Żydzi Putina

Żydom w Rosji powodziło się różnie. Na ten temat, a także na temat ich wpływu na życie Rosji napisano tomy. Gdy rozpadł się Związek Radziecki, wśród Żydów zamieszkujących go nastąpił podział. Część z nich, wykonujących zwłaszcza typowo inteligenckie zawody, postanowiła wyjechać do Izraela. Ci bardziej sprytni uznali, że chaos, który zagościł w Rosji w latach dziewięćdziesiątych daje im możliwość wykorzystania wrodzonych talentów. Postanowili zarobić w niej gigantyczne pieniądze, służące im nie tylko do używania życia, ale zdobycia wpływów politycznych i rządzenia Rosją z tylnego siedzenia – pisze Marek Koprowski.

Zagospodarowując masę upadłościową pozostałą po ZSRR co najmniej kilkudziesięciu Żydów dorobiło się w Rosji gigantycznych, niewyobrażalnych dla „radzieckiego człowieka” majątków. Stali się miliarderami notowanymi w światowych statystykach najbogatszych ludzi planety. Zaczęli oni stosować w swojej działalności stare rosyjskie przysłowie: „Dla bogacza nie ma granic”. Na ich czele znaleźli się trzej Żydzi: Władymir Gusiński, Borys Bieriezowski i Michał Chodorkowski. Jak pisze szwedzki komentator specjalizujący się z zagadnieniach rozwoju gospodarczego Rosji, Claes Ericson, w książce „Oligarchowie”, uznali oni: „że są niezależni od państwa, a nawet od niego ważniejsi. W praktyce, choć nigdy nie stworzyli homogenicznej grupy, rządzili Rosją, a Jelcyn był tylko figurantem.” Najważniejszym z nich był Władymir Gusiński, to on pierwszy postanowił wykorzystać „żydowski resurs” w swojej działalności. Postanowił utworzyć Rosyjski Kongres Żydów. Pomysł ten według obserwatorów miał mu podpowiedzieć sekretarz generalny Światowego Kongresu Żydów Izrael Emiger prawa ręka jego ówczesnego przewodniczącego Edgara Bronfmana, któremu zależało na nawiązaniu ścisłych kontaktów z rosyjskimi miliarderami. Kongres niewątpliwie chciał przy pomocy Gusińskiego zdobyć wpływy w rosyjskim żydostwie. Rosyjski Kongres Żydów powstał ostatecznie w 1996 r., choć przygotowania do tego trwały od 1994 r.

Gusiński prezesem

Gusiński został oczywiście prezesem Kongresu. Jego cel był prosty. Chciał utworzyć w Rosji silne lobby żydowskie, które umożliwiłoby mu realizowanie celów politycznych i pójście na otwartą konfrontację z władzami. Słusznie bowiem zakładał, że epoka marionetki Jelcyna kiedyś się skończy. Według Głównego Rabina Rosji Berl Lazara, Gusiński przyszedł do niego i oświadczył, że chce się zająć polityką, ale jest skonfliktowany z władzami. Jednocześnie oświadczył, że dalej chce być prezesem Kongresu i zapytał Lazara, czy ten go poprze? Ten miał oświadczyć, że nie. Miał pouczyć Gusińskiego , że obojętnie gdzie żyje Żyd, musi być lojalny wobec władz, dopóki te nie występują przeciwko Żydom jako nacji, a także ich religii. Tak dzieje się na całym świecie. Kongres przegłosował jednak stanowisko Lazara i ten znalazł się w mniejszości. Według Lazara Gusiński bardzo mocno zaszkodził Kongresowi.

ZOBACZ WIĘCEJ: Żydzi w okresie “potopu” – zdrajcy, szpiedzy i wierni poddani

Sytuacja zmieniła się radykalnie, gdy prezydentem Rosji został Władymir Putin, który postanowił być prezydentem prawdziwym, a nie malowanym i ukrócić działania lobby żydowskiego. Gusiński i Bieriezowski skorzystali z propozycji nie do odrzucenia i wyemigrowali z Rosji. Chodorkowski podjął rękawicę i znalazł się w więzieniu, by po odbyciu kary wyemigrować na Zachód. W Izraelu schronił się też jego partner biznesowy i współwłaściciel „Jukosu” Leonid Newzlin, który na krótko po wyjeździe Gusińksiego został prezydentem Rosyjskiego Kongresu Żydów. Dzięki piastowaniu tej funkcji Newzlin szybko została obywatelem Izraela i znalazł się poza zasięgiem rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości.

Rosyjscy Żydzi awansują

Kolejny prezydent Rosyjskiego Kongresu Żydów Władymir Słucker poszedł jeszcze wyżej w hierarchii, zostając wiceprezydentem Europejskiego Kongresu Żydów. Jego następca Wiaczesław Mosze Kantor został prezydentem tej organizacji. Jego funkcję w Rosyjskim Kongresie Żydów przejął Jerzy Kamer. Obaj weszli też do Komitetu Wykonawczego Światowego Kongresu Żydów, którym obecnie kieruje Ronald Lander i David de Rothschild. Nie są oni jedynymi rosyjskimi Żydami w tej organizacji. Zasiada w niej także dwóch miliarderów i sponsorów Rosyjskiego Kongresu Żydów- Michaił Marilaszwili i Gad Nisanow. Rosyjski Kongres Żydów stał się trampoliną dla kilku rosyjskich miliarderów żydowskiego pochodzenia, którzy weszli do Kuratorskiego Komitetu Konferencji Europejskich Rabinów. Dzięki ich zapleczu finansowemu prezydentem tego ciała został Główny Rabin Moskwy Pinkas Goldschmidt.

Otwarcie Centrum

Władymir Putin, chcąc przekonać świat żydowski, ze mimo rozprawy z Gusińskim, Bieriezowskim i Chodorkowskim nie jest antysemitą, doprowadził do budowy i otwarcia w listopadzie 2000 r. Moskiewskiego Żydowskiego Centrum Spotkań w Marijnoj Roszcze. Na jego otwarciu był obecny sam Putin, witany przez Głównego Rabina Rosji Berl Lanaza i żydowscy oligarchowie Roman Abramowicz i Lew Liewajew, główni sponsorzy Federacji Żydowskich Gmin. Z uroczystością tą Kongres Rosyjskich Żydów nie miał nic wspólnego. Był to wyraźny sygnał dla niego, że jeżeli będzie działał wbrew władzy, to jego miejsce zajmie kto inny, np. utworzona w tym celu wspomniana Federacja Żydowskich Gmin. Kongres, jak wcześniej to zaznaczono, zrozumiał to przesłanie i przestał angażować się w politykę, koncentrując się na działalności charytatywnej.

ZOBACZ WIĘCEJ: Terytorium Polski pod względem wojskowym

W okresie rządów Putina pozycja żydowskiej diaspory w Rosji znacząco wzrosłą, a akty antysemickie były ostro tępione. Przemawiając na Oxfordzie 2 lutego 2008 r. Główny Rabin Rosji Berl Lazar oświadczył: „Nigdy dotąd żaden przywódca Rosji albo ZSRR nie uczynił tak wiele dla Żydów, jak Władymir Putin. Pod każdym względem jest to bezprecedensowe. Ariel Sharon w rozmowach ze mną niejednokrotnie podkreślał, że dla Żydów i dla Izraela na Kremlu jest to największy przyjaciel. Teraz wielu burmistrzów miast Rosji, szefów prowincji i ministrów jest Żydami. Stało się to już normą. Dzisiaj do naszego Centrum w Marijnoj Roszcze często przychodzą najwyżsi przywódcy Rosji, stało się to już rutyną”.

Berl Lazar szybko zdobył miano „rabina Putina”. Zaczął być zapraszany na wszystkie uroczystości państwowe jako gość honorowy, co skwapliwie nagłaśniała rosyjska telewizja. Miało to być potwierdzeniem wysokiej pozycji zajmowanej w Rosji przez żydowską diasporę.

Muzeum żydowskie

W 2012 r. w Moskwie otwarto Muzeum Żydowskie i Centrum Tolerancji – olbrzymi supernowoczesny kompleks, stanowiący według autorów przedsięwzięcia największe muzeum historii Żydów na świecie. Cały obiekt kosztował 50 mln USD. Wydali je oczywiście rosyjscy miliarderzy – Żydzi, w tym jeden z najbogatszych ludzi w Rosji Wiktor Wekselberg. Projektantem całego przedsięwzięcia był znany żydowski projektant z Nowego Jorku Ralph Apfelbaum. W otwarciu placówki wziął udział ówczesny prezydent Izraela Szymon Peres, który nie krył swojego wzruszenia. Powiedział m.in.: „Moja matka śpiewała mi po rosyjsku . Kiedy przekroczyłem bramę tego muzeum, wspomnienia dzieciństwa od razu do mnie wróciły, a głos mojej matki zabrzmiał w moim sercu. Przybyłem, by wam podziękować. Dziękuję wam za tysiąc lat gościnności”.

