym zdrajcą” (Do Rzeczy 8/2015). Wybitnym intelektualistą Gursztyn z pewnością nie jest. Tym większy podziw wzbudza jego intelektualna odwaga. Nasz adwersarz nie rejteruje, gdy dostrzega szczupłość swych umysłowych sił i brak jakichkolwiek racjonalnych argumentów po swojej stronie. Gursztyn brawurowo naciera uzbrojony po zęby jedynie w lśniące ostrza epitetów. Nie zgadzamy się z Gursztynem, ale potrafimy docenić prawdziwe męstwo.

Heroizm Gursztyna sięga wiecznotrwałych tyrtejskich wzorców, gdy zarzuca nam bycie „rosyjską agenturą”. W języku polskim słowo agentura ma dwa znaczenia: oznacza bądź zorganizowaną grupę agentów będącą na usługach obcego wywiadu, bądź przedstawicielstwo rządu lub jakiejś instytucji. Użyty przez naszą nemesis zwrot „rosyjska agentura” nie pozostawia wątpliwości, że chodzi mu właśnie o agenturę w pierwszym sensie tego słowa. Nie mamy oczywiście najmniejszego zamiaru wyprowadzać Gursztyna z błędu, wiedząc, że nawet najbardziej zdroworozsądkowe argumenty nie są w stanie przekonać paranoika, do tego że rzeczywistość wygląda inaczej niż podpowiada mu jego beznadziejnie zapętlony umysł. Obłąkaniec uważający się za kurczaka nie uwierzy w żadne argumenty obalające to przeświadczenie, ponieważ jest święcie przekonany, że ludzkość uknuła spisek w celu odebrania mu jego kurczęcej tożsamości. Gdybyśmy zaczęli przekonywać Gursztyna, że nie jesteśmy agentami, z dużym prawdopodobieństwem jedynie zaszkodzilibyśmy jego i tak już mocno nadwyrężonemu umysłowemu zdrowiu.

Z charakterystyczną dla siebie błyskotliwością Gursztyn zwyzywał nas również od „pożytecznych idiotów”. Termin ten, zaczerpnięty z leninowskiej frazeologii, znaczy mniej więcej tyle samo, co inny epitet, którym Gursztyn nas uraczył, mianowicie „paputczik” – dosłownie towarzysz podróży, ktoś z kim z różnych względów tymczasowo jest nam po drodze. Pożyteczny idiota/paputczik to zatem osoba wysługująca się komuś nic o tym nie wiedząc. Ze wstydem przyznajemy, że daliśmy się Gursztynowi zapędzić w logiczną pułapkę. Skoro pożyteczny idiota nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest pożytecznym idiotą, to skąd właściwie ktokolwiek ma czerpać pewność, że nim nie jest? Gursztyn założył nam logicznego podwójnego nelsona. Chapeaux bas. Nie potrafiąc rozstrzygnąć, czy naprawdę jesteśmy pożytecznymi idiotami, pozostaje nam jedynie zauważyć, że Gursztyn pożytecznym idiotą z całą pewnością nie jest. Jakkolwiek scharakteryzowano by jego intelektualne zdolności, trudno byłoby dopatrzyć się w nich jakiegokolwiek pożytku.

Jest nam niezmiernie przykro, że to właśnie na nas spadł obowiązek poinformowania o poważnych podejrzeniach co do stanu zdrowia Piotra Gursztyna. W tej smutnej sytuacji tylko jedna myśl jest dla nas pocieszeniem. Według wszelkiego prawdopodobieństwa nasz arcywróg jest jedynie bardzo nieszczęśliwym człowiekiem, a nie pozbawionym moralnych skrupułów internetowym pieniaczem, na dodatek kompulsywnym kłamcą, rekompensującym sobie intelektualne niedostatki notorycznym powtarzaniem wyssanych z palca oszczerstw.

W imieniu redakcji portalu Kresy.pl, Tomasz Kwaśnicki

31 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. saurom
    saurom :

    Ten Gursztyn to chyba taki leszczyk co to jest bardzo głośny w słowach a jak przychodzi co do czego to kryje się. Skoro ten pan przechwala się, że pluje wam w twarz proponuję, żeby ktoś z redakcji wezwał go na spotkanie, żeby mógł udowodnić czynem swoje słowa.

    Miałem podobną sytuację z jednym z banderowców w Polityce podpisującym się jako Lukasso który zarzucił mi tchórzostwo i że jestem tylko mocny w gębie. Powiedziałem mu, że możemy się spotkać w poniedziałek o 14:00 pod biblioteką miejską w moim rodzinnym mieście.

    Przybyłem na czas licząc, na spotkanie z tym banderowcem który okazał się zwykłym przysłowiowym leszczem, któremu zabrakło odwagi.

    Zróbcie taki prosty test i przekonamy się czy ten pan jest taki odważny gdy ma się do czynienia twarzą w twarz z ewentualnym przeciwnikiem.

  2. zan
    zan :

    Hermann Göring podczas procesu norymberskiego, 18 kwietnia 1946 powiedział: Oczywiście, zwykli ludzie nie chcą wojny, (…) ale w końcu to przywódcy kraju określają politykę i zawsze łatwo jest pociągnąć za sobą ludzi, niezależnie, czy jest to demokracja, faszystowska dyktatura, parlament czy dyktatura komunistyczna. (…) Mając głos czy go nie mając, ludzie zawsze mogą być podporządkowani przywódcom. To łatwe. Jedyne, co trzeba zrobić, to powtarzać ludziom w kółko, że są atakowani, oraz potępić pacyfistów za brak patriotyzmu i narażanie kraju na niebezpieczeństwo. To działa w każdym kraju. ######## Komentarz: Egzaltowanych histeryków należy traktować jako zbrodniarzy. Art. “podżeganie do wojny”. Zobaczcie jak kanalie sprytnie lawirują. Irak – misja pokojowa — MUSIMY w niej wziąć udział, wojna domowa na Ukrainie – “agresja rosyjska” — MUSIMY w tej wojnie uczestniczyć.

    • robert_xx
      robert_xx :

      Bardzo ładnie te słowa pasują do propagandy Putinowskiej która trąbi cały czas że NATO walczy na Ukrainie , że w Debalcewe były Legiony NATO , nie wiem czy zauważyłeś że to właśnie w sowieckiej rosji obecnie potępiani są ludzie którzy nie chcą wojny , to sowieci wmawiają swoim obywatelom że cały zachód łącznie z NATO i USA tylko czeka aby ich zaatakować…..

      • jan_de
        jan_de :

        Już Cię o to pytałem Robercik – w imieniu J. Engelgarda – ale pewnie przeoczyłeś, więc pytanie powtórzę… Bo „każdy myślący człowiek musi sobie zadać to fundamentalne
        pytanie – bo skoro tyle tu „ruskich agentów” to skąd u nas takie gigantyczne pokłady rusofobii, już nie tylko politycznej, ale i tej narodowej, nienawistnej, bezrozumnej?
        Skąd tylu idiotów, dla których każdy Rosjanin to kacap, stalinowiec, morderca i prymityw? Skąd tylu chamów pogardzających „ruskimi”, nie znających nie tylko historii, ale i teraźniejszości Rosji?” Odpowiesz? Postaraj się… logicznie…

        • zan
          zan :

          a jak USmańcy “kupili” papiernię w Kwidzyniu za 1/3 ceny, to nie było żadnych “jankeskich agentów”. Banki, telekomy, elektronie, fabryki – oddały się Zachodowi “same”. Takie filmiki jak Pokłosie kręcą się “same”. Tu jest pełna harmonia natowska jak Korei Północnej. Tylko ci agenci ruscy – wszędzie. A to babcia nie podchwyciła rozmowy na temat ruskiej inwazji, a to Kowalski nie lubi Bandery. A to ktoś nie wytrzymał i napisał komentarz w sieci. Jak w latach 50, ale zwrot o 180 stopni.

      • lokis1271
        lokis1271 :

        Szanowny Panie Robercie XX!
        Mam do Pana pytanie – jaki był właściwie sens naszego uczestnictwa w napaści na Irak i Afganistan?
        Czy mógłby Pan mi to wyjaśnić w krótkich, niesowieckich słowach.
        Pozdrawiam
        Lokis

        • zan
          zan :

          “Było to było, na ch drążyć temat” – przepraszam za wulgaryzm, ale tak się właśnie zachowują natowscy schizofrenicy. Praktycznie WSZYSTKIE ich interwencje rozminęły się z deklarowaną demokratyzacją, stabilizacją i pokojem. WSZYSTKIE! Była straszna histeria, że Kadafi dręczy swój lud. Fakt, dyktator, ale jak wygląda Libia po “wyzwoleniu”? W pełni rozumiem patrzenie Rosji na ręce, ale poziom naiwnej otwartości na kłamstwa Waszyngtonu jest po prostu PORAŻAJĄCY. Po tylu bezczelnych kłamstwach!

      • zan
        zan :

        Mój komentarz odnosił się do takich jak Gursztyn, którzy neutralność portalu kresy.pl biorą za zdradę. Jest to ewidentny przykład, więc nie rób z siebie większego gamonia niż jesteś. W 2003 w podobny sposób tępiono przeciwników wojny z Irakiem. Oczywiście ŁŻESZ w sprawie propagandy w Rosji. 1) W Rosji działają media i autorytety (w większości nierosyjskiego pochodzenia) jawnie krytykujące np. przyłączenie Krymu do Rosji. 2) na Zachodzie propaganda sięga absurdów, np. w Szwecji tropiono nieistniejący okręt rosyjski podwodny – byle Szwedów nastraszyć i wciągnąć do NATO 3) Propaganda kremlowska reaguje elastycznie. Od momentu zablokowania przez Rosję agresji NATO na Syrię daje się zauważyć nasilenie propagandy antyrosyjskiej na Zachodzie. To Zachód zrobił majdan, to Zachód nałożył sankcje, to Zachód wydaje na uzbrojenie 800mld$, cyzli 10 razy więcej niż Rosja. Ex Polak, jankeski politruk – Zbigniew Brzeziński mówił wprost, że Rosję należy zniszczyć.

  3. jerzy_a_j
    jerzy_a_j :

    Z klinicznego punku widzenia p. G. ma zaburzenia osobowości związane z niską samooceną. Stąd chełpliwość, że gdy wali kresy.pl w twarz, to ono kuli ogon. Zapewne zrobiło mu się lepiej po tym wpisie, poczuł się dowartościowany mocą swoich słów. Można zdiagnozować drugą chorobę u pana G., a jest nią akceptacja dla tzw. mniejszego zła. Rosja to imperium zła, które dąży do odbudowania swojej potęgi, więc Ukrainę, choć jest banderowska ( małe zło ), należy wspierać. Pan G. nierozumie, że Zło nie ma skali, nie ma punktu od którego Zło jest akceptowalne, a od którego nie. Nie istnieje punkt odniesienia, od którego kolaboracja z nim daje korzyści. Przekonał się o tym chociażby arcybiskup Szeptycki, który w sprawie Ukrainy wysyłał listy raz do Hitlera, a następnie do Stalina i przymknął oczy na dokonywane ludobójstwo Polaków. Jego słowa na łożu śmierci mówią same za siebie. Pan G jak również klasa polityczna Ukrainy powinni o tym pamiętać.

    • zan
      zan :

      Banderowska Ukraina to projekt amerykański. Filozofia Brzezińskiego, że idąc ku dominacji światowej należy chwilowo zawiesić fiksację na punkcie Izraela i załatwić jedyne poważne państwa stojące na drodze: Rosję i Chiny. Nie ma co bić piany o banderowców. To są pionki.

  4. tomlee
    tomlee :

    Nie, to że wierzę, że autor przeczyta ten post, ale nawalnka w emocjonalnych trolli argumentami nie jest bez sensu. Owszem- troll nie zauważy różnicy, ale obserwujący z boku jak najbardziej.

    Polecam zachowanie np. RAZa w przypadku akcji z hejtem za jego wpis o wykorzystaniu pijanej babki. Jak dla mnie wyszedł z niej niemal wzorcowo.

    • zan
      zan :

      Niestety nie do końca: http://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_Ascha Konstrukcja psychiczna homo sapiens jest taka, że uzna zdanie większości nawet gdy jest ono absurdalne. To coś jak bajka “nowe szaty cesarza”. Na tym właśnie opiera się propaganda. Ona stara się stworzyć wrażenie, że “większość tak myśli”. Dlatego zadaniowcy atakują niezależne fora mimo pełnej kontroli mass mediów. Niezależne komentarze w Internecie rozbijają metodę opartą o wnioski z eksperymentu Ascha. Herman Goering którego tutaj cytowałem wyczuwał zasadę Ascha instynktownie. Tematyką którą podpadł RAZ są pierdułki, on się tym bawi jak Urban albo JKM. Nie ma porównania do tego tematu.

      • tomlee
        tomlee :

        Może nie wyraziłem się jasno. Chodzi o metodę olewania takich tanich ataków opartych na insynuacjach i banalnych do zbicia argumentami weryfikowalnymi w myśl dewizy, że z hejtem się dyskutuje.

        Psychologia w internecie to niemal osobny gatunek badawczy. Z doświadczenia wiem, że mechanizm istnienia ‘obrońców marki’ wsparty argumentacją wystarczająco skutecznie uspokaja hejt i powielanie mitów. Po jakimś czasie pojawia się nawet mechanizm- przypomnienie kłamstwa i pierwsza odpowiedź, to przypomnienie, że to jest kłamstwo z odnośnikiem do artykułu.

        O ile wiem jest nawet wykorzystywane w marketingu wirusowym.

        Jak dla mnie sprawa jest jasna- głupotę piętnuje się prawda a nie wyzwiskami. Kłamstwo w internecie nie zawsze ma lepsze szanse przez trolli co prawda. Pamiętaj, że trolle są po obu stronach i chętnie korzystają z gotowców.

        • zan
          zan :

          Pan się wyraził jasno i jest w tym sens. Propozycja ignorowania na zasadzie: psy szczekają, karawana idzie dalej. Rozumiem, ale chciałem dodać, że twierdzenie o “kłamstwie powtarzanym 1000 razy” jest (niestety) prawdziwe nie tylko w reżimach jawnie totalitarnych. Dlatego reżimowi “dziennikarze” dociskają swoim buciorem wszelki głos, już nawet nie opozycji — wszelki głos idący nie w 100% po linii.

  5. votum_separatum
    votum_separatum :

    To zabawane jak ludzie pokroju Gursztyna dostają konwulsji w konfrontacji z prawdą. W komentarzach pod artykułem, jest przykład takiej konwulsji użytkowanika RobertXX z sotni internetowej, który mimo tego, że oświadczenie Putina jest dostępne w sieci, nadal próbuje wmówić nam jakoby rosyjski prezydent powiedział że na Ukrainie walczą legiony NATO. Jak wiemy, takie stwierdzenie nie padło. Mimo to ładnie to kłamstwo wpisuje się w linię propagandową agentów wspierających reżim Poroszenki. Śmiech na sali 🙂

  6. jajec
    jajec :

    Mam pytanie do Kresy.pl czemu tych którzy mają odmienny punkt widzenia, nie uciekają się do przekleństw czy wulgaryzmów banujecie na FB ??? Bo to mi przypomina czasy komuny gdzie trzeba było popierać jedyną słuszną wizje partii.