„Rzeczpospolita”: Patrioty na finiszu - umowa już w marcu?
3 Komentarze
/
Najprawdopodobniej w marcu podpisana zostanie umowa na dostawy…
„Czyż Piłsudski to nie k**wa?”. W Winnicy neobanderowcy „poprawili” tablicę ku czci Piłsudskiego [+VIDEO/+FOTO]
Neobanderowcy z Czarnego Komitetu postanowili „poprawić”…
Kukiz: przypisywanie nam odpowiedzialności za Holokaust jest "etycznym Holokaustem"
Lider ruchu Kukiz'15 w ostrych słowach odniósł się do działań…
STARSZA OD NAJNAJSTARSZEJ: gawęda kolędowo-adwentowa 8
Wśród niektórych funkcjonariuszy i ludzi kultury istnieje przekonanie, że wszystko, co średniowieczne, musi być ciemne, pokraczne i pogwizdliwe lub skrzypiaszcze.
BÓG, OGIEŃ I CZUŁOŚĆ: gawęda kolędowo-adwentowa nr 7
Paradoks rzeczą w baroku ulubioną, wiadomo. Czułostkowość - takoż. Zresztą ta czułostkowość nie jest tylko barokową w ogóle, bo nadto i także szczególnie sarmacką. Otóż Sarmaci byli czułostkowi mimo swej ogólnie znanej gruboskórności (mówili wszak o sobie: "Grubi Sarmaci", w znaczeniu szorstkości ergo męskości i mężności obyczajowej).
SARMACKIE SYRENY KOLĘDOWE czyli gawęda kolędowo-adwentowa 6
Podczas jednej z powodzi w wieku XVIII wody morskie cofnęły wezbrana Wartę się aż do miasta Poznania, zalewając Ostrów Tumski wraz z katedrą. W tejże katedrze widziano podówczas prawdziwe pływające syreny.
PASTUCHY LEKKO ANTYHERETYCKIE gawęda kolędowo-adwentowa 5
Jedną z pierwszych czynności jezuickich po przybyciu do miasta Poznania w wieku XVI było zaprogramowanie publicznych przedstawień w wykonaniu uczniów nowo otwartego Collegium.
WOŁOWA WOLA czyli gawęda kolędowo-adwentowa nr 4
Młode panienki nowicjuszki mają - jak każdy człowiek - wolna wolę. A wolna wola, jeśli nieokiełznana - jest jako wolny wołek, hasający po pastwisku w sposób niezorganizowany i niebezpieczny.
SARMACKO-FEMINISTYCZNA gawęda kolędowo-adwentowa nr 3
Czy Matka Boska miała prawo narzekać na świętego Józefa? Wedle naszych przyzwyczajeń, niby nie, bo Józef był mąż świetny i święty. Głowa katolickiej rodziny ? ostoja Maryi i niedorosłego Dzieciątka.
BABA Z WOZU i ZŁA EWA czyli gawęda kolędowo-adwentowa nr 2
I tak, na przykład, piosnka "Jechał chłop do miasta, spadła mu z woza niewiasta" otrzymała u Żabczyca nową szatę: śpiewana być miała jako "Z Raju pięknego miasta | Wygnana jest niewiasta"
JARUZEL a HERÓD czyli gawęda kolędowo-adwentowa nr 1
Jakże podobnie dziś z Jaruzelem. Staruszek. Niewiniątko. Prześladowany przez cepeliowskie zjazdy żądnych krwi oszołomów. Wszystko można obrócić w szopkę.
Niezwykła książka
Arcybiskup miał niezwykłą intuicję co do wyboru osób pracujących przy odnowie katedry. Myślę, że najbardziej w sercu cieszył się ze współpracy z Henrykiem Rosenem.
Upiorem jest państwo podziemne
A mimo to pokonane państwo istnieje jak upiór i jak upiór wychodzi czasem na powierzchnie, by wyegzekwować własne prawo i zaprowadzić własny porządek.
Upiór w nas samych
Upiór jest skandalem, jest nienaturalny, niepożądany, wbrew prawom - ale jest.
Kielich i puchar
Co jednak wyróżnia ten przedmiot to napis na stopie: "Ofiarowuje Basia Oleksyn z mamusią z prośbą o powrót tatusia 24 V 1943".
Upiór nasz najbliższy
Myli się, kto myśli, że wolna jest od tego także polityka. W niej właśnie upiory są silniejsze niż gdziekolwiek.
Zakurzona Matka Boska
Czas się zatrzymał? Cofnął? Wyobraźnia przynosiła na myśl sceny, jakie mogły się rozgrywać tam w pod koniec lat czterdziestych: ustawiania tych kwiatów, zasuwania i blokowania zasuwy, zamykania kościoła i wyjazdu parafian z rodzinnej miejscowości na tzw. Ziemie Odzyskane. Byliśmy pierwszymi, którzy odsłonili po 50 latach ten wizerunek. On cały czas tam był. Jak i te kwiaty...
Zkurzona Matka Boska
Jak dobrze pamiętam inwentaryzacja objęła kościół parafialny w Wyżnianach w roku 1995. Budowla ta ma arcyciekawą i długą historię (zainteresowanych odsyłam do opracowania Anety Gluzińskiej opublikowanego w tomie ósmym Materiałów do dziejów sztuki sakralnej). Jest to jedna z najstarszych zachowanych świątyń archidiecezji lwowskiej, była konsekrowana w r. 1400, a przebudowana (i przeorientowana) w drugiej połowie lat dwudziestych ubiegłego stulecia, według projektu architekta Bronisława Wiktora.
Podczas inwentaryzacji kościół był otwarty, bowiem nadal pełnił funkcję magazynu zbożowego (a trwały żniwa). W nawie na rozłożonych płachtach leżały wysypane kopce ziarna, w prezbiterium były ustawione gotowe już worki. Aby je pomieścić, część wyposażenia (konfesjonały) ustawiono na ołtarzu. Co jednak ważniejsze, zarówno w głównym retabulum, jak i w dwóch bocznych znajdowały się nadal rzeźby i obrazy. W ołtarzu po lewej stronie na zasuwie przedstawiono Św. Jakuba Strzemię udzielającego błogosławieństwa. Obraz (z XX wieku) był częściowo odsunięty, zza niego wyglądała XVIII-wieczna rzeźba Chrystusa Ukrzyżowanego (swego rodzaju kopia Chrystusa z Milatyna Nowego). W ołtarzu po stronie prawej było płótno z wizerunkiem Św. Józefa. Po krótkiej dyskusji doszliśmy do wniosku że i to jest tylko obraz pełniący funkcję zasuwy, a za nim musi znajdować się kolejny. Udało się wejść pod mensę i po obluzowaniu kilku cegieł oraz desek zasuwa zjechała na dół. Naszym oczom ukazał się obraz Matki Boskiej w typie Salus Populi Romani, w lekko zakurzonej, ale wciąż błyszczącej, bogato pozłoconej, drewnianej sukience. Wizerunek ten był całkowicie nietknięty. Wrażenie nierealności potęgowały właśnie owe złocenia, mocno kontrastujące z bordowym, acz już zetlałym aksamitem, którym wybito wnękę. I w tej wnęce, u dołu obrazu stały cały czas zasuszone kwiaty. Czas się zatrzymał? Cofnął? Wyobraźnia przynosiła na myśl sceny, jakie mogły się rozgrywać tam w pod koniec lat czterdziestych: ustawiania tych kwiatów, zasuwania i blokowania zasuwy, zamykania kościoła i wyjazdu parafian z rodzinnej miejscowości a tzw. Ziemie Odzyskane. Byliśmy pierwszymi, którzy odsłonili po 50 latach ten wizerunek. On cały czas tam był. Jak i te kwiaty?.
Niedawno natrafiłem w sieci na zdjęcia kościoła (http://picasaweb.google.com/obiezyswiat1/WYZNIANYUkraina#). Kościół jest uprzątnięty i uporządkowany, już nie ma w nim ziarna, a konfesjonały zostały ustawione pod ścianami. Ale zniknęły także rzeźby z ołtarza głównego, tabernakulum, zniknęły obrazy. I ten opisany chyba także. Nie mogę dostrzec go na fotografiach. Nie wiem kiedy to się stało, słyszałem że kilka lat temu były prowadzone prace przy zerwanym dachu na kościele. Mam nadzieję, że przedmioty te zostały uratowane, może przeniesione do jakiegoś innego kościoła. A nie podzieliły losów wystrojów z innych świątyń, które bezpowrotnie zniknęły. Strata byłaby tym boleśniejsza, wszak nastąpiła się w ciągu ostatnich 15 lat?
Andrzej Betlej (ur. 1971 w Krakowie). Absolwent historii sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim, doktor, adiunkt w Instytucie Historii Sztuki UJ. Jego zainteresowania naukowe koncentrują się przede wszystkim na sztuce nowożytnej, a zwłaszcza na architekturze i rzeźbie na ziemiach wschodnich dawnej Rzeczypospolitej. Autor książek publikacji dotyczących kresów: Paweł Giżycki, architekt polski XVIII wieku (2003); SIBI, DEO, POSTERITATI. Jabłonowscy a sztuka w XVIII wieku (2010).
Kontakt: www.andrzej.betlej.info
Puzzle z kamieni
Rozglądając się wokół budowli znaleźliśmy ułomki kamieni, wrzucone do czegoś co można określić mianem śmietnika. Przy bliższym oglądzie okazało się, że są na nich jakieś napisy.
Godzina myśli
Jakimś cudem jedna z dziewczyn zaczęła go nagrywać. Nie zdawałem sobie sprawy jak te nagrania są ważne. Kiedy teraz je odsłuchałem zdałem sobie sprawę jak bardzo.
Zaczynając od "Upiora"
Mateusz Matyszkowicz o związkach polityki, ziemi i krwi, oraz o upiorności polskiej polityki.
Sitce (felieton właściwie nieskończony)
Mariusz był dobrze przygotowany. Od swej Mamy otrzymał plan dworu. Pamiętam zdumienie jak zobaczyłem szczegółowo rozrysowany dwór z zaznaczoną sypialnią i trzema łóżeczkami podpisanymi bodajże "Lola, Nini i Mimi".
Chorągiew
Trudno opisać emocje towarzyszce wynoszeniu tej chorągwi na światło dzienne. Po odczyszczeniu tkaniny okazało się że na drugiej stronie znajdował się wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej i słabo czytelny napis: A CHORĄGIEW SPRAWIONA PRZEZ P. MICHAŁA WOYCIECHOWSKIEGO 1837.
Szafa i popiersie bez głowy
Zwykła drewniana szafa. Pusta. Wewnątrz jednak znajdowały się zapiski wykonane ołówkiem. Zapiski z lat dwudziestych i trzydziestych, sporządzane przez zakrystian i organistów.
Dzwon Piłsudskiego
Pani, która nas zaprosiła pochwaliła się jednak, że w świątyni jest dzwon Piłsudskiego. Pamiętam nasze uśmiechy na twarzy. Trochę niedowierzające... Dzwon Piłsudskiego?
Zaginiona Konstytucja
Egzemplarzy Konstytucji Trzeciego Maja jest wiele. Ten jednak był szczególny, bowiem na karcie poprzedzającej stronę tytułową znajdował się odręczny wpis własnościowy. Autograf niewiarygodny, który czytającego przyprawiał o dreszcz…
Próba ostateczna i słóp soli
JEST: wtorek 28 września IX 2010
BYŁ: wtorek 28 września IX 1621
Obruszeni kombatanci i harc poselski
JEST: poniedziałek 20 IX 2010
BYŁ: poniedziałek 20 IX 1621
Głód i smród, czyli kłopot z kozakami
JEST: poniedziałek 13 IX 2010
BYŁ: poniedziałek 13 IX 1621
Nie-zwycięzcy chcą być niezwyciężonymi
JEST: niedziela 12 IX 2010
BYŁA: niedziela 12 IX 1621
Arena chwały czyli rozpiska ogólna
JEST: poniedziałek 6 IX 2010
BYŁ: poniedziałek 6 IX 1621
HAŃBA - nius dla GazWyboru anno 1621
JEST: niedziela 5 IX 2010
BYŁA: niedziela 5 IX 1621