ZOBACZ TAKŻE: Amerykańscy Żydzi chcą od Polski gigantycznego odszkodowania

Wypowiedź zmarłego niedawno patriarchy Izraela i jednego z twórców tego państwa niewątpliwie rehabilitowała wizerunek Rosji wśród światowej diaspory żydowskiej, na czym Putinowi specjalnie zależało. Współfinansujący przedsięwzięcie wspomniany Wiktor Wekselberg przy okazji otwarcia muzeum wyraził nadzieję, że muzeum uświadomi ludziom, jak znakomicie radzi sobie żydowska wspólnota w Rosji Putina, a być może przyczyni się także do złagodzenia napięć na linii Moskwa-Waszyngton.

W Rosji zaczęła też zwiększać się liczba synagog. Najwięcej zaczęto ich budować w Moskwie. Według Naczelnego Rabina Rosji Berl Lazara, synagogi należałoby otworzyć w każdej dzielnicy rosyjskiej stolicy. Synagogi zaczęły też powstawać w więzieniach. Zbudowano ich już pięć. Funkcjonuje ona m.in. w słynnych Butyrkach.

Przed kilkoma dniami oddano do użytku w Moskwie kolejną synagogę. Została ona zlokalizowana w Moskwie w pobliżu MGIMO , czyli Moskowskowo Gosudarstwiennowo Instituta Mieżdunarodnych Otnaszenij, by studenci i pracownicy tej uczelni mogli praktykować swoją religię, bez konieczności jechania do oddalonego rejonu stolicy. Świadczy to, że znaczna część pracowników i studentów tej elitarnej placówki kształcącej rosyjskich dyplomatów jest Żydami, którzy nie muszą już ukrywać swej narodowości, żeby w Rosji zrobić karierę. Złośliwi Rosjanie mówią, że teraz w porównaniu z sowieckimi czasami zaszła jakościowa zmiana, żeby w Rosji zrobić karierę trzeba być Żydem, a nie Ruskim, czy przedstawicielem innej narodowości.

100 tys. wróciło

Rosyjscy rabini na każdym kroku podkreślają, że dziś w Rosji Żydom żyje się dobrze. Podkreślają też, że z Izraela wróciło do niej już ponad sto tysięcy Żydów, którzy uznali, że w Rosji żyje się nie gorzej niż w Izraelu.

Z punktu widzenia władz Rosji jest ważne, że ci Żydzi, którzy wyjechali do Izraela nie zrywają więzi ze swoją dawną ojczyzną i będąc Żydami nie tracą swojej rosyjskiej tożsamości. Władze Izraela bynajmniej ich do tego nie zmuszają i pozwalają im być swoistym łącznikiem między Izraelem a Rosją. Do Izraela są retransmitowane cztery kanały rosyjskiej telewizji. Bez przeszkód też docierają rosyjskie gazety i książki. 9 maja jest też świętem państwowym i wszyscy weterani Armii Czerwonej są zapraszani na uroczysty pochód , w którym biorą udział przedstawiciele najwyższych władz. W 2013 r. w Izraelu z inicjatywy premiera Netanjahu powstał pomnik wdzięczności dla Armii Czerwonej, a szczególnie dla tych żołnierzy, którzy zginęli w czasie II wojny światowej. Położony na nadmorskiej skarpie już z daleka przyciąga wzrok. Został odsłonięty przez prezydentów Rosji i Izraela. Z tej okazji „Jeruzalem Post” zamieścił artykuł, w którym stwierdził, że w Armii Czerwonej było około miliona Żydów, z których 120 tysięcy zginęło. Autor artykułu nadmienił też, że historia Rosji splata się nierozerwalnie z historią Izraela w dalszym ciągu.

Rosyjscy Żydzi kształtują obecnie oblicze Izraela. Zajmują wysokie stanowiska w rządzie, administracji armii i innych służbach. Do Izraela z Rosji nie przyjechała masa biednych żydowskich pachciarzy, ale rosyjska żydowska elita. Wśród niej było osiemdziesiąt tysięcy inżynierów, osiemnaście tysięcy lekarzy i stomatologów, siedemnaście tysięcy artystów i pisarzy, dwadzieścia tysięcy pielęgniarek, trzydzieści osiem tysięcy nauczycieli różnych przedmiotów.

Rola Żydów rosyjskich wzrosłą, bo bardzo szybko zaczęli się z ich kulturą identyfikować wszyscy Żydzi z dawnego ZSRR, którzy w gruncie rzeczy zawsze żyli w orbicie rosyjskiej kultury. Dominującą rolę swych rosyjskich braci uznali zwłaszcza ukraińscy Żydzi, których do Izraela przyjechało jeszcze więcej niż rosyjskich. Nie utworzyli oni jednak odrębnej diaspory, tylko przyłączyli się do rosyjskiej. Żydzi rosyjscy szybko zorganizowali potężne środki masowego przekazu. Uruchomili m.in. 50 tytułów pracy rosyjskojęzycznej, w tym 4 gazety ogólnokrajowe, 11 tygodników i prawie czterdzieści innych czasopism. Nakład wszystkich gazet, ukazujących się tylko w weekend wynosi 250 tys. Średni nakład „Nowostii” wynosi 40 tys. egzemplarzy. „Nasza Strana” ma 12 tys. egzemplarzy nakładu.

Sympatia do dawnej ojczyzny

Oprócz prasy w „Izraelu” działają także rosyjskie stacje telewizyjne, stacje radiowe i portale internetowe itp. W języku rosyjskim można w Izraelu dogadać się wszędzie. Rosyjski zna także wielu członków rządu i w nim odpowiada na pytania rosyjskich dziennikarzy.

W Izraelu coraz bardziej wpływowa staje się też partia Yisrael Beitenu – czyli Izrael Nasz Dom, której członkami są przede wszystkim Żydzi, którzy opuścili ZSRR.

Rosyjscy Żydzi mieszkający w Izraelu z sympatią patrzą na swoją dawną ojczyznę, do której z Izraela odbywa się 60 lotów tygodniowo, a ich postawa przekłada się na politykę Izraela wobec Rosji. Jest ona zbieżna w wielu kwestiach zwłaszcza polityki historycznej odnośnie II wojny światowej, jak również wielu innych bieżących kwestiach. Nie jest tajemnicą , że wiele razy premier Izraela służył Putinowi jako pośrednik w rozmowach z Waszyngtonem.

Element wpływu

Rosyjscy Żydzi stanowią niewątpliwie element wpływu Putina na politykę Izraela i służą mu do pozyskiwania życzliwości żydowskiego lobby w świecie, o wpływach którego krążą tylko legendy. Wspomagają ich też Żydzi mieszkający w Rosji i zajmujący stanowiska w żydowskich organizacjach. Są oni zapraszani przez szereg instytucji, w których prezentują swoje poglądy. Niedawno np. Pinkas Goldschmidt, który oprócz pełnienia funkcji prezydenta Konferencji Europejskich Rabinów jest także Głównym Rabinem Moskwy i postacią bardzo znaczącą, otrzymał zaproszenie do Europarlamentu, gdzie wygłosił wykład na temat sytuacji, w jakiej obecnie znajduje się Europa, a także Unia Europejska. Powiedział w nim, że: „Europa przypomina dzisiaj Stany Zjednoczone w XVIII w., którym bardzo brakuje mocnego feudalnego rządu, silnej armii dla odparcia zagrożeń i obrony dopiero co ogłoszonej niezależności”. Zdaniem Goldschmidta jedynym wyjściem dla Unii Europejskiej jest federalizacja i rezygnacja przez państwa wchodzące w jej skład z części swojej suwerenności na rzecz bezpieczeństwa. Rabin w swoim wykładzie ostrzegł też, że jeżeli Europa nie zareaguje na obecne wyzwania, to siły występujące za jej dezintegracją wezmą górę.

Dla Kremla taki głos w Europarlamencie jest z pewnością ważny. Żyjąc pod reżimem sankcji, dalej poprzez żydowskich przedstawicieli uczestniczy w dialogu.

Putin wyciągnął wnioski z błędów poprzedników, rządzących Związkiem Radzieckim i Rosją. Uznał, że żydowska diaspora może się przydać w kreowaniu wizerunku Rosji i w kontaktach z Zachodem. Wciągnął w swoją orbitę żydowskich miliarderów, którzy finansują służące Rosji projekty.

Marek A. Koprowski

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply