Biskup Leon Maksymilian Dubrawski

Franciszkanin, były kustosz Kustodii św. Michała Zakonu Braci Mniejszych na Ukrainie, ordynariusz diecezji kamieniecko – podolskiej. Kapłan szczególnie zasłużony dla Kościoła katolickiego na Ukrainie. Urodził się w 1949 r. w Dubowicy koło Żytomierza. W jego domu nie mówiło się już otwarcie po polsku. Język przodków zaczął poznawać tak naprawdę dopiero z kazań proboszcza.

Do kościoła odległego o 7 km wbrew zakazom zabierali go wraz z pozostałym rodzeństwem rodzice. Nie było to łatwe dla małego chłopca, marsz odbywał się na piechotę, a on często z reguły był głodny. To były ciężkie czasy, kiedy największym marzeniem pozostawało zjedzenie bułki. Jadł je do piątego roku życia, gdy zaczął sześć lat przestał otrzymywać na nie przydział. Wraz z resztą rodzeństwa musiał się zadowolić pierogami z czarnej mąki.

Ty Lachu!

Pomimo, iż wojna zakończyła się już dawno, na Ukrainie dalej panował głód. Nikt już nie umierał, co prawda z braku jedzenia, ale nie dojadali wszyscy. Ojciec, gdy z matką wrócił z kołchozowego pola, nie pytał się swych dzieci, czy są głodne, ale czy się modliły? Wtedy na własnej skórze przekonał się, że za polskość trzeba płacić konkretną cenę. Nie był, co prawda prześladowany, ale wyśmiewany, co dla młodego chłopaka znaczyło bardzo wiele. Wołano za nim na ulicy – ty Polaku! Ty Lachu! Po szkole podstawowej nie miał, co marzyć o szkole średniej. Poszedł do stolarskiej szkoły wieczorowej. Potem do wieczorowego technikum mechanicznego. Gdy je ukończył, zabrano go do wojska. Po dwóch latach wrócił do domu. Wtedy wraz z kolegą zupełnie niespodziewanie postanowił wstąpić do seminarium w Rydze. Władze nie chciały się na to zgodzić. Pewien urzędnik powiedział mu wprost. Jak podpisze zgodę na współpracę z KGB, to dostanie od razu zielone światło! Gdyby nie ksiądz Jan Krapan nie wychodził zgody w urzędach, to pewnie nie dane byłoby mu zostać kapłanem.

Studia seminaryjne rozpoczął w 1978 r. w Rydze, zaczynając je od przyjęcia sakramentu bierzmowania. Pod wpływem o. Martyniana Darzyckiego powziął decyzję o wstąpieniu do Zakonu Braci Mniejszych, co też potajemnie uczynił w 1982 r. Rok później złożył na jego ręce profesję czasową, przyjmując imię zakonne Maksymilian. W 1982r. otrzymał on także święcenia kapłańskie. Jako neoprezbiter ks. Leon Dubrawski podjął posługę duszpasterską w Chmielniku, gdzie proboszczował od 1983 do 1993 r. Podczas tego okresu opracował m.in. modlitewnik dla wiernych, a w 1986 r. w Zakonie Braci Mniejszych również profesję wieczystą. Zrobił to w polskiej prowincji Niepokalanego Poczęcia NMP. W okresie swego przełożeństwa w Kustodii, doprowadził do powstania postulatu zakonnego w Miastkówce i nowicjatu w Baranówce. Konsekwentnie zabiegał też o państwową rejestrację kustodii, co przypominało drogę przez mękę. Władze, bowiem piętrzyły trudności i nie spieszyły się z procesem rejestracji. ,,Oficjalne zarejestrowanie Kustodii przez państwo trwało dwa lata” – wspomina. ,,Było związane z załatwieniem różnych papierów, z chodzeniem po instytucjach od gabinetu do gabinetu, włącznie z urzędem od spraw wyznaniowych w Kijowie, ze sztucznym stwarzaniem dodatkowych problemów. I wtedy przypominałem słowa Pisma Świętego. Proście a otrzymacie, szukajcie, a znajdziecie, kołaczcie, a otworzą wam. Prosiliśmy Pana Boga o pomoc i całą ufność w Nim złożyliśmy, a Pan wysłuchał nasze modlitwy.”

Oficjalna Kustodia

Oficjalnie Kustodia została zarejestrowana w 1996 r. Ojciec Maksymilian Dubrawski pełnił obowiązki kustosza do czasu swej biskupiej nominacji w 1998r. Przez cztery lata był sufraganem diecezji kamieniecko – podolskiej, wpierając sędziwego bp Jana Olszańskiego, by w roku 2002 przejąć rządy w diecezji, gdy ten zrezygnował ze stanowiska. Po objęciu go nowy pasterz przystąpił do systematycznych wizytacji parafii. Jego współpracownicy zaczęli żartować, że mieszka w samochodzie. W kurii było go trudno zastać. Bywało, że w niedzielę jeździł nawet dwieście kilometrów, by w parafii, z której ksiądz wyjechał do Polski na urlop odprawić dla wiernych Mszę św. Pytany, jak na to wszystko znajduje czas śmiejąc się odpowiedział, że pracuje 26 godzin na dobę.

Szczególną uwagę bp Leon położył na funkcjonowanie Wyższego Seminarium Duchownego w Gródku Podolskim oraz Instytutu Nauk Religijnych. Swoim patronatem objął czasopismo naukowe “Studia Catholica Podoliae”. Z jego inicjatywy odbyła się w diecezji peregrynacja Kopii Cudownego Obrazu Matki Bożej Latyczowskiej.

Pełniąc obowiązki pasterza diecezji dał się poznać jako sprawny organizator i dyplomata, który potrafi pertraktować z władzami w celu rozwiązania konkretnych trudności. Współpracuje z polskimi organizacjami funkcjonującymi w diecezji. Polskie Stowarzyszenie Kulturalno – Oświatowe w Kamieńcu Podolskim ma lokal w Kurii Biskupiej.

Prywatnie biskup Leon jest człowiekiem bezpośrednim, gościnnym oraz pełnym poczucia humoru.

Marek A. Koprowski

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply