Polacy kochali Napoleona, tak jak kobieta kocha mężczyznę, który jej imponuje. Polacy kochają dotychczas Napoleona, czego świadectwem są prace naszych historyków, gotowych fałszować fakty historyczne, aby stosunek cesarza do sprawy polskiej wypadł jak najkorzystniej.

Aby odpocząć przez chwilkę od dramatu wynikającego z powyższych chronologicznych zestawień, opowiem tu anegdotę, którą zawdzięczamy Saszy Guitry’emu: – Ci Anglicy, cóż to za kupa idiotów! My, Francuzi, dajemy nazwę swoim ulicom i mostom od zwycięstw: Avenue Wagram, Pont d’Iena, a oni od klęsk: Waterloo Bridge, Trafalgar Square.

Wojna Anglii z Hitlerem przypomina bardzo wojnę Anglii z Napoleonem. Różnica polega na tym, że wojna z Hitlerem trwała niecałych lat sześć, a wojna rewolucji francuskiej i jej spadkobiercy Napoleona o wiele dłużej. Ale Hitler tak samo z początku odnosił imponujące zwycięstwa nad Polską, Danią, Norwegią i Francją i tak samo Anglicy w wojnie z Francją, jak i w wojnie z Hitlerem, nie pchali się pierwsi na plac boju. Przeciwko Napoleonowi wysuwali Niemców, Hiszpanów i tak samo – jako na czynnik ostateczny i rozstrzygający – liczyli na Rosję. Główna różnica polega na tym, że za czasów napoleońskich nie było jeszcze Ameryki w pojęciu takiej siły, jaką ona reprezentowała w wieku XX, i nawet przeciwnie, wtedy kiedy Anglia zmagała się z Napoleonem, Stany Zjednoczone wypowiedziały jej wojnę.

Ale wtedy miało to znaczenie drugorzędne.

Natomiast porównanie Napoleona do Hitlera jest ubliżające, jeśli chodzi o stosunek do zwyciężonych narodów. Wojska francuskie, aczkolwiek nie reprezentowały już haseł Wielkiej Rewolucji ani naiwnie sentymentalnych pojęć demokratycznych Jana Jakuba Rousseau, niosły jednak zwyciężanym przez siebie ludom bardziej wolnościowe formy życia. Poza tym Hitler ze swymi krematoriami, obozami koncentracyjnymi i znęcaniem się człowieka nad człowiekiem był nie tylko okrutny i nienawistny, ale był także obrzydliwy, wstrętny, plugawy. Napoleon podniósł do niebywałej potęgi kult sztandaru, poświęcenie na polu walki, odwagi, geniuszu ludzkiego. Napoleon był piękny!

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Polacy kochali Napoleona, tak jak kobieta kocha mężczyznę, który jej imponuje. Polacy kochają dotychczas Napoleona, czego świadectwem są prace naszych historyków, gotowych fałszować fakty historyczne, aby stosunek cesarza do sprawy polskiej wypadł jak najkorzystniej.

Oburzałem się jako dziecko na Żeromskiego, że stosunek legionów do podbijanych przez Napoleona społeczeństw przedstawił nie tak, jak by się sercu chciało. Żeromski był poetą rozterki i dlatego się zdobył na podkreślenie pewnych prawd historycznych, które każdemu z nas muszą się nie podobać.

Dąbrowski skupił Legiony dokoła Francuzów, bo wierzył, że rewolucja francuska przynosi wolność narodom. Ale oto już w wieku XVIII, w roku 1797, generał Bonaparte zawiera dwa układy pokojowe z Austrią: w Leoben i Campo Formio, które kładą kres nadziejom legionistów, którzy marzyli o przejściu przez Węgry i wzbudzeniu powstania w Galicji. Właśnie przed podpisaniem układu w Campo Formio generał francuski czynił przegląd Legionów i adiutant Dąbrowskiego, Tremo, tak był w tego francuskiego generała zapatrzony, że wraz z koniem wpadł do kanału.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Legiony wtedy składają się w dużej części z dezerterów spod zaboru austriackiego. Inni legioniści także mają odciętą drogę powrotu do ojczyzny, zostają więc za granicą na służbie nawet nie francuskiej, ale od Francuzów zależnych państw włoskich. I z kokardami włoskimi, jako oznaką przynależności państwowej, biorą udział w tłumieniu powstania neapolitańskiego. A przecież Neapolitańczycy głoszą hasło niepodległości swego kraju, czyli hasło, które zrodziło Legiony.

Pamiętam, jak minister Beck popierał Mussoliniego w jego polityce zaborczej w stosunku do Abisynii. Napisałem wtedy artykuł pod tytułem: Cień Tadeusza Kościuszki nad Genewą.

Jeszcze bardziej drażliwy przykład to San Domingo. Po traktacie w Amiens, w marcu 1802 roku, a więc w chwilowej przerwie działań Napoleona, nie ma co robić z Polakami, którzy już dość licznie reprezentowani są w armii francuskiej. Wysyła się ich więc na poskromienie powstania na San Domingo. Powstanie to bardzo przypomina nasze powstanie kościuszkowskie, a wódz powstańców bardzo przypomina samego Tadeusza Kościuszkę. Jednak właśnie Polacy na rozkaz ubóstwianego Napoleona walczą z tymi powstańcami. Kończy się to wszystko kapitulacją Polaków przed Anglikami w listopadzie 1803 roku.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Wśród naszych historyków największym chyba napoleonidą jest Marian Kukiel, były minister obrony narodowej z czasów drugiej wojny światowej. Jest to człowiek zacny, szlachetny, rycerski i tak bardzo polski, arcypolski, z takim swoistym poczuciem honoru narodowego polskiego, który polega na tym, aby zawsze zwalczać królów własnych i być przeczulonym na obowiązek wierności wobec sojuszników obcych. I ten nawet napoleonida pisząc o czasach powstania Księstwa Warszawskiego z łaski Napoleona, o latach 1806 – w którym to roku Napoleon przejeżdża przez Warszawę i wojuje na błotach polskich – i o 1807, kiedy Napoleon zawiera układ w Tylży z Aleksandrem I, wyraża się, jak następuje:

„Tutaj właśnie, w tym antagonizmie wiekowym między przewrotnym Albionem a Francją był punkt ciężkości układów, przetargów, zamierzeń Napoleona. Sprawa polska była czymś wtórnym, późniejszym, przypadkowym na poły…”

W tym czasie w Warszawie wyrasta ponad miarę i niespodziewanie postać księcia Józefa. Ten paniczyk szarmancki, portretowany przez Niemcewicza w stanisławowskiej jeszcze epoce, ten dzielny żołnierz kampanii 1792 roku, ale później laluś, dandys, bawidamek, uwodziciel młodych panienek przeistacza się w wielkiego patriotę i omalże w męża stanu, człowieka przodującego narodowi.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Dnia 19 lipca 1807 roku Napoleon dyktuje nową konstytucję Księstwa Warszawskiego zbliżoną do ówczesnego ustroju Francji[1]. Wspomniany w Konstytucji 3 maja Fryderyk August Saski, którego Napoleon z elektora saskiego zrobił był już królem saskim, zostaje teraz księciem warszawskim. Wypływa projekt odbudowania Polski pod berłem Aleksandra I. Ale projekt ten zostaje przez samych Rosjan odrzucony jako „plan morderczy przeciwko Prusom”.

Część wojsk polskich, i to najbardziej wyborowa, została odjęta Księstwu Warszawskiemu i wkrótce znalazła się na terenach Hiszpanii.

Dla nas kampania w Hiszpanii opromieniona jest bohaterską szarżą pod Samosierrą. Istotnie, Napoleon ceni bardzo wysoko zalety konnicy polskiej, ciągle się od nas domaga dawnego szlacheckiego pospolitego ruszenia. Po Samosierze komplementuje bardzo wyborowy pułk szwoleżerów.

Niepodległościowcy hiszpańscy walczący o wolność swego kraju, o zrzucenie narzuconego im króla wydali do Polaków odezwę następującą:

„Polacy! Porzućcie barwy wasze – karmazyn z białym, barwy honoru i niewinności. Wy, sami wolności pozbawieni, nachodzicie obcy kraj, katolicki jak wasz, żeby go wolności pozbawić…”

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Rozpoczyna się nowa wojna z Austriakami. Księstwo Warszawskie obejmuje wyłącznie były zabór pruski, bez obwodu białostockiego, który Napoleon darował Aleksandrowi. W kwietniu 1809 roku arcyksiążę Ferdynand d’Este przekracza granice Księstwa i wydaje do Polaków odezwę następującą:

„Czyliż jesteście uczestnikami szczęścia, które wam cesarz Francuzów przyobiecał? Wylana krew braci waszych pod murami Madrytu jestże dla dobra waszego wylana?… Cesarz Napoleon używa wojsk waszych dla siebie, a nie dla was. Wasze majątki i wasze wojska stają się ofiarą nie dosyć że dla obcego dobra, lecz dla dobra waszemu zupełnie przeciwnego, bo w tym momencie, lubo jego alianci, zostaliście atoli większości naszej armii bezbronni wystawieni, w tym razie, gdy wybór wojsk waszych swą krwią zalewa ziemie Kastylii i Aragonii”.

Dnia 18 kwietnia 1809 roku bitwa pod Raszynem[2], w której książę Józef mężnie stawia czoło Austriakom na czele swej armijki. Potem wycofuje się do Warszawy, którą oddaje co prawda Austriakom, lecz rozpoczyna triumfalny pochód w głąb Galicji i tam w szeregu bitew odnosi zwycięstwo nad austriackim zaborcą. Zdawałoby się, że Galicja zdobyta teraz wysiłkiem jedynie polskiego żołnierza powinna być do Księstwa Warszawskiego przyłączona.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Lecz Napoleon przesądził inaczej. Obwód tarnopolski oddany został Aleksandrowi, Stara Galicja pozostawiona Austriakom, o wiele bardziej poszkodowanym terytorialnie w innych stronach. Tylko Nowa Galicja odchodzi do Księstwa Warszawskiego.

Napoleonida Kukiel tłumaczy i broni tutaj Napoleona zawzięcie. Wszystko to były dowody konieczności racji stanu. Sami jesteśmy winni, że Napoleon zabrał część naszego wojska do Hiszpanii, bo nasz kraj był ubogi. Wreszcie Napoleon nam nigdy nic nie obiecywał. To myśmy każde jego przychylne dla nas słowo wyolbrzymiali do znaczenia zobowiązania międzynarodowego. Nieopuszczanie Napoleona było dla nas kwestią honoru narodowego.

Czytając dzieło tak mi osobiście sympatycznego ministra Mariana Kukiela Dzieje oręża polskiego[3], rozumiem bardzo dużo z nastroju autora w stosunku do Francuzów i Anglików podczas drugiej wojny światowej. Po ogłoszeniu kapitulacji przez marszałka Pétaina polskie dywizje Sikorskiego we Francji biją się nadal z Niemcami i Sikorski na Radzie Narodowej w Londynie (patrz moje Zielone oczy) tłumaczy, że było to obowiązkiem naszego honoru narodowego, że gdybyśmy tak nie postępowali, nikt na nas patrzeć by nie chciał jako na niehonorowych. Kukiel także wybaczał Anglikom postępowanie w stosunku do nas, aczkolwiek był zwolennikiem frontu i przeciwko Niemcom, i przeciwko Rosji.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Zaraz po zwycięskiej kampanii Poniatowskiego przeciwko Austrii cesarz Napoleon, jak już wspomniałem, w orędziu do Korpusu Legislacyjnego, w dniu 13 grudnia 1809 roku oświadcza, że nigdy nie myślał o odbudowaniu Polski.

Ta sama myśl wypowiedziana jest w układzie rosyjsko-francuskim podpisanym przez Coulaincourta w Petersburgu w dniu 4 stycznia 1810 roku.[4]

Istotnie, Napoleon ma tę wyższość nad stosunkiem do nas Anglików podczas drugiej wojny światowej, że co prawda łudził nas patosem swoich frazesów, lecz nie łudził układami z nami podpisanymi; Anglicy łamali układy.

W tymże 1810 roku zjeżdża do Warszawy z Petersburga książę Adam Czartoryski[5]. Ma długą rozmowę ze swoim bliskim kuzynem księciem Józefem Poniatowskim. Czartoryski przywozi propozycje od Aleksandra I, który gotów jest odbudować Polskę ze wszystkich trzech zaborów. Książę Józef odrzuca tę propozycję z miejsca, powołując się na to, że jego honor i honor narodu każe mu stać wiernie przy Napoleonie.

Nie wiem, czy odrzucenie było rozumne, czy nierozumne, wiem tylko, że motywacja nie wytrzymuje krytyki. Honor ministra powinien polegać na służeniu swemu narodowi, a nie władzy obcej.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Rozpoczyna się wojna z Rosją. Napoleon nazywa ją od czasu do czasu „wojną o Polskę”. Żąda od Księstwa Warszawskiego i prowincji litewskich wielkich poświęceń. Ale już po pobycie w Wilnie śle list do Aleksandra I, w którym go zapewnia, że nie ma zamiaru odbudowywać Polski.

Po tragicznej kampanii Napoleona w Rosji, w ostatnim etapie jego wojen, 19 października 1813 roku w bitwie pod Lipskiem ginie książę Józef Poniatowski. Ostatnie słyszane od niego słowa były: „Il faut mourir en brave” [Trzeba umrzeć odważnie].

Polacy dotrzymali wierności Napoleonowi do końca, nawet wtedy, kiedy przeciwko cesarzowi zbuntowali się jego właśni najwierniejsi marszałkowie. Na Elbę pojechał z Napoleonem szwadron Jerzmanowskiego.

Inaczej się zupełnie układa sprawa polska dla Francji niż dla Anglii.

Polityka angielska, zgodnie ze swymi żelaznymi zasadami, dąży do podsycenia antagonizmów pomiędzy Rosją a Niemcami. W tym systemie nie ma miejsca na wielką Polskę. Przeciwnie: pożądana jest wtedy wspólna granica niemiecko-rosyjska, bo wtedy tarć pomiędzy obu państwami będzie najwięcej. I stąd nasz sojusz z Anglikami w drugiej wojnie światowej w samym swoim założeniu był błędny i apolityczny.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Zupełnie inaczej przedstawia się polityka Napoleona. Dążył on do hegemonii Europy, do zespolenia Europy pod przewodnictwem Francji, czego tak zawziętym, zasadniczym przeciwnikiem byli Anglicy. W systemie jednoczenia Europy pod przewodnictwem Francji, wielka, silna Polska była celem logicznym. Francja w ten sposób zyskiwałaby sobie sojusznika dużej wartości.

Ale praktyka polityki Napoleona poszła po innej linii. Poświęcał on Polskę dla przyjaźni rosyjskiej i austriackiej.

Pozostaje nam do wyjaśnienia – skąd w naszym tradycyjnym stosunku do cesarza Francuzów jest tyle czułości, uwielbienia, a tak mało zimnej krytyki. W genialnej powieści Bolesława Prusa Lalkasubiekt handlowy Rzecki wciąż marzy, że mały Napoleonek Lulu, który teraz „uczy się u Anglików”, przyjdzie kiedyś wyzwolić Polskę z rąk zaborców. Oto takie były marzenia wewnątrz kamienic warszawskich w czasach, kiedy istotnie nad sprawą polską w Europie stał ten mogilny krzyż, o którym tak pięknie mówił Stanisław Wańkowicz w Dumie rosyjskiej.

Poezja bitew i zwycięstw Napoleona pociągała nas. Za mało mieliśmy chluby zwycięskiej w naszych dziejach. Od czasów Sobieskiego Polska nie odniosła żadnego zwycięstwa wojennego. Napoleońskie zwycięstwa były obce, ale braliśmy w nich udział. I za to kochaliśmy Napoleona.

Stanisław Cat-Mackiewicz

Fragment książki „Był bal”, Wydawnictwo Universitas, Kraków 2012.

Portal KRESY.PL jest patronem medialnym wydania „Pism wybranych” Stanisława Cata-Mackiewicza w krakowskim Universitas.


[1]Konstytucja Księstwa Warszawskiego została nadana 22 lipca 1807.

[2]Bitwę pod Raszynem stoczono 19 kwietnia 1809.

[3]Właśc. Dzieje oręża polskiego w epoce napoleońskiej, Poznań 1912 (ost. wyd. Warszawa 2007).

[4]Układ ten nie został ratyfikowany przez Napoleona.

[5]Misja księcia Adama Czartoryskiego w Warszawie miała miejsce w lutym 1811.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply