W procesie w Norymberdze, sądzącym Niemców za wojnę napastniczą, Sowiety są reprezentowane jedynie w charakterze oskarżycieli i sędziów. Powinny zasiadać także w charakterze wspólnika napastnika niemieckiego w okresie wojennym od 17 września do 22 czerwca 1941 roku. Ale w stosunkach międzynarodowych decyduje nie sprawiedliwość czy prawda, czy układ, lecz siła polityczna. Oto prawda, o której Polacy wciąż zapominają.

Akt oskarżenia Niemców w procesie w Norymberdze zarzuca im napaść na Polskę dokonaną przy zgwałceniu trzech układów podpisanych z nami. Otóż Sowiety, napadając na nas 17 września i zadając w ten sposób śmiertelny cios niepodległości polskiej, gwałciły już nie trzy, lecz całych sześć umów poprzednio zawartych, a mianowicie:

1) Traktat ryski, podpisany 18 marca 1921 roku.

2) Pakt [Brianda–] Kelloga z 27 sierpnia 1928 roku.

3) Protokół podpisany w Moskwie 9 lutego 1929 roku o natychmiastowym wejściu w działanie paktu Kelloga [tzw. protokół Litwinowa].

4) Pakt o nieagresji podpisany w Moskwie 25 lipca 1932 roku.

5) Konwencję określającą pojęcie napastnika, podpisaną 3 lipca 1933 roku.

6) Przedłużenie paktu o nieagresji pomiędzy Polską a Rosją do dnia 31 grudnia 1945 roku, podpisane w Moskwie 5 maja 1934 roku.

Zwłaszcza konwencja określająca napastnika, podpisana z inicjatywy Sowietów, winna była postawić prawników sowieckich w sytuację kłopotliwą. Zwroty tam użyte dałyby się w całej pełni zastosować do napastnika rosyjskiego, napadającego obecnie na Polskę. Według stypulacji tej konwencji za napastnika miało być uważane państwo, które wypowiada wojnę innemu państwu albo którego siły zbrojne bez wypowiedzenia wojny przekraczają granicę innego państwa. Potem było powiedziane: „Żadna konsyderacja natury politycznej, wojskowej, gospodarczej czy innej nie może usprawiedliwić” agresji, tj. wkroczenia sił zbrojnych na obce terytorium. W aneksie do tego układu dodane były przykłady, na co nie wolnobędzie się napastnikowi powoływać. Wśród tych przykładów znalazły miejsce takie rzeczy, jak: „struktura polityczna czy gospodarcza danego państwa; wady jego administracji; zamieszki wywołane przez strajki, rewolucje, kontrrewolucje czy wojny domowe; zerwanie stosunków dyplomatycznych etc. etc.” Nie można ściślej zabronić sobie tego właśnie, czego się później dokonało, jak to uczyniły Sowiety w tej deklaracji określającej napastnika.

Ale Sowiety znalazły sobie klucz, a raczej wytrych, który im wszystko otwiera. Powiadają w swej nocie z 16 na 17 września, że państwo polskie przestało istnieć.

Według zasad prawa międzynarodowego państwo przestaje istnieć albo z chwilą podpisania pokoju, albo z chwilą całkowitego podboju (debellatio).Tymczasem dnia 17 września 1939 roku około połowy terytorium polskiego jest jeszcze całkowicie wolne od nieprzyjaciela i administracja polska rządzi na nim zupełnie normalnie; a z Niemcami walczy jeszcze 25 dywizji z 33 zmobilizowanych przez Polskę w chwili wybuchu wojny; jeszcze działają sojusze Polski z Francją i Anglią. W czasie poprzedniej wojny nikt nie mówił, że państwo belgijskie czy nawet Luksemburg przestały istnieć, choć Luksemburg był całkowicie zajęty, a Belgia miała tylko malutki skrawek wolnego terytorium. Co więcej! Nawet po 17 września, w którym to dniu wkroczenie wojsk sowieckich zadaje Polsce cios śmiertelny i uniemożliwia jej dalszą, na większą skalę akcję wojenną przeciw Niemcom, nawet po tym Polska walczy. Dowództwo sowieckie wydało po 17 września 12 komunikatów wojennych donoszących o walkach z wojskami tego „nieistniejącego” państwa. Warszawa, która miała przestać „istnieć jako stolica”, broniła się do 27 września, a ostatnia regularna bitwa Wojska Polskiego, jednocześniez niemieckim i rosyjskim napastnikiem stoczona, miała miejsce 5 października 1939 roku[1]. Dowództwa też obu armii: niemieckiej i rosyjskiej, za koniec operacji wojennych z Polską uważają dzień 7 października 1939 roku.

Powyższe okoliczności nie przeszkodziły jednak temu, że teoria, iż państwo polskie istnieć przestało, już 17 września wcielona została w życie przez Rosjan z całą konsekwencją. Konsul polski w Kijowie, p. Matusiński, nie został nawet wypuszczony, lecz uwięziony, później zamordowany, a ponieważ państwo polskie przestało istnieć, i on przestał już być konsulem. Tak samo zresztą początkowo nie chciano wypuścić z Moskwy ani p. Grzybowskiego, ani składu ambasady polskiej, uczyniono to dopiero pod presją całego korpusu dyplomatycznego, w imieniu którego przemawiał Niemiec… hr. Schulenburg. Skład ambasady uratował się z Rosji, lecz gmach ambasady polskiej został natychmiast przez władze sowieckie przejęty.

Od dnia 17 września zaczyna się też polityczna kooperacja Sowietów z Niemcami. Dnia 28 września, łącznie z rozbiorem Polski pomiędzy Niemcy a Rosję, oba te państwa wydają wspólną deklarację:

Potem, gdy rząd niemiecki i rząd ZSRR podpisaną dzisiaj umową ostatecznie uregulowały kwestie powstałe w rezultacie rozpadnięcia się państwa polskiego i przez to stworzyły mocny fundament pod trwały pokój we wschodniej Europie, wypowiadają one z wzajemnym porozumieniem pogląd, że likwidacja obecnej wojny pomiędzy Niemcami z jednej strony a Anglią i Francją z drugiej odpowiadałyby interesom wszystkich narodów. Dlatego też oba rządy skierują swe wspólne, wysiłki, w razie potrzeby z innymi zaprzyjaźnionymi mocarstwami, aby ów cel możliwie najszybciej osiągnąć. Jeśli jednak te wysiłki obu rządów pozostaną bezowocne, zostanie w ten sposób ustalony fakt, iż Anglia i Francja ponoszą odpowiedzialność za kontynuowanie wojny, przy czym w wypadku kontynuowania wojny rządy Niemiec i ZSRR będą się wspólnie naradzały o niezbędnych krokach.

A dnia 31 października 1939 roku na Radzie Najwyższej ZSRR Mołotow powiada:

Wiadomo na przykład, że w ostatnich miesięcy takie pojęcia jak „agresja”, „agresor” uzyskały nową konkretną treść, zdobyły nowy sens. Obecnie, jeśli będziemy mówić o wielkich mocarstwach europejskich, Niemcy są w sytuacji państwa dążącego do najszybszego zakończenia wojny i do pokoju, Anglia zaś i Francja, wczoraj jeszcze gardłujące przeciwko agresji, wypowiadają się za kontynuowaniem wojny i przeciwko zawarciu pokoju. Role, jak widzimy, zmieniają się.

W procesie w Norymberdze, sądzącym Niemców za wojnę napastniczą, Sowiety są reprezentowane jedynie w charakterze oskarżycieli i sędziów. Powinny zasiadać także w charakterze wspólnika napastnika niemieckiego w okresie wojennym od 17 września do 22 czerwca 1941 roku.

Ale w stosunkach międzynarodowych decyduje nie sprawiedliwość czy prawda, czy układ, lecz siła polityczna.

Oto prawda, o której Polacy wciąż zapominają.

II

Oczywiście, że na układ z 23 sierpnia 1939 pomiędzy Rosją a Niemcami powinniśmy byli reagować przejściem do defensywy dyplomatycznej, do gry na zwłokęza wszelką cenę, chociażby kosztem największych ofiar. Stalin oddał Rosję po Stalingrad, aby potem zwyciężyć. Dyplomacja zna także swe działania opóźniające, jak i strategia. Niestety Rydz z Beckiem nie byli w stanie tego zrozumieć, zresztą obawiali się, że stracą popularność.

Innymi słowy, trzeba było po ogłoszeniu niemiecko-rosyjskiego aktu o nieagresji przyjąć żądania Hitlera co do Gdańska i szosy. Oczywiście 10 miesięcy przedtem mogliśmy się nie cofać, lecz układać z Niemcami – teraz już było na to za późno, wobec fatalnej drogi, na którą wkroczyliśmy z chwilą przyjęcia gwarancji angielskiej i dopuszczenia, by Hitler dogadał się ze Stalinem. Ale jeszcze teraz nagłe przyjęcie warunków Hitlera mogłoby może zachwiać szyki naszych przeciwników. Gdy człowiek tonie, jedyną jego polityką jest odsunięcie momentu śmierci na jakikolwiek czas, a potem coś nadzwyczajnego może wyniknąć. Ale Rydz, który później umykać będzie przez granicę, „nie bał się” wojny.

Przyjęcie przez Polskę wojny z dwoma naraz mocarstwami nie było polityką, lecz samobójstwem. O pchnięcie państwa polskiego w kierunku tego samobójstwa oskarżam Rydza i Becka.

III

Rosja prowadziła politykę amoralną, politykę łączenia się z tym, kogo potępiała, ale była to polityka może obrzydliwa, na pewno oparta na metodach prowokacji, ale polityka celowa i w swej celowości genialna. Gdy radio sowieckie twierdzi, że obywatel sowiecki jest wolny, to się uśmiecham pogardliwie, lecz gdy do nazwiska Stalin dodaje przymiotnik „genialny” to przyznaję mu rację. Stalin istotnie jest politykiem genialnie obrachowującym swe plany. Rosja wojny światowej chciała, przyczyniła się wybitnie do jej wywołania. Rosja chciała osłabić zarówno świat kapitalistyczno-liberalny, jak autarkiczno-nacjonalistyczny. Rosja chciała uprzednio w Hiszpanii długiej, przedłużającej się wojny i w 1939 roku Rosja chciała w Europie długiej, przedłużającej się wojny. Jej współpraca z Niemcami w pierwszym roku wojny jest na to obliczona.

Pamiętajmy także, że Rosja od XIX wieku rywalizuje z Austro-Węgrami, w 1914 roku głównym nieprzyjacielem Rosji są Austro-Węgry. W 1939 roku Rosja chce również zniszczyć te Austro-Węgry, które zmieniły swą geografię i nazwę, ale nie przestają istnieć substancjonalnie, w postaci Polski i możliwości zgrupowania dokoła Polski państw środkowej Europy. Rosja przed przystąpieniem do wojny z Niemcami chce zniszczyć te środkowoeuropejskie możliwości. Udaje się jej to znakomicie w stosunku do Polski. Czy mógł w 1914 roku marzyć ówczesny rosyjski minister spraw zagranicznych, Sazonow, o sukcesach podobnych? Gdyby bieg wypadków z 1939 przenieść do epoki 1914 roku, wyglądałby on w sposób następujący: Niemcy wypowiadają wojnę Francji, Anglii i… Austro-Węgrom. W pierwszym okresie rozbijają na głowę Austro-Węgry, potem osłabiają się wojną z Francją i Anglią. Potem dopiero z tymi osłabionymi wojną Niemcami zaczyna wojować Rosja. Gdyby Sazonow potrafił wywołać taki bieg wypadków, na pewno dynastia Romanowów nie ruszyłaby się z tronu. Doprawdy Stalin był genialnym politykiem.

Usuwając się zresztą od wojny w pierwszej fazie, Rosja uczyniła to samo, co wszystkie państwa. Czymże była chociażby Dunkierka, jak nie usunięciem się Anglii od rozgrywki, która przynieść mogła tylko rozbicie Anglików na kontynencie i klęskę militarną! Anglia dokonując Dunkierki zachowywała tylko swe siły na dalszą fazę wojny. To samo czyniły wszystkie inne państwa – to samo Ameryka, Japonia, nawet Włochy, nawet Jugosławia. Gdyby Ameryka interweniowała od początku wojny, nie byłoby Vichy–Francji, nie byłoby w ogóle kapitulacji Francji. Jedynie Polska wskoczyła do wojny pierwsza, jak gdyby bojąc się, aby o nas nie zapomniano, jak mały chłopiec, który budzi się o trzeciej rano, aby ojciec i starsi bracia nie zapomnieli go wziąć na polowanie na kaczki.

Stanisław Cat-Mackiewicz

Fragment książki „Lata Nadziei. 17 września 1939 – 5 lipca 1945”, Wydawnictwo Universitas, Kraków 2012

[link=http://www.universitas.com.pl/katalog/kat_168]

 

[1] Bitwę pod Kockiem (2–5 października 1939), ostatnią w kampanii wrześniowej, stoczono z Niemcami. Oddziały Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie”, zanim dotarły pod Kock, stoczyły wiele walk z wojskami sowieckimi.

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. ka9q
    ka9q :

    Władze Rosji powinny być w Norymberdze sądzone za rozpętanie II Wojny Światowej, teraz 100% prawdziwa.
    Pozostałe rzeczy to swego rodzaju brednie, oddawanie Rosji aż do Stalingradu to tak jak by zapomnieć że Rosjanie dostawali już wsparcie od USA i UK.
    Na koniec, wierność zasadom to wierność zasadom to polski sposób bycia a nie układanie się ze złem, mniejszym czy większym i tego nic i nikt nie usprawiedliwi.