Przedstawiciele ukraińskich władz zaprzeczają doniesieniom „New York Times” nt. ukraińskich silników, które miały być źródłem przyspieszenia północnokoreańskiego programu rakietowego. Ekspertowi, na którego powoływał się dziennik, zarzucono powiązania z Rosją.

Doniesienia dziennika „New York Times” nt. rzekomych dostaw ukraińskich silników do północnokoreańskich rakiet balistycznych wywołały duże poruszenie i reakcje na Ukrainie. Jak informowaliśmy, przewodniczący ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksandr Turczynow stwierdził, że to nieprawda:

– Ta informacja nie jest oparta na faktach, jest prowokacyjna w swej treści i najprawdopodobniej sprowokowana przez rosyjskie służby specjalne, by przykryć ich własne przestępstwa.

Ministerstwo Polityki Informacyjnej Ukrainy i „Piwdenmasz” [„Jużmasz”] nazwały doniesienia „NYT” prowokacją i elementem kampanii rosyjskich służb specjalnych. Z kolei szef departamentu polityki informacyjnej administracji prezydenta Petra Poroszenki stwierdził, że dane z artykułu to prowokacja.

Ekspert pod ostrzałem

Doniesienia „NYT” krytykował także politolog Wołodymyr Cybulko. Twierdząc, że silniki rakietowe zaprojektowane przez Piwdenmasz na Ukrainie nie są produkowane od około piętnastu lat. Jego zdaniem, jeśli taki silnik trafił do Korei Północnej, to tylko z rosyjskich magazynów.

Interesująco przedstawia się tu kwestia Mike’a Ellemana – eksperta Międzynarodowego Instytutu Badań Strategicznych, na którego m.in. powoływał się „NYT”. We wpisie na Twitterze oświadczył, że nie twierdził, iż ukraińskie władze dostarczały silniki rakietowe Korei Północnej.

– Pozwólcie, że wyrażę się jasno nt. skąd Korea Północna miała silniki do międzykontynentalnych rakiet balistycznych. „Jużnoje” [Piwdenmasz] to jedno z potencjalnych źródeł, są także inne potencjalne [źródła] w Rosji. Nie wierzę, że ukraińskie władze wiedziały lub sprzyjały dostawom, jeśli silniki pochodziły z Ukrainy – podkreślił ekspert. – W przeciwieństwie do tego – Ukraina aresztowała Północnych Koreańczyków w 2012 roku! – dodał, odnosząc się do aresztowania północnokoreańskich szpiegów.

Elleman stwierdził również, że nie mówił nic o powiązaniach ukraińskiego rządu. Jego zdaniem, przekazanie silników to robota rosyjskich lub ukraińskich przemytników. Zaznaczył, że nie został błędnie zacytowany.

Wcześniej „NYT”, powołując się na Ellemana napisało, że sukces postępu programu rakietowego Północnej Korei stał się możliwy dzięki zakupieni na czarnym rynku odpowiednich silników. Które przypuszczalnie mogły pochodzić z ukraińskiego zakładu Piwdenmasz.

W reakcji na to Ellemana oskarżono w mediach, głównie społecznościowych, o prorosyjskość, a nawet związki z Rosją. Rozpowszechniano m.in. zdjęcie jego żony Tatiany w rosyjskim mundurze wojskowym. Niedługo po tym, Elleman zamknął swoje konto na Twitterze. Ukraińskie media wskazywały również, że w latach 1995-2001 prowadził w Rosji program na rzecz demontażu przestarzałych pocisków dalekiego zasięgu.

Tajemnicze silniki

„Sukces Korei Północnej w testach rakiet interkontynentalnych, które, jak na to wygląda, mogą sięgnąć Stanów Zjednoczonych, był możliwy dzięki czarnorynkowym zakupom mocnych silników rakietowych z Ukrainy” – pisał „New York Times”, powołując się na „analizę eksperta opublikowana w poniedziałek i tajne oceny amerykańskich agencji wywiadowczych”. Dziennik twierdzi, że właśnie w tego rodzaju ukraińskim wkładzie można widzieć „rozwiązanie tajemnicy dlaczego Korea Północna zaczęła tak nagle odnosić sukces po serii wybuchowych awarii rakietowych, z których część mogła być spowodowana przez amerykański sabotaż łańcucha dostaw i cyberataków na procedury startowe”.

Fakt transferu technologii z zagranicy ma potwierdzać bardzo szybkie tempo w jakim KRLD była w stanie wytworzyć pociski tak dalekiego zasięgu. Opinię taką wyraził między innymi były szef CIA, Leon Panetta. Z kolei Elleman wskazywał, że w ciągu ostatnich dwóch lat Korea Północna zmieniła konstrukcje i dostawców.

Wnioski te oparte są między innymi na analizach zdjęć i nagrań publikowanych przez północnokoreańskie środki masowego przekazu. Mają one dowodzić, że silniki używane obecnie w północnokoreańskich rakietach przypominają konstrukcje stworzone jeszcze w Związku Radzieckim. Działania wywiadowcze amerykańskich specsłużb miały doprowadzić je do wniosku, że silniki pochodzą z zakładów w Dnieprze na Ukrainie, które produkują silniki do największych rakiet interkontynentalnych właśnie już od czasów radzieckich.

Czytaj więcej: Amerykański wywiad podejrzewa, że Ukraińcy dostarczyli silniki do północnokoreańskich rakiet

Wcześniej informowaliśmy również o rzekomym kontrakcie między firmami z Ukrainy i USA, na mocy którego Amerykanie mieli dostarczyć Kijowowi broń śmiercionośną. Opublikowano fotografie dokumentów, mających dowodzić sprzedaży na Ukrainę 100 granatników precyzyjnych za ponad pół mln dolarów. Zwróciliśmy się w tej sprawie z zapytanie do firm z Ukrainy i USA. Jak dotąd nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

Unian / Twitter.com / pravda.com.ua/ Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply