„Doprawdy jednak mówiąc więcej tam huku niż puku. Tak ogromne w oczach ludzkich wojska tureckie czyni mnóstwo namiotów, które bardzo siła pola zajmują; niezmierna rzecz wozów i ludzi, co się przy wojsku na różnych posługach bawią”.

Wstęp

Siły zbrojne Imperium Osmańskiego zasadniczo dzieliły się na dwie części:

1. formacje lenników z poszczególnych prowincji imperium (tzw. eyalet askeri)

2. zaciężne formacje sułtańskie (tzw. kapikulu askeri)

Osobne zagadnienie to wojska tatarskie, mołdawskie, wołoskie i siedmiogrodzkie, które miały swą oddzielną organizację i powinny stawić się na każdy rozkaz sułtana. Jeszcze inne to wojska egipskie. Poniżej zajmę się tylko timariotami i zaimami, czyli lennikami z prowincji Imperium, których można potraktować jako odpowiednik polskiego pospolitego ruszenia.

Timarioci i zaimowie

Prowincje (ejalety– odpowiedniki naszych województw) Imperium dzielono na sandżaki(odpowiedniki naszych powiatów) a te z kolei na lenna, których nie dziedziczono z ojca na syna, lecz które (przynajmniej teoretycznie) powierzano osobom zdolnym do walki. Lenna te były dwojakiego rodzaju:

1. timary– roczny dochód z timarów nie przekraczał 20 000 asprów.

2. zeamety(alternatywnie ziamety) – roczny dochód z ziametów wynosił od 20 000 do 99 999 asprów.

Dzierżawcy tych lenn (timariocialias tymarowieoraz zaimialias zaimowie) byli zobowiązani do stawienia się osobiście na wypadek wojny. Wszelkie koszty koni (gdyż była to wyłącznie kawaleria), ekwipunku itd. ponosili sami, z dochodów czerpanych z ziametów bądź timarów. Nie otrzymywali dodatkowej płacy ze skarbu sułtańskiego.

Timarioci oraz zaimi, których można traktować jako odpowiednik towarzyszy w wojsku polskim owej epoki, ciągnęli na wojnę z „pocztowymi”, zwanymi cebelu(alternatywnie gebelulub zebelu).

O ile liczba timarów i ziametów w poszczególnych prowincjach jest znana (patrz niżej), a więc znana jest liczba timariotów i zaimów, o tyle liczba ich „pocztowych” (cebelu) nie jest precyzyjnie określona. To, czym operuje literatura przedmiotu, jak i źródła, to pewne uśrednione i przybliżone wartości. Na przykład historyk Rhoads Murphey przyjmuje, że około 1631 roku, przeciętny timariota zabierał ze sobą na wojnę 1,5 cebelu, podczas gdy zaim brał ich 3[1]. Dane te w zasadzie pokrywają się z tymi, które można odnaleźć w źródłach. Sir Paul Ricaut (Rycaut), sekretarz posła angielskiego w Stambule w latach 1661 – 1667, późniejszy (1667 – 1678) konsul Smyrny, w swoim dziele po raz pierwszy opublikowanym w 1668 r. podaje, że zaim miał obowiązek wystawić jednego cebelu na każde 5000 asprów dochodu z ziametu, podczas gdy timariota miał wystawić jednego cebelu na każde 3000 asprów dochodu z timaru[2]. Czyli na przykład zaim o rocznych dochodach 55 000 asprów, musiał stawić się do walki w 11 koni (on sam + 10 cebelu), a timariota o rocznych dochodach 15 000 asprów, musiał stawiać się do walki w 5 koni (on sam + 4 cebelu). Więc najbogatszy zaim wystawiał 19 koni z 99 999 asprów dochodu a najbiedniejszy szedł na wyprawę tylko w 4 konie. U timariotów liczby te wahały się od 1 do 6 koni.

Ricaut, podając liczby wojsk poszczególnych prowincji, kalkuluje je według klucza: 1 ziamet = 4 konnych, podczas gdy 1 timar = 2 konnych[3]. Podkreśla jednak, że kalkulacja ta jest zrobiona wg najniższego przelicznika i równie dobrze otrzymane w ten sposób wielkości można zwiększyć o 1/3[4].

Przejdźmy do wyliczenia liczby ziametów i timarów poszczególnych prowincji. Najpierw podam dane przytoczone przez R. Murphey’a (jego źródłem było: TKSA, D. 9665) dla okolic roku 1631[5]:

Zdaniem Murphey’a lenna te mogły wystawić:

  • 13 224 kawalerzystów z ziametów (3306 x 4 = 13 224)
  • 93 379 kawalerzystów z timarów (37 352 x 2,5 = 93 379)

Co daje łącznie 106 603 konnych[6].

Gdybyśmy chcieli policzyć teoretyczną ilość kawalerzystów z tych lenn przyjmując ilości cebelu za Ricautem, otrzymamy:

  • z ziametów 3306 x 4 = 13 224
  • z timarów 37 352 x 2 = 74 704

Łącznie 87 928 konnych. Jest to najniższa liczba określająca teoretyczny potencjał mobilizacyjny ziametów i timarów z wyszczególnionych tu prowincji. Ponieważ jednak zdaniem Ricauta liczebność mobilizowanych w tych lennach kawalerzystów mogła być większa nawet o 1/3, to podnosząc liczbę 87 928 o 1/3 otrzymamy 116 944 konnych. Przy czym, w innym miejscu Ricaut podaje, że z tego co słyszał, liczba ta nie przekracza 100 000[7]. Jak widać ustalenia Murphey’a dość dobrze korelują z danymi Ricauta.

Dokument, z którego Murphey wyliczył liczbę ziametów i timarów poszczególnych prowincji, nie jest jedyny. Potencjał mobilizacyjny imperium opisał także Ricaut[8], a w 1609 r. pisał o nim także Ayn-i Ali w „Risale-i Kavânin-i Âl-i Osmân Hulâsa-i Mezâmin-i Defter u Dîvân”. Dane ze wszystkich tych źródeł zestawiam poniżej[9].

Luźna czeladź

Timarioci i zaimowie (czyli „towarzysze”) oraz cebelu („pocztowi”), to jednak nie wszyscy ludzie, którzy ciągnęli na wojnę. Analogicznie do wojsk polskich, towarzyszyła im bardzo liczna luźna czeladź. Ricaut pisał o niej tak:

„Doprawdy jednak mówiąc więcej tam huku niż puku [okazałości niż siły] i snadno się tego domaca, kto jeno na tym rachunku będzie chciał zasieść [opierać się na nim]. Tak ogromne w oczach ludzkich wojska tureckie czyni mnóstwo namiotów, które bardzo siła pola zajmują; niezmierna rzecz wozów i ludzi, co się przy wojsku na różnych posługach bawią. Biorą też na wojska tureckie znaczny posiłek, a razem zaś i ujmę, z niesłychanego gminu luźnej czeladzi, którą zaimowie z sobą prowadzą, żeby się podczas popisu [sprawdzanie stanu liczebnego wojska] ogromno stawić i kiedy potrzeba nadstawić nimi powinnych do stawienia pocztów [czyli przedstawić luźnych jako pocztowych, dzięki czemu formalnie spełniali swą powinność dostarczenia odpowiedniej ilości cebelu / pocztowych]; dlatego też zaś nagle wojsko tureckie niknie, kiedy uchodzić przyjdzie.”[21]

Kilkadziesiąt lat później, bo w 1744 roku, Thomas Salmon również zwrócił uwagę na to, że wojska tureckie zabierały ze sobą na wojną olbrzymią ilość namiotów oraz zwierząt. A ponieważ zajmowali się nimi nie żołnierze, lecz służący, to liczba ludzi do walki rzadko dochodziła do połowy całkowitej liczebności armii[22]. Innymi słowy zwykle jej większość stanowili nie żołnierze, ale ludzie od różnorakich posług. Takich w polskiej armii nazywano luźną czeladzią. Jak widać, analogicznie do polskiej armii, luźna czeladź była jej najliczniejszym komponentem[23].

dr Radosław Sikora

Przypisy:

  1. Rhoads Murphey, Ottoman warfare, 1500 – 1700. UCL Press 1999. s. 41.
  2. Paul Ricaut, The History of the Present state of the Ottoman Empire. Londyn 1686. s. 328. Praca Ricauta była przetłumaczona na francuski, po czym z francuskiego na polski i wydana w 1678 roku (Monarchia turecka opisana przez Ricota Sekretarza Posła Angielskiego u Porty Ottomańskiej residuiącego z francuskiego ięzyka na polski przetłumaczona przez szlachcica polskiego y do druku podana w roku 1678. Tłumaczył Hieronim Kłokocki. Słuck 1678).
  3. Ricaut, The History, s. 332.
  4. Ricaut, The History, s. 341.
  5. Murphey, Ottoman, s. 40.
  6. Murphey, Ottoman, s. 41.
  7. Ricaut, The History, s. 342.
  8. Ricaut, The History, s. 330 – 342.
  9. Wyliczenia Ayn-i Ali podaję za: Murphey, Ottoman, s. 42.
  10. Ricaut wylicza 22 sandżaki, w tym sandżak Silistra, który w TKSA, D. 9665 jest wydzielony w osobny ejalet.
  11. Dane dla 21 sandżaków (996 ziametów) + dla sandżaku Silistra (75).Uwaga! Ricaut błędnie sumuje wielkości z poszczególnych sandżaków (podaje 1075 zamiast 1071).
  12. Dane dla 21 sandżaków (7762 timarów) + dla sandżaku Silistra (432).
  13. Ricaut wlicza sandżak Silistra do ejaletu Rumelii. Patrz przyp. powyżej.
  14. Ricaut wydziela 2 ejalety – pod zarządem „captain Pashaw or Lord-Admiral” (jest to ejalet egejski) liczący sobie 9 sandżaków oraz ejalet cypryjski z 5 sandżakami. Ponieważ ejalet cypryjski w XVII w. wszedł w skład ejaletu egejskiego, dane Ricauta sumuję i przypisuję w całości ejaletowi egejskiemu.
  15. Patrz przypis powyżej.
  16. j. w.
  17. Ricaut wymienia najpierw poszczególne sandżaki oraz należące do nich ziamety (suma tych ostatnich to 295) i timary (łącznie 7440), po czym wyjaśnia, że w przeszłości, gdy Anatolia była krainą graniczącą z państwami chrześcijańskimi, dochód z części lenn przeznaczano na: personel pomocniczy (łącznie 6900 ludzi) zajmujący się naprawianiem dróg, zwożeniem zaopatrzenia i służbą w artylerii; fundusz (przydział) dla 1280 obozowych dostawców żywności; fundusz dla 128 trębaczy i doboszy (którymi byli Cyganie). Lecz gdy Anatolia stała się wewnętrzną prowincją imperium, lenna te przekształcono w kolejne ziamety (330) i timary (1136).
  18. Ricaut do ejaletu Aleppo wlicza sandżak Adana, więc w jego wykazie jest 6 sandżaków. Ja jednak, idąc za TKSA, D. 9665 wydzielam w tabeli osobny ejalet Adana.
  19. Patrz przyp. wyżej.
  20. Ricaut zaznacza, że w prowincji tej było 12 sandżaków, które łącznie miały dawać 1800 żołnierzy. Natomiast posiadał on szczegółowe dane tylko dla 9 sandżaków. Dane te przytaczam w tabeli. W prowincji tej, oprócz tych 12 sandżaków, były jeszcze „Kurdystaw” i „Gurdia”.
  21. Monarchia turecka, s. 209. Pisownię uwspółcześniłem, by była bardziej zrozumiała.
  22. „This makes the Turkish armies, however, appear exceeding numerous, when in truth the fighting men scarce amount to halfe the number which are in the field” (Thomas Salmon, Modern History ot the Present State of All Nations. Londyn 1744, t. 1, s. 431).
  23. Radosław Sikora, Zapomniana armia.
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